Omega z radosnym uśmiechem zbiegł po schodach na dół i zarzucił na siebie za dużą bluzę partnera. Od powrotu Karmy z delegacji minęło już kilka dni cała sprawa rozeszła się po kościach jak to zwykle bywa, a oni teraz starają się żyć jak gdyby nigdy nic choć nie zawsze to wychodzi. Ciężko jest im spędzać dużo czasu razem. Starają się też nie naruszać swojej przestrzeni osobistej przez co śpią po przeciwnych stronach łóżka, co w ich przypadku i tak jest już dużym postępem. Lepiej żeby spali przedzieleni pasem "pościeli niczyjej" niż jakby mieli mijać się jak współlokatorzy mieszkający w osobnych pokojach, a i do takich sytuacji nieraz dochodziło. Od oznaczenia Nagisa był trochę zmieniony i rozczarowany. Czuł się inaczej jakby już nie do końca był sobą, czuł też dużo silniejszą więź z alfą co go zadziwiało. Nigdy nie był jedną z tych słabych bezbronnych omeg mimo, że tak wyglądał, a teraz czuł, że bez Karmy nie znaczy już nic, że bez niego byłby niepełny. Nie tak to sobie wyobrażał, ale teraz przynajmniej miał pewność, że Karma go nie zostawi i nie zdradzi. Gdyby któreś z nich postanowiło odejść oboje okropnie by cierpieli, natomiast seks z inną osobą zakończył by się niewyobrażalnym bólem dla obydwu. Dzięki oznaczeniu omega nie musiał się przejmować swoim zapachem. Inne alfy nie będą próbowały go atakować bo nie będą odczuwały jego feromonów. A na pewno nie tak jak do tej pory więc Shiota może spokojnie przestać faszerować się lekami. Upały też powinny być lżejsze i rzadsze jeżeli oczywiście Karma będzie obok, a tego pewni być nie mogą. Mimo wszytko omega był trochę zły. Oznaczenia to nie jest coś co się powinno robić pod wpływem emocji. To nie jest nagłe ścięcie czy przefarbowanie włosów. Oznaczenie wiąże ich raz na całe życie. Już nigdy ta ich więź się nie zmieni i nie zaniknie chyba, że któreś z nich umrze, ale o tym wolał nawet nie myśleć. Oznaczenie powinno być przemyślane, a nie być rozpaczliwym pełnym zazdrości działaniem pod wpływem chwili wzburzenia. To nie powinna być próba uwiązania go przy sobie już na zawsze. Niestety lub stety już nic z tym nie zrobią i trzeba żyć dalej. Omega z westchnieniem wsunął stopy w sznurowane trampki u nachylił się, aby je zawiązać.
- Wychodzę! - mruknął uśmiechając się do swojego odbicia w lustrze. Ostatni raz obkęrcił się wokół własnej osi sprawdzając czy wszystko w porządku i czy przypadkiem nigdzie się nie pobrudził po czym wygładził koszulkę i już chciał wychodzić z domu gdy zatrzymał go głos partnera.
- Gdzie? - czerwonowłosy z zaciekawieniem odłożył gazetę na stolik i wstał z fotela aby dokładniej przyjrzeć się partnerowi. Wolnym krokiem skierował się w stronę korytarza. Nie podobał mu się pomysł puszczenia Nagisy gdzieś samego, ale wolał tego nie mówić. Pewnie znowu by się pokłócili.
- Na spacer. Niedługo wrócę. - niebieskooki uśmiechnął się lekko w stronę zmartwionego partnera i zebrał zbyt długie włosy w luźnego koka, z którego wysunęły się krótsze pasma miękkich pachnących malinowym szamponem włosów.
- Z kimś? - alfa uniósł jedną brew przyglądając się partnerowi i uśmiechnął się lekko widząc jak chłopak promienieje szczęściem i dobra energią. Bał się, że Nagisa może być jeszcze zły zwłaszcza przez to oznaczenie. W końcu chłopak od zawsze sprzeciwiał się zasadom rządzącym tym światem. Nie chciał żeby ludzie patrzyli na niego przez pryzmat płci dlatego też zdobył wyższe wykształcenie i pracę, która wywołuje szacunek. Długo też opierał się przed związkiem. Nie chciał być od nikogo zależnym, a koniec końców jest tu gdzie jest uwiązany z Karmą już na zawsze.
- Ah. Tak tak. Idę z Asano. - mruknął przyglądając się uważnie zmieniającemu się wyrazowi twarzy partnera. Akabane nie wyglądał na zadowolonego i wcale go to nie dziwiło.
- Asano? - prychnął unosząc teraz już obie brwi. Był prawie pewnie, że omega robi to specjalnie. Chciał go wyprowadzić z równowagi. To pewne, ale on się tak łatwo nie da. Pokażę Nagisie, że umie nad sobą panować.
- No tak. Mówiłem ci, że mieszka niedaleko. - oparł jak gdyby nigdy nic i zapiął bluzę zabraną od alfy sprawdzając na telefonie temperaturę panującą na dworze.
- Często się z nim widujesz?! - złotooki warknął łapiąc ukochanego za nadgarstek próbując przy tym zwrócić na siebie jego uwagę.
- Nie! Wpadłem na niego jak wracałem z zakupów. - omega wsunął telefon do kieszeni spodni i z lekkim uśmiechem spojrzał w oczy partnera. Trochę denerwowało go zachowanie karmy, ale wolał żeby był zazdrosny niż zupełnie obojętny. Przynajmniej to już jakaś reakcja.
- I tak o sobie z nim wychodzisz? - mruknął wyższy obejmując omegę w pasie na co tamten zareagował cichym chichotem.
- Oj kochanie... Nie bądź zazdrosny... - niebieskowłosy wspiął się na palce i delikatnie musnął usta ukochanego w geście uspokojenia. Nie chciał żeby alfa się denerwował. Nie potrzebowali tego.
- Jak mam nie być zazdrosny skoro szlajasz się z inną alfą? - czerwonowłosy nieco się naburmuszyły przewracając oczami i spojrzał na śmiejącego się pod nosem omegę.
- Przecież to tylko znajomy... - mruknął cicho przytulając się do obejmującego go partnera
- Musisz wychodzić akurat z nim? Przecież wiesz, że go nie lubię. - prychnął zawijając pasmo włosów ukochanego za jego ucho.
- Wiem, ale na prawdę miło mi się z nim rozmawiać po tych wszystkich latach. Chyba się zmienił. - uśmiechnął się odsuwając się od alfy. Z małego wieszaczka na klucze zdjął pęk kluczy do domu i wrzucił go sobie do kieszeni podobnie jak portfel lezący na pułeczce obok kluczy.
- Zmienił? Błagam cię. Pewnie tylko tobą manipuluję. Nie podoba mi się to, że z nim wychodzisz. - wyższy westchnął ciężko przeczesując włosy palcami i odruchowo poprawił niższemu kaptur bluzy na co ten tylko się uśmiechnął.
- Nie masz się czym martwić. Przecież mnie oznaczyłeś. Teraz nawet jakbym chciał to nie znajdę nikogo innego... - mruknął cicho uśmiechając się gorzko. Niby i tak nie miał zamiaru nikogo sobie szukać, ale od dłuższego czasu towarzyszyło mu poczucie jakby ktoś zabrał mu wybór. Jakby zostało postanowione za niego. Z innej strony znowuż cieszył się z tego wszystkiego tym bardziej, że w zachowaniu alfy zaszła widoczna zmiana.
- Ah... Nagisa... Przepraszam za tamto... Zupełnie mnie poniosło. Nie powinienem tak robić... - wyższy nieco zakłopotany spuścił wzrok na podłogę i podrapał się po policzku. Było mu głupio, że tak postąpił.
- Co się stało to się nie odstanie... Wrócę niedługo. - Nagisa chcą zakończyć nieprzyjemny również dla niego temat pocałował wyższego w policzek i szybko wyszedł z domu. Chciał by wszystko było jak dawniej. Żeby było dobrze dlatego właśnie miał zamiar patrzeć w przyszłość, a nie martwić się tym co było.
CZYTASZ
"Kryzys" [Karmagisa omegaverse]
FanfictionŻADEN UŻYTY ART NIE NALEŻY DO MNIE MOŻE ZAWIERAĆ SCENY 18+ WOLNO PISANE Jest to omegaverse, gdzie seks odgrywa ważną rolę. Jeśli ci to przeszkadza nie czytaj Karma i Nagisa są parą z wieloletnim stażem, ale ostatnio ich związek przeżywa kryzys. Ic...