1. 📦🍕

95 16 9
                                    

Szybko wbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi mojego nowego pokoju. Stanęłam jak wryta w ziemie. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Ten pokój był niesamowity. Jakby ktoś wkradł się w moje marzenia i zrobił kopiuj wklej. Idealny. Zbiegłam na dół i przytuliłam rodziców.
-Uznam to za podziękowanie - zaśmiał się tata.
-Zabierzmy się za rozpakowywanie. - oznajmiła mama. Większość rzeczy była już wcześniej przywieziona, wystarczyło rozpakować. Z kuchni ruszyłam w stronę wyjścia.
-Hej Livia!- odwróciłam się w stronę mamy. -Spytasz Petera gdzie w okolicy robią dobrą pizze? I najlepiej jakbyście razem po nią poszli. Pokaże ci trochę okolice. - zaproponowała.
Nie powiem trochę zdziwiła mnie ta propozycja. Dopiero przyjechaliśmy. Peter może być zajęty. W sumie to nie wiadomo czy nie ma jakichś planów na dziś. Ale z drugiej strony zjadłabym pizze.
-Napisze do niego. - powiedziałam uśmiechając się niepewnie.

Po około 1,5 godziny byliśmy prawie rozpakowani. Wystarczyło poukładać niektóre rzeczy na półkach. Myśle, że to dobry czas, żeby napisać do Petera. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i próbowałam chyba z 6 razy kliknąć ikonę komunikatora. Przyznam, że trochę się stresowałam. W końcu to moje pierwsze spotkanie z nową osobą w tym mieście. I to jaką osobą. Był aktywny. Wow nareszcie. Rzadko się to zdarza. „Hej, właśnie kończymy się rozpakowywać. Może chciałbyś pójść na pizze?"- napisałam i po chwili zastanowienia zrezygnowałam z wysłania wiadomości. Jak ja mam to napisać, żebym nie wyszła na nachalną? Może po prostu... „Masz może jakieś plany na dzisiaj?"- po sprawdzeniu czy na pewno nigdzie nie ma żadnego błędu wysłałam wiadomość. Nawet nie zdążyłam schować telefonu ponownie do kieszeni, a już dostałam odpowiedź:

 Nawet nie zdążyłam schować telefonu ponownie do kieszeni, a już dostałam odpowiedź:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Schowałam telefon i poczułam ulgę. Chwila! W co ja się ubiorę? O shit... Pobiegłam do pokoju i przejrzałam szafę. Po paru, a może parunastu minutach walki z myślami wybrałam dżinsy, t-shirt i dłuższy sweter. Pomalowałam się delikatnie i ogarnęłam włosy, żeby nie wyglądały jakby wplątała się w nie wiewiórka. Co muszę przyznać, że nie jest proste. Pewnie dlatego, że są dość długie (mniej więcej do łokci) i falowane. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.
~~~
Ceś!
Kochani mamy to! 10 gwiazdek i oto jest pierwszy rozdział.
Jak myślicie? Jak będzie reakcja Liv na pierwsze spotkanie z Peterem?
Do następnego :3

Dziewczyna z Forest HillsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz