Rozdział 24

105 6 0
                                    

Następnego dnia Ala właśnie zbierała się do szkoły tańca. Miała w ten dzień tylko dwie godziny zajęć, bo pozostałe dwie zostały odwołane. Na 13:00 umówiła się z  Melą. Już nie mogła się doczekać. Brakowało jej tych ich przyjacielskich rozmów. Zerknęła na zegarek. Wskazywał godzinę 7:40. Wiedząc, że zostało 20 minut ubrała się ciepło, bo było dziś dość mroźno. A następnie wyszła z mieszkania.
*7:55*
Przyszła do pracy 5 minut przed czasem. Przywitała się z Sebą i Gosią tak jak zawsze, bo nie wypadało by przejść obok nich obojętnie.
- Cześć- powiedziała do nich.
- Hej- odpowiedziała Gosia.
- Miło Cię widzieć- odrzekł Seba.
- Gosia. Słyszałam, że się wczoraj niezbyt dobrze czułaś.
- Tak. Dokładnie.
- To Ci się dość często zdarza. Czy to coś poważnego?
- Wiesz co, Ala. Nie chcę o tym rozmawiać. Dopiero czekam na wyniki. 
- Kiedy mają być?
- Za 2 tygodnie.
- To długo.
- No. To czekanie mnie dobija.
- Sorry, że przeszkadzam tą interesującą pogawędkę. Ale Ala jest już pięć po ósmej. Dzieciaki czekają na zajęcia- wtrącił się Seba.
- A no tak. Gosia, pamiętaj, że możesz mi o wszystkim powiedzieć. Cokolwiek by to nie było postaram się pomóc.
- Wiem. Dzięki.
Ala skinęła głową i poszła prowadzić zajęcia z 7 minutowym opóźnieniem.
*10:00*
Po 2 godzinach mogła już wrócić do domu. Standardowo pożegnała się z przyjaciółmi i wyszła z budynku do swojego mieszkania. Starała się nie myśleć o tym co zaszło między nią, a Frodo, chciała wyprzeć to wspomnienie z pamięci, choć nie było łatwo. Może on kiedyś jej wybaczy. Przed swoimi drzwiami ujrzała Lenę. Była zdziwiona tym, że ją widzi. O tej porze Lena powinna być na uczelni.
- Hej. A co ty tu robisz?- zapytała otwierając jednocześnie drzwi.
- Cześć. Ala, muszę się komuś wygadać, bo normalnie zwariuję- wpuściła ją do środka.
- Co się stało?
Poszły do kuchni.
- Chcesz coś do picia? Kawa, herbata, nie wiem, sok.
- Kawę.
- Już się robi- nastawiła wodę- Co Cię do mnie sprowadza?
- Bo... ja.
- No.
- Ja... jestem w ciąży.
- Naprawdę?
- Yhy.
- To gratulacje.
- Nie ma czego. Pamiętasz jak ty to podejrzewałaś. Nie było Ci do śmiechu. Powinnaś wiedzieć jak ja się teraz czuję.
- No wiem. Ale u mnie to była zupełnie inna sytuacja. Ja już go nie kochałam i dziecko teraz by wszystko skomplikowało. A ty jesteś z Filipem szczęśliwa i na pewno będziecie wspaniałymi rodzicami.
- Nic nie rozumiesz.
- Ale czego nie rozumiem.
- To nie on jest ojcem dziecka.
- Jak to? Jak nie on to kto?
- Okej. Pamiętasz tą imprezę na którą mi pomagałaś wybrać sukienkę
- Jasne.
- No to trochę za dużo wypiłam. Poznałam tam takiego fajnego kolegę. Świetnie się z nim bawiłam i domyślasz się pewnie jak to się skończyło.
- Spędziliście razem noc?
- Tak. Gdy rano się obudziłam bardzo tego żałowałam, ale wiadomo co się stało już się nie odstanie.
- Lena, ja naprawdę nie wiem co mam Ci powiedzieć. Ale wiem ze swojego doświadczenia, że szczerość jest najważniejszym elementem związku. Musisz powiedzieć Filipowi prawdę. Lepiej, żeby dowiedział się od Ciebie niż od kogoś innego.
- Wiem, że masz rację, ale nie wiem, czy będę mieć w sobie tyle odwagi.
- To jest moją jedyna rada na dziś.
- Dobra, Ala. Muszę już iść.
- To nie zostaniesz na kawę?
- Nie. Wiesz, muszę sobie to wszystko przemyśleć. Idę na siatkę. Może to pozwoli mi się odstresować.
- Dobra, jak chcesz.
- Na razie.
- Pa.
Lena wyszła z mieszkania Ali. A ona mając jeszcze półtora godziny czasu zajęła się robieniem obiadu na później.
Po 20 minutach przyszła na jej telefon wiadomość od Magdy.
Brzmiała ona tak:
"Hejka. Jak się masz? Już po pracy?"
Odpisała szybko.
"Cześć. Wszystko okej. Wróciłam do domu i robię obiad."
"A co dobrego gotujesz?"
"Pierogi."
"Mogę dzisiaj wpaść do Ciebie?"
"Dzisiaj nie mam czasu."
"Naprawdę, czy chcesz mnie zbyć?"
"Naprawdę. Za niecałe półtora godziny umówiłam się z Melą na zakupy."
"Aha."
"Przepraszam. Nie gniewasz się?"
"Nie. To może jutro."
"Wiesz, co. Zgadamy się jeszcze, okej?"
"Spoko."
Taka szybka wymiana zdań. Miała nadzieję, że Magda się na nią nie obraziła za to, że nie miała dla niej czasu.
*12:45*
Nadeszła pora, by już wychodziła. Włożyła zrobione pierogi do lodówki. Doprowadziła kuchnie do porządku. Zebrała się, można powiedzieć, w trybie ekspresowym i wyszła z domu.
*13:00*
Ala odwiedziła Melę (zgodnie z obietnicą).
- Cześć. Prosiłaś, żebym przyszła to jestem. 
- Super. Bardzo się cieszę. Poczekaj. Zbiorę się i już idziemy na spacer i zakupy tak jak było mówione.
- Gdzie?
- Do galerii. Tam na Kazimierzu.
- Wiem. Byłam tam kiedyś z Magdą. 
- A tak przy okazji jak już o niej wspomniałaś jak to jest między wami? Ona jest twoją dziewczyną, czy jak...?
- Tak. Spotykamy się.
- Wow. Serio?
- Tak. Błagam Cię. Nikomu na razie nic nie mów.
- No dobrze. Tyle mogę dla Ciebie zrobić. Ale w ogóle nie rozumiem, dlaczego robisz z tego taką tajemnicę. Przecież nie możesz tego wiecznie ukrywać.
- Wiem. Powiem im, ale jeszcze nie teraz. Magda to rozumie.
- To w takim razie masz cudowną dziewczynę
Ala się uśmiechnęła, a następnie powiedziała:
- To co, idziemy?
- Pewnie, Już jestem gotowa.
Mela zamknęła drzwi i obie skierowały się w stronę galerii. Pierwszymi sklepami, w których zawitały były: Bershka, Reserved, H&M, C&A i CCC, potem pochodziły jeszcze po paru sklepach, a na końcu poszły do Biedronki zakupić produkty spożywcze. Godziny mijały bardzo szybko. Nim się zorientowały była już 16:00, czyli czas, w którym musiały rozejść się do domów.
*16:30*
Ala właśnie w tym momencie przekroczyła próg swoich drzwi.  Już zapomniała jak fajnie jest tak beztrosko chodzić po sklepach i oglądać te wszystkie rzeczy, które tam są zupełnie niczym się nie martwiąc. Zjadła obiadokolacje, a potem usiadła na kanapie i zaczęła czytać książkę. Tak upłynęła jej cała godzina. Kolejną spędziła na oglądaniu filmów w telewizji. O godzinie 22:00 położyła się spać. To był wyczerpujący dzień. Czuła się zmęczona.
W następnym rozdziale:
Ala zaprosiła wszystkich swoich przyjaciół do siebie. Zdecydowała nareszcie podzielić się z nimi wieścią, że ma dziewczynę, dlatego Magda też przyszła.
- Witajcie wszyscy. Zaprosiłam was tutaj, ponieważ muszę się z wami czymś podzielić- zaczęła.
- No, co tam, Aluś. Po prostu to powiedz- zachęciła Lucy.
- Cokolwiek by to nie było jesteśmy tu dla Ciebie- dopowiedział Arek.
- Dobra, dajcie jej powiedzieć- wtrąciła się Lena.
- Chodzi o to, że...

Od przyjaźni do miłości.  |19+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz