Rozdział 7

391 13 1
                                    

Ala zaczyna dziś zajęcia o godzinie 11:00, więc przed pracą ma jeszcze trochę czasu, który chcę spędzić z Frodo, bo ostatnio jest tak zapracowana, że widzi się z nim tylko rano i wieczorem odkąd wyszedł ze szpitala. I do tego myślała jeszcze o innych sprawach takich jak jej niedawno poznana koleżanka. Teraz siedziała w kuchni czekając aż zaparzy się herbata. Nagle wszedł Frodo.
- Kochanie co na śniadanie?- powiedział.
- Jajecznica- wstała z krzesła i podeszła do niego- A ty nie powinieneś odpoczywać. Już wyzdrowiałeś?- dodała.
- Nie do końca, ale dobrze się czuje.
- Na pewno nie chcesz się jeszcze położyć?
- Na pewno Ala. Mam już dość leżenia.
- Dobra, jak chcesz, tylko mi tu nie zemdlej.
Frodo tylko się uśmiechnął.
- Frodo lepiej idź do salonu usiadź. Zaraz będzie śniadanie.
- Okej Ala.
Poszedł do pokoju stołowego i usiadł wygodnie na krześle czekając na śniadanie. Ala w tym czasie nałożyła jajecznicę na talerz dla siebie i jego, herbatę zaparzyła i zaniosła do salonu.
- Proszę śniadanie zrobione- powiedziała.
- Dziękuję kochanie. Żeby nie było, że Cię wykorzystuję, jestem osłabiony, więc sama rozumiesz.
- Rozumiem. Nie musisz się tłumaczyć.
Gdy obaj zjedli śniadanie Ala zaniosła naczynia do kuchni i gdy zabierała się za zmywanie na jej telefon przyszedł SMS o treści:
" Hej Ala. Co u Ciebie?"
" Wszystko dobrze. Zaraz wychodzę do pracy. A u ciebie?"
" W porządku. Może się popołudniu spotkamy? Bo ja nie mam co robić."
" Spróbuję znaleźć czas. Zgadamy się później, okej?"
" Okej."
Szybko przyszła odpowiedź.
- Ala, a z kim ty tak SMS'ujesz?- podszedł do niej Frodo.
- Moja przyjaciółka do mnie pisała. Chciała się spotkać. Odpisałam jej, że zgadamy się później.
- Czy to ta przyjaciółka z którą wczoraj po sklepach chodziłaś?- zapytał ją.
- Tak, a co?- odpowiedziała.
- Ostatnio spędzasz z nią bardzo dużo czasu.
Ala uśmiechnęła się na to stwierdzenie.
- Na którą masz do pracy?- spytał ją.
- Na 11:00.
- Ale już jest 10:36.
- Co? To już tak późno. Muszę już wychodzić.
Założyła szybko bluzę na siebie i buty i gdy miała już wychodzić Frodo jeszcze powiedział:
- A pożegnanie gdzie?
Podeszła o niego i go pocałowała, a następnie opuściła dom idąc do pracy.
Do szkoły tańca doszła na styk, jak przekroczyła jej drzwi była 10:56.
- Hej Ala. Jak miło Cię widzieć.- przywitał ją Seba.
- Cześć. Też miło mi. A gdzie Gosia?
- Przykre wieści. Rozchorowała się.
- Ojej.
- Weźmiesz za nią te zajęcia na 13:00.
- Jasne, że tak. Słuchaj jak będziesz z nią rozmawiać pozdrów ją ode mnie.
- Oczywiście. Pozdrowie.
- Pani Alu. Zaczynamy?- powiedziała jedna z dziewczyn uczestnicząca na zajęcia Ali.
- Tak. Dajcie mi dosłownie 5 minut. Muszę się przebrać.
- Dobrze.
Ala poszła do łazienki, założyła koszulkę i krótkie spodenki, czyli rzeczy, które zawsze ma podczas zajęć i związała włosy, żeby jej nie przeszkadzały w pracy.
- Wszyscy gotowi? Proszę wejdźcie już na salę.- powiedziała do dzieci, które czekały na zajęcia.
Po tych słowach wszyscy weszli na salę.
- Czyli mam dzisiaj trzy godziny zajęć. To i tak nie tak dużo- powiedziała jeszcze do Seby, a następnie poszła prowadzić zajęcia.
- Okej. To zaczynamy. Czyli tak pochylamy się troszeczkę, robimy trzy kroki do przodu i obrót. Dobrze, świetnie Wam idzie. Jeszcze raz to i przejdziemy do dalszej części tego tańca.
Po godzinie te zajęcia się skończyły, było 10 minut przerwy i zaczęły się kolejne. W czasie następnych zajęć Seba przyszedł i powiedział:
- Ala! Telefon do Ciebie dzwoni.
Ala od razu do niego podeszła.
- A kto to?
- Nie wiem. Jakiś nieznany numer.
- To muszę odebrać. Gdzie jest mój telefon?
- Tam leży- wskazał na biurko.
Podeszła tam i wzięła swój telefon, nacisła zieloną słuchawkę.
- Słucham?
- Cześć Ala. Co tam?- odezwał się głos w sluchawce.
- A kto mówi?
- To ja Marcel. Poznaliśmy się na obozie, pamiętasz?
- A no tak. Właśnie mi się przypomniało. Skąd masz mój numer?
- Z facebooka. Tam można znaleźć prawie wszystko.
- Aha.
- Może się spotkamy dzisiaj?
- Wiesz co dzisiaj nie mogę, ale jutro bardzo chętnie.
- Super.
- A co ty w pobliżu gdzieś jesteś?
- Tak, przyjechałem dzisiaj do Krakowa i pomyślałem, że możemy się zobaczyć. Ale jak jutro yo jutro. No nie?
- Tak. Wiesz, bo ja jestem teraz w pracy i nie mogę zbytnio rozmawiać.
- Rozumiem. To do jutra.
- Do jutra. Pa.
Rozłączył się. A Ala wróciła na zajęcia. Godzina minęła w mgnieniu oka. Potem nadszedł czas zajęć Gosi, ale ona nie mogła poprowadzić to Ala musiała za nią, więc tak zrobiła. Zajęcia na godzine 13:00 były i o tej się zaczęły.
- Posłuchajcie. Pani Gosi dzisiaj nie ma, więc ja poprowadzę za nią te zajęcia.
Kolejna godzina też szybko minęła. Nim Ala się obejrzała już na zegarze widniała godzina 14:00.
- Dobra Seba. To ja już idę.
- Okej. Widzimy się jutro w pracy.
- Jak najbardziej- uśmiechnęła się.
- Pa Ala.
- Pa Seba.
Ala założyła na siebie bluzę i jak już opuściła budynek szkoły przyszedł SMS na jej telefon. Najpierw pomyślała, że to Marcel, ale w sumie po co Marcel miał by do niej dzwonić jak niedawno z nim rozmawiała. Gdy spojrzała na wyświetlacz zobaczyła napis "Magda". Otworzyła tą wiadomość.
" To jak? Spotkamy się?"
" Jasne. Właśnie skończyłam pracę. Gdzie chcesz się spotkać?"
" Nie wiem. Może w Addiction? Co ty na to?"
" O super. Będę tam za niecałe pół godziny."
" Dobra. To poczekam. Bo ja tam dojdę w 15 minut."
Ala tylko odczytała wiadomość i przyspieszyła kroku. Nie chciała, żeby nowa znajoma zbyt długo na nią czekała.
W tym pośpiechu do pubu doszła w 20 min, a nie 30.
- Cześć Ala- przywitała ją Magda.
Wygląda na to, że ona czekała przed Addiction.
- Hej Magda- odpowiedziała Ala.
- Wejdziemy?- zapytała Magda.
- Jasne.
Obie weszły do pubu i usiadły przy stoliku przy oknie.
- Cześć Ala- podszedł do nich Irek.
- Cześć Irek.
- Chcecie coś zamówić?
- Tak. Dla mnie kawa.
- Dla mnie to samo- powiedziała Magda.
- Dobrze. A my się chyba nie znamy- zwrócił się do Magdy- Irek jestem- podał jej dłoń.
- Magda- przedstawiła się.
- Irek lepiej idź rób te kawy, a nie- powiedziała Ala.
- No dobra, już idę- poszedł do baru zrealizować ich zamówienie.
- Ala pójdę tylko do toalety.
- Okej, poczekam.
Gdy Magda poszła do toalety do Ali podszedł Irek.
- Fajną masz koleżankę. Skąd się znacie?
- To trochę dziwne, bo z ulicy. Wpadłyśmy na siebie przypadkiem.
- Aha.
- Obsłużysz nas?
- Jasne, już idę po te kawy. Zaraz przyniosę- odszedł, w tym czasie wróciła Magda.
- Ala, jak dzisiaj spędziłaś dzień?
- Dobrze. Jak zawsze rano zjadłam śniadanie, przed wyjściem spędziłam trochę czasu z moim chłopakiem, a potem wyszłam do pracy. Miałam dzisiaj na 11:00.
- O to dzisiaj miałaś dużo do zrobienia.
- Tak.
Właśnie w tym momencie Irek przyniósł do stolika dwie kawy, które zamawiały.
- A może coś do jedzenia chcecie?- powiedział.
- Ja nie. Magda?- spojrzała na nią.
- Ja też nie.
Irek tylko kiwnął głową i odszedł.
Ala wzięła łyk kawy.
- Ale dobra. Rano nie zdążyłam jej wypić.
- No.
Jak już skończyły pić kawę do Ali zadzwoniła Lena.
- Halo?
- Cześć Ala. Masz chwilę?
- Tak, a o co chodzi?
- Posłuchaj mam pewien dylemat. Wybieram się na bankiet wieczorem i nie wiem, którą sukienke wybrać. Możesz przyjść na chwilę?
- Jasne. Zaraz będę.
- Pa Ala.
- Narazie.
Lena się rozłączyła.
- Magda, bardzo Cię przepraszam. Muszę pójść do mojej przyjaciółki pomóc jej w wyborze sukienki na bankiet- powiedziała Ala.
- A to daleko jest?
- Na Felicjanek.
- O to całkiem blisko. Mogę pójść z Tobą. Chciałabym poznać twoich znajomych.
- No nie wiem.
- No Ala zgódź się. Twoja przyjaciółka nie powinna być zła.
- W sumie to całkiem dobry pomysł. Choćmy.
- Dobra. Tylko najpierw zapłacę. Irek ile mam zapłacić?
- Za dwie kawy 12 zł.
- Dobrze.
Ala zapłaciła, a nastepnie obie wyszły z Addiction.
Ala przyszła z Magdą do Leny. Chciała by przyjaciółka poznała jej nową koleżankę.
- Hej Lena.
- Cześć Ala. Proszę wejdźcie.
- Chciałam Ci kogoś przedstawić.
- No właśnie widzę. Zapraszam Was do salonu.
Dziewczyny poszły do pokoju.
- Lena to jest Magda. Niedawno się poznałyśmy.
- Hej, Lena. Miło mi- przedstawiła się Lena.
- Mnie również- powiedziała Magda uśmiechając się.
- Ala miałaś mi pomóc wybrać sukienkę.
- Jaką sukienkę?
- No mówiłam Ci przez telefon. Mam dziś bankiet i...- nie skończyła zdania, bo Ala jej przerwała:
- A no tak. Właśnie mi się przypomniało. Jakie sukienki masz do wyboru?
- Patrz- wskazała na trzy sukienki, które leżały na kanapie.
Pierwsza była w kolorze niebieskim, druga to czerwona z różowymi kwiatkami, a trzecia pomarańczowa w paski- Dziewczyny nie wiem , która lepsza?
- Lena myślę, że najlepsza będzie ta niebieska bez ozdób, żeby się nie wyróżniać.
- Tak myślisz?
- No pewnie.
- Dzięki Ala- przytuliła ją- Sama to bym się nigdy nie zdecydowała.
Ala tylko skinęła głową.
- Dobrze, słuchajcie chciałabym jeszcze z wami porozmawiać, ale muszę się przygotować- dodała Lena.
- Spoko i tak już miałyśmy wychodzić. Chodź Magda.
- Pa Ala i dzięki jeszcze raz za pomoc.
- Nie ma sprawy. Narazie.
Ala i Magda wyszły z mieszkania Leny.
- Wiesz Ala masz bardzo fajnych znajomych.
- Cieszę się, że tak uważasz. Magda słuchaj. Fajnie się z Tobą spędza czas, ale muszę już iść. Mój chłopak na mnie czeka.
- Jasne idź. Zobaczymy się jeszcze?
- No pewnie. Nie chciałabym stracić z Tobą kontaktu.
- Ja też. To pa.
- Pa.
Pożegnały się i Ala poszła do swojego domu, gdy tam weszła Frodo stał koło kuchni i patrzył na nią.
- Co się tak patrzysz? Stało się coś?- powiedziała Ala.
- Tak, znowu nie było Cię cały dzień.
- No przepraszam. Miałam masę spraw na głowie.
- Ale mogłaś zadzwonić.
- Kochanie, miałam zawalony dzień dzisiaj. Wybacz, że Cię nie powiadomiłam.
- No dobra, wybaczę ci, tylko nigdy więcej nie zostawiaj mnie samego na cały dzień.
- Okej- odpowiedziała Ala i go przytuliła.
- Co chcesz na kolację?
- A co serwujesz?
Ala się zaśmiała, a następnie poszła do kuchni.
- Widzę, że nie doczekam się odpowiedzi.
- Idź usiadź przy stole.
- Dobrze.
Ala wyciągnęła z lodówki parówki i dwie wrzuciła do garnka. Po 15 minutach się ugotowały to wyłożyła je na talerz dla siebie i dla Frodo, zaparzyła herbatę, potem zaniosła do pokoju.
- Proszę kolacja.
- Dzięki kochanie- pocałował ją jeszcze, a następnie obaj zabrali się za jedzenie.
Gdy zakończyła posiłek Ala naczynia zaniosła do kuchni i poszła się ogarnąć. Jak była godzina 22:00 położyła się spać.
W następnym rozdziale:
Ala poszła spotkać się z Marcelem. Od czasu obozu się z nim nie widziała, więc cieszyła się na to spotkanie. Umówiła się z nim niedaleko pubu Scarface. Gdy była już w pobliżu tego miejsca zobaczyła go stojącego na rogu.
- Cześć Ala.
- Cześć Marcel. Jak dawno się nie widzieliśmy. Musisz mi koniecznie wszystko opowiedzieć co się z Tobą działo przez tyle czasu.
- No więc...

Od przyjaźni do miłości.  |19+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz