Rozdział 20

225 8 1
                                    

Ala obudziła się 15 po 8:00. Nareszcie była szczęśliwa. Próbowała powoli się przyzwyczajać do tego kim jest. Wcześniej nawet nie chciała dopuszczać tej myśli do siebie, ale jak ktoś kiedyś powiedział: "Nie zmienimy tego kim jesteśmy, więc nawet nie próbujmy". Takie mądre zdanie dawniej usłyszała i w pewnym sensie to jest prawda. W tym momencie chciała wstać, żeby pójść do łazienki, ale zaraz z powrotem usiadła, bo poczuła ból w okolicach brzucha. Położyła rękę na nim.
- Ała!- wyrwał jej się krzyk.
- Co się dzieje?- Magda weszła do pokoju przerażona krzykiem, który usłyszała.
- Obudziłam Cię?
- Tak, ale to teraz nie ważne. Wszystko w porządku?
- Nic mi nie jest. Po prostu cały kręgosłup mnie boli i w ogóle.
- Dać ci tabletkę na ból brzucha?
- Nie, nie trzeba. W domu mam całe opakowanie. Muszę już iść- ostrożnie się podniosła i szła powoli w stronę przedpokoju.
- Nie Ala. Nigdzie Cię nie wypuszczę bez śniadania. Jeszcze padniesz po drodze i dopiero będzie.
- O jak ty o mnie dbasz. Że też tego wcześniej nie widziałam.
Magda tylko się uśmiechnęła.
- Usiądź, proszę, przy stole.
- Jasne.
Magda wzięła Ale za rękę i pomogła jej pójść do stołu i zasiąść.
- Magda, ja nie jestem niepełnosprawna tylko źle się czuje. Nie musisz mnie we wszystkim wyręczać.
- Nie muszę, ale chcę.
- Serio?
- Tak, bo Cię kocham.
Nachyliła się nad nią i ją pocałowała.
- Ja Ciebie też.
Magda poszła do kuchni i przygotowywała śniadanie. Dzisiaj w jej menu były płatki z mlekiem. Po pół godzinie dziewczyny były już najedzone, a Ala zbierała się do wyjścia. Chciałaby zostać dłużej u swojej nowej dziewczyny, ale nie można zapominać, że jeszcze nie zerwała z Frodo i to będzie jej następny cel. Wybór między tą dwójką był bardzo trudny, ale na szczęście już został podjęty. Kryzys nr. 1 zażegnany.:) Cieszyła się, że to Magda jest tą szczęściarą z którą będzie dzielić każdą chwilę.
Pocałowały się na pożegnanie i Ala po uprzednim przebraniu się (bo była w piżamie) opuściła mieszkanie.
*45 minut później"
Ala weszła do swojego mieszkania obolała. Od rana źle się czuła. Mogło to być spowodowane ilością wypitego wczoraj alkoholu. Frodo przywitał ją pocałunkiem (nie sprzeciwiła mu się, żeby sobie nie pomyślał, że ma romans z kimś innym, chociaż taka była prawda, ale nie chciała, żeby się akurat teraz dowiedział albo przez przypadek).
- Kochanie, jesteś blada. Wszystko w porządku?
- Tak, tylko dziś słabo się czuję. Boli mnie strasznie brzuch, kręgosłup i wszystko. Fatalny dzień.
- No popatrz, ostatnio głowa, teraz brzuch. Wygląda jak wymówka, żeby nie iść do pracy.
- Czy przynajmniej raz możesz dać sobie spokój z sarkazmem?
- Dobra, spokojnie. Nie chcę się narażać na twój gniew.
- Już się naraziłeś.
- Jak chcesz to mogę zostać z Tobą dzisiaj. Zadzwonię do Sary, że nie przyjdę do pracy.
- Nie ma takiej potrzeby, idź. Lena mi potowarzyszy, zaraz do niej napiszę.
- Skoro tak mówisz. To lecę, bo się spóźnię. Na razie.
- Na razie.
Ali jego wyjścia były na rękę, nie chciała się z nim widywać więcej razy niż to konieczne. Co prawda, kochała go, ale nie chciała już z nim być i nie wiedziała jak mu o tym powiedzieć. To będzie niebywale trudna rozmowa, nie wiadomo, czy po tym on będzie chciał się z nią przyjaźnić. Nie ma co snuć teorii. Co będzie, to będzie, nie?
Położyła się na kanapie i wysłała SMS'a do Leny.
"Hej. Co dzisiaj porabiasz? Miałabyś czas, aby wpaść do mnie, bo mi się nudzi i do tego bardzo źle się czuje."
Odpowiedź przyszła w mgnieniu oka.
"Jasne. Będę za 15 minut."
"Czekam."
*15 minut później*
Rozległo się pukanie do drzwi. Ala podniosła się z łóżka, w którym leżała od rana z powodu niezbyt dobrego samopoczucia.
- Hej Alusia- powiedziała Lena i ją przytuliła.
Zawsze tak się witały (no, prawie zawsze), bo Lena to jej najlepsza przyjaciółka. Miała szczęście, że ma taką koleżankę. Zawsze potrafiła jej doradzić. Nigdy się z niej nie wyśmiewała. Tylko Ali nigdy nie przeszkadzały takie powitania, teraz jednak poczuła się nieswojo.
- Cześć.
- Chodź do kuchni.
Lena poszła w tym kierunku i usiadła na krześle w jadalni.
- A gdzie jest twój chłopak?
- Poszedł do pracy. Nie mógł się spóźnić. Wiesz, jaka jest Sara.
- No tak. Dziwne, że on jeszcze się stamtąd nie zwolnił. Jej prawie nikt nie lubi.
- To prawda, ale możemy o niej nie rozmawiać.
- Jasne. Jak się masz?
- W porządku. Chcesz coś do picia?
- Tak. Poproszę.
- A co? Herbata, kawa, sok, albo woda.
- Herbata. Strasznie zimno. Muszę się napić czegoś gorącego.
- Okej.
Ala nastawiła czajnik. Nagle zakręciło jej się w głowie. Chwyciła się blatu, żeby utrzymać równowagę. Czuła się jak by miała zaraz zemdleć.
- Ala. Dobrze się czujesz? Wszystko okej?
- Nie tak do końca. Okropnie się dzisiaj czuje.
- No to usiądź. Ja zrobię herbatę.
- Ale...
- Żadnych "ale". Musisz się oszczędzać.
Lena wzięła przyjaciółkę pod ramię i pomogła jej usiąść na pobliskim krześle.
- Ala. Co cię dokładnie boli?
- Brzuch i głowa. I jest mi strasznie gorąco.
- Ej. A może ty jesteś w ciąży?
- Co? Żartujesz, tak?
- Nie, mówię całkiem poważnie. Musisz jak najszybciej zrobić badania. Nie można czekać.
- Jeśli okaże się, że jestem w ciąży to będzie katastrofa.
- Dlaczego?
- Bo... Dobra, powiem ci, ale nikomu ani słowa.
- Oczywiście, że nie zdradzę twojej tajemnicy. Za kogo ty mnie masz?
- Zdecydowałam się na związek z Magdą.
- Ona wie?
- Tak. Byłam wczoraj u niej i jej o tym powiedziałam. Bardzo się ucieszyła.
- Idąc do ciebie nie spodziewałam się, że wyjdę w takim szoku.
- To już idziesz?
- Nie. Tak się tylko mówi. Posłuchaj. W takiej sytuacji tym bardziej musisz zrobić te USG. Umówię cię do mojego znajomego, który jest ginekologiem. Przyjmie cię nawet jeszcze dzisiaj.
- Dobra. Dzwoń. Muszę wiedzieć jak najszybciej.
Lena się uśmiechnęła, wyciągnęła telefon i zadzwoniła do lekarza.
- Hej. Przyjmujesz dzisiaj?
- Tak, a co? Zachorowałaś?
- Bardzo śmieszne. Nie żartuj sobie, bo sprawa jest poważna.
- Okej. O co chodzi?
- Moja przyjaciółka podejrzewa, że jest w ciąży. Musi zrobić USG brzucha. Zapiszesz ją?
- No jasne. 17:15 by pasowała?
- Tak. Dzięki.
Rozłączyła się i spojrzała na Ale.
- Jesteś umówiona na 17:15.
- To super. Im szybciej tym lepiej.
- Pójdę tam z tobą. Nie zostawię cię teraz samej.
- W porządku. Idę wziąć kąpiel.
- Jasne. Poczekam.
W następnym rozdziale:
- Dobrze, już mam pewność co Ci jest.
- Słucham.
- Z USG wynika, że...
- Że? Proszę powiedzieć. Jestem w ciąży, czy nie?

Od przyjaźni do miłości.  |19+|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz