Od ostatnich wydarzeń związanych z chłopakiem minął już tydzień.
Chłopak nie odezwał się, przez co było mi smutno. Miałam nadzieję, że zaprzyjaźnimy się, gdyż serio wydawał się być spoko chłopakiem.
Było około 17. Leżałam na kanapie, oglądałam jakiś serial i jadłam lody truskawkowe.
Nagle z mojego telefonu wydobył się dźwięk powiadomienia. Kolejny raz, z prędkością światła chwyciłam go do ręki i po zobaczeniu wiadomości, ucieszyłam się jak małe dziecko.
W sumie na dzisiaj nie mam żadnych planów, więc super się składa - pomyślałam i dokładnie to samo mu odpisałam. Jednak zanim to zrobiłam, zapisałam sobie numer Michała.Po wysłaniu sms'a od razu otrzymałam informacje, że chłopak przed 18 będzie czekał pod moim blokiem.
Zostało mi bardzo mało czasu, bo była już 17:36. Szybko udałam się do mojego pokoju i zaczęłam wyciągać jakieś lepsze ubrania, bo aktualnie miałam na sobie jakieś dresowe spodenki i sportowy top.
Ostatecznie zdecydowałam się na krótkie jeansowe szorty oraz fioletowy top.
Pomalowałam rzęsy i usta jakimś błyszczykiem oraz zrobiłam brwi.O 17:56 dostałam wiadomość od Michała, że już na mnie czeka. Wzięłam telefon, założyłam moje air force i wyszłam z mieszkania, uprzednio je zamykając na klucz.
Przed blokiem Michał palił papierosa, kiedy zobaczył mnie od razu go zgasił i podszedł do mnie.
- No witam- powiedział i przytulił mnie lekko.
- Hej, hej - odpowiedziałam i odwzajemniłam jego gest.
- Pójdziemy najpierw do sklepu, kupimy coś do picia, a po tym dopiero na schodki.
- Hmm... coś do picia? Mam nadzieję, że masz na myśli wodę. - zapytałam z rozbawieniem.
- No wodę, wodę tylko, że przez o z kreską. - zaśmiał się.
W drodze do sklepu trochę rozmawialiśmy. Dowiedziałam się, że na Michała mówią Mata, a tą ksywkę wymyślił mu tata oraz to, że w skład gombao33 wchodzi Mata oraz jakiś Szczepan i Wyguś. Śmieszne te ich przezwiska. Już nie mogę się aż ich poznam.
W sklepie kupiliśmy Sangritę, którą Michał uwielbia, paczkę Cameli, jakieś piwa dla chłopców i butelkę zwykłej wody.
Zwykła woda dla mnie, ponieważ rzadko piję alkohol, a jak piję to w małych ilościach. Mam strasznie słabą głowę. Pamiętam, że kiedyś upiłam się do nieprzytomności i w dodatku sama, bo przecież nie miałam z kim pić.
Kilka minut później znaleźliśmy się na schodkach. Chwile po nas przyszli chłopcy.
- Siema - przywitał się z nimi Michał. - To jest Zuza.
- A to o tobie nam tyle gadał. - zaśmiał się jeden z chłopaków. - Jestem Franek, ale mówią na mnie Wyguś.
- Kurwa Franek, weź ty się czasem pierdolnij w łeb. - powiedział poważnie Michał, na co wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
- Ja jestem Krzysiek, ale mówią na mnie Szczepan. - przedstawił się drugi z chłopaków.
—
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy, dużo się śmiejąc, już dłuższy czas. Chłopcy wypili wszystko co kupiłam z Michałem. Chcieli iść po więcej, ale odradziłam im tego i o dziwo posłuchali.
Około 22 dostałam od mamy sms'a, na którego od razu odpisałam.
- Przepraszam was, ale muszę się już zbierać. - powiedziałam i podniosłam się ze schodków.Bardzo dobrze siedziało mi się i rozmawiało z chłopakami, ale chciałam też spędzić trochę czasu z mamą.
- Tak szybko? - zapytał Franek.
- Zuza, zostań jeszcze. - dodał ten drugi.
- Naprawde chciałabym, ale moja mama wróciła właśnie z pracy i chcę spędzić z nią trochę czasu, mam nadzieję, że mnie rozumiecie.
- No jasne, że rozumiemy, ale obiecaj, że spotkamy się jeszcze. - powiedział Krzysiek.
- Obiecuję - zaśmiałam się. - miło było was poznać, do zobaczenia!
Chciałam już odchodzić, ale niespodziewanie Franek podszedł do mnie i lekko mnie przytulił na pożegnanie. Szczepan zrobił dokładnie to samo.
- Odprowadzę cię - powiedział Michał.
- Nie musisz, zostań z chłopaka...
- Jest już ciemno, nie chcę żebyś wracała do domu sama. - przerwał mi.
,,Nie chcę żebyś wracała do domu sama..." chwila, czy on się o mnie martwi?
Kiedy wypowiedział te słowa zrobiło mi się strasznie cieplutko na sercu.Przytaknęłam tylko chłopakowi i lekko się uśmiechnęłam. Powiedzieliśmy z Michałem szybkie ,,siema" do chłopaków i zaczęliśmy zmierzać w stronę mojego bloku. Całą drogę rozmawialiśmy o jakiś głupotach.
Kilkanaście minut później dotarliśmy w docelowe miejsce. Na pożegnanie przytuliłam Michała, a on odwzajemnił mój gest. Powiedział, że jutro zabierze mnie na jakieś najlepsze jedzenie. Brzmi bardzo ciekawie, już nie mogę się doczekać.
Po wejściu do mieszkania, zastałam moją mamę w kuchni. Przygotowywała sałatkę owocową, którą obie uwielbiamy.
Mimo tego, że było już bardzo późno usiadłyśmy na kanapie i zajadałyśmy się owocami, oglądając Netflixa.—————————————————————
Witam serdecznie 😎
Dokończyłam rozdział i od razu wstawiam, bo mam luźniejszą lekcję.705 słów, w sumie dużo 😅
Mam nadzieję, że rozdział się podoba!
Nie mam pojęcia, kiedy pojawi się kolejny, gdyż dopiero zaczęłam go pisać.Jeżeli ktoś miałby możliwość/chciałby podesłać komuś tę książkę do przeczytania,
to byłabym wdzięczna, gdyż dosłownie czyta to kilka osób.Mam nadzieję, że wszystko u Was dobrze 😊
Do następnego!
💋💋💋
CZYTASZ
Schodki, początek wszystkiego // MATA
FanficZuza przeprowadza się do Warszawy. Nie tęskni za Krakowem, bo nie miała tam nikogo. Pewnego dnia Zuza spotyka na schodkach pewnego chłopaka. Czy on odmieni jej życie?