1

1.3K 49 42
                                    

Zaczęłam kolejny nudny dzień, widząc nad sobą zezłoszczoną minę mamy, już wiedziałam ze coś jest na rzeczy

- Wstawaj, proszę w tej chwili się ubrać, bo dzisiaj mamy gości.- No to już wiemy co się stało, moja mama ma obsesje na punkcie idealnie wyglądającego domu na przyjazd jej znajomych.

- A kto przyjedzie?

-Ahh, jakby ci to powiedzieć, ojciec przyjeżdża do nas na kilka dni, razem z naszym synem, jest w twoim wieku, będzie chodził z tobą do szkoły, mam nadzieje ze się polubicie

- co?! Dlaczego tu przyjeżdzają?- krzyknęłam, wylewając przy tym szklankę wody która stała na komodzie.

- myślałam ze będziesz się pytać o to czemu nie powiedziałam ci ze masz brata..

- póki co mam dość słuchania o tym dlaczego ojciec nas zostawił, i zabrał twojego syna ze sobą żeby zastąpił mu rodzine! Przypominam ci, ze nie pojawił się nawet na pogrzebie Sulli, mimo ze jej matka się z nim przyjaźniła! ile jeszcze rzeczy się dzisiaj dowiem?

- oj zdziwisz się córeczko..- odpowiedziała zirytowana, i zniknęła za drzwiami

Spojrzałam na zegarek, żeby sprawdzić za ile
Godzin będę musiała udawać ze ci ludzie mnie obchodzą. - 13:40, cholera- powiedziałam do siebie.

Ubrałam się, pomalowałam lekko, posprzątałam w pokoju i zeszłam na dół żeby pomóc mamie przy obiedzie, co zdarza się bardzo rzadko.

- umyj naczynia i odkurz podłogę- i teraz straciłam ochotę do pomocy. zniesmaczona miną poszłam robić to co mi kazano. Gdy skończyłam, zaczęłam kierować się w stronę pokoju, ale przeszkodził mi w tym dźwięk dzwonka do drzwi

~~~

- Zmieniłaś się Yeji. Dlaczego nigdy nie odwiedzałaś nas w Busan? - po długiej ciszy usłyszałam głos mojego ojca.

- może dlatego że zostawiłeś nas kilka lat temu, zabrałeś ze sobą jak się okazuje, mojego ,,brata" , i nie było cie nawet na pogrzebie Sulli!- ostatnie zdanie prawie wykrzyczałam, po policzku spłynęła mi łza, którą szybko otarłam. Wstałam od stołu i ruszyłam w stronę łazienki.

Nie chciałam wybuchnąć, matka bardzo przeżywała to wszystko, a ja nie potrafiłam zatrzymać w sobie emocji. Od zawsze Sulli była moja podporą, pomagała mi w trudnych chwilach, zawsze umiała sprawić ze się uspokajałam. Teraz gdy jej przy mnie nie ma, czuje dużą pustkę. Gdy jesteśmy zżyci z jakąś osobą tak bardzo ze nie potrafimy bez siebie żyć, to znaczy ze cześć nas jest w niej i cześć jej jest w nas. U mnie właśnie ta cząstka umarła, i zostawiła pustą dziurę, która musi zostać wypełniona zanim będzie za późno.

Opłukałam twarz zimną wodą i wróciłam do stołu. Bardzo nie chciałam tam siedzieć, ale nie miałam wyboru.
- Yeji kochanie, pójdźcie z Nikim do twojego pokoju, porozmawiajcie. - Niki ? Czyli tak ma na imię mój ,,brat"- później do was przyjdę.- kiwnęłam głową na znak ze zrozumiałam, i skierowałam się w stronę pokoju.
~~~

Usiadłam na łóżku, patrzyłam na chłopaka który oglądał moje puchary, widać ze go zaciekawiły.

- kocham tańczyć- powiedziałam gdy spojrzał w stronę dyplomów

- czyli ojciec mówił prawdę- chwila, on mówił komuś o mnie? - tez tańczę, znasz enhypen ?- odwrócił się w moją stronę

- gdzieś o nich słyszałam- skłamałam, bardzo dobrze ich znałam, znaczy, bardzo dobrze znałam ich muzykę i większość choreografii.
To był mój styl, jak tańczyłam, czułam się wolna i zarazem silna. Zawsze robiłam to z Sulli. Teraz Przez chorobę nie mogę wrócić do trenowania - większość tych pucharów wygrałam tańcząc ich choreografie, ojciec mi ich pokazał.

✨Just imagine✨- Yang Jungwon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz