trzy

1K 138 118
                                    

UWAGA! Rozdział zawiera przemoc i treści homofobiczne.

Gdy Dream otwiera oczy, pierwszą rzeczą jaką widzi jest George siedzący na krześle obrotowym, jeżdżący nim w przód i w tył. Dream czuje, jak oddech więźnie mu w gardle. Stawia parę ostrożnych kroków przed siebie.

Ku jemu zdziwieniu George nie znika.

– Siadaj, Dream - koło niego pojawia się kolejne siedzenie. Dream ma ochotę podbiec do niego i zmiażdżyć w silnym uścisku, zamiast tego jednak zajmuje miejsce obok przyjaciela.

– George...

– Widzisz ten piękny zachód słońca? – Dream spogląda w okno i widzi najpiękniejszy zachód słońca w jego życiu. 

– Tak, widzę – ma świadomość, że to tylko sen, nie wie jednak, do czego on zmierza. – Jest ładny – patrzy na George'a, chłopak nie odwzajemnia spojrzenia. – Dlaczego jesteś w moim śnie? Dlaczego mój umysł tak się nade mną pastwi? 

– Będzie dobrze – Dream wciąż patrzy na George'a z brwiami uniesionymi do góry. George w końcu na niego spogląda. Dream zauważa, że jego oczy straciły swój normalny kolor, zamiast tego są mroczne i szare, kolor tęczówki blenduje się z bielą źrenicy. 

– Co... – Dream nie wie co powiedzieć. Jak ma być dobrze? George zaginął, i nie wie kiedy się odnajdzie. To zupełne przeciwieństwo bycia dobrze.

– Wszystko będzie w porządku, Dream. Z tobą wszystko będzie w porządku – George intensywnie patrzy na Amerykanina, prawie że go przeraża.

– Nie wiesz tego. To dzieje się tylko w mojej głowie.

– Jesteś pewien? – George pochyla się do przodu i chwyta jego dłoń. Dream mruga zaskoczony gdy czuje jego dotyk na swojej skórze.

– George – to wydaje się zupełnie prawdziwe. Zupełnie prawdziwe.

– Wszystko będzie w porządku. Z tobą wszystko będzie w porządku.

– George, proszę, zostań – Dream nie dba o to, że to tylko sen. Wydaje się on zupełnie prawdziwy, a w tym momencie potrzebuje obecności George'a bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. 

George uśmiecha się smutno i pociera kciukiem knykcie Dreama. – Pamiętasz, gdzie znaleziono mój samochód?

Oczywiście, że pamięta. Przy lesie, koło zbiornika wodnego po drugiej stronie. Przytakuje, na co George przysuwa się do niego.

– Znajdź mnie – szepcze. 

– Próbuję – odpowiada Dream, George przytakuje.

– Wiem, i przepraszam.

Dlaczego przeprasza? Niby za co miałby przepraszać? To nie była jego wina, jeżeli już to Dreama. To on powinien się bardziej postarać, być przy swoim przyjacielu.

– To nie twoja wina, to nigdy nie będzie twoja wina – George jakby czyta w jego myślach. Kładzie miękką dłoń na jego policzku. – Nigdy się za to nie obwiniaj, proszę.

Wydaje się, jakby to miał być koniec. Jakby jego umysł założył, że George zniknął na zawsze. Dream nienawidzi tego całym sercem.

– Będzie dobrze, znajdę cię i wrócisz bezpiecznie do domu – George nie odpowiada, jedynie spogląda na ziemię. – Kocham cię.

George patrzy na niego i otwiera usta, aby odpowiedzieć mu tym samym.

~~

Dream budzi się gwałtownie z palącym uczuciem w klatce piersiowej. Spogląda na brzęczący i wibrujący telefon na szafce nocnej. Momentalnie po niego sięga z nadzieją, że dzwoni George.

come back to me // dreamnotfound (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz