sześć

945 138 205
                                    

UWAGA! Rozdział zawiera treści związane z torturami, przemocą i krwią.

Dream jest w rozsypce, gdy razem z Sapnapem i matką George'a docierają na posterunek policji. Znaleźli i złapali Jima.

Wchodzą do środka, detektyw prowadzi ich do odosobnionej strefy. Gdy tylko Dream przekracza próg czuje nerwową atmosferę panującą w budynku.

Przechodzą do innego pokoju, gdzie ustawiony jest telewizor. Strażnik staje przy nim, reszta siada na plastikowych krzesłach.

Dream spogląda na ekran i czuje, jak wściekłość wrze w nim niczym woda w czajniku.

Jim siedzi zgarbiony na krześle, wygląda, jakby wcale nie przejmował się całą tą sytuacją. Detektyw zajmuje miejsce naprzeciwko niego, zaciska palce na krawędzi stołu. 

– Gdzie on jest? – Dream przypuszcza, że to pytanie padło już z tysiąc razy patrząc po postawie przesłuchującego. Wygląda na sfrustrowanego, podczas gdy na twarzy Jima maluje się znudzenie.

– Powiedziałem ci, powiem wam pod jednym warunkiem.

– A ja ci powiedziałem, że nie wiem, kim jest Dream.

Dream sztywnieje, matka George'a spogląda na niego zdezorientowana.

– On będzie wiedział. Chcę, żeby Dream tutaj był, chcę z nim porozmawiać – detektyw rozgląda się po pokoju, prawdopodobnie komunikując się z kimś innym.

Chwilę później do pomieszczenia wchodzi oficer.

– Czy jest tutaj ktoś-

– To ja – odpowiada szorstko Dream, Sapnap kładzie dłoń na jego ramieniu.

– Porozmawiam z nim – mówi Sapnap. Strażnik się zgadza, a on przyciąga przyjaciela bliżej do siebie. – Nie strać nad sobą panowania. Pamiętaj, chcemy odzyskać George'a – Dream tylko przytakuje. Nie chce nic obiecywać.

Wchodzi do pokoju, Jim patrzy mu prosto w oczy. Dream ma ochotę podbiec do niego i pobić na śmierć, lecz nie robi tego. Jeszcze nie.

Usadzają Dreama na krześle naprzeciw kryminalisty i robią krok do tyłu.

– Chcę porozmawiać z nim w cztery oczy – mruczy Jim, detektyw chrząka.

– Nie ma opcji.

– Wiem, że obserwuje mnie teraz mnóstwo ludzi. Możecie poczekać przed drzwiami. Chcę tylko porozmawiać z nim na osobności.

– Pozwólcie mu – mówi Dream zanim oficerzy zdążą się sprzeciwić.

Jego dłonie zaciśnięte są na nadgarstkach, ciało jest mocno pochylone do przodu. Detektyw zgadza się i chwilę później opuszcza pomieszczenie.

– Gdzie on jest? – Dream od razu przechodzi do rzeczy, ton jego głosu jest szorstki i opanowany. Jim posyła rozmówcy cwany uśmiech, a Dream ma ochotę zetrzeć mu go z twarzy.

– Był waleczny – mówi, Dream czuje gulę rosnącą w jego gardle. – Walczył dzielnie. Udało mu się uderzyć mnie parę razy, nawet złamał mi nos. 

Patrząc na to z tej strony, Dream z trudem powstrzymywał uśmiech. George umie się bić. Jak tylko wróci do domu, solidnie go za to pochwali.

– Byliście razem? – Dream zastanawia się nad odpowiedzią. Wraca pamięcią to nocy przed zaginięciem George'a.

~~

– Hej, możemy pogadać? – Dream spogląda na kamerę zauważając, jak zdenerwowany jest George. Brunet nerwowo przygryza dolną wargę i wierci się na krześle.

come back to me // dreamnotfound (PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz