-Harry! Usłyszeliśmy twój słodki głosik. - powiedzieli równocześnie bliźniacy kiedy nagle pojawili się w pokoju, który zajmował Ron.
-Fred. George. - przywitał się.
Nie pałał entuzjazmem kiedy dowiedział się o tym wszystkim co przed nim ukrywano, a tym bardziej wiadomością, że jest skazany na przebywanie w tym samym domu z Alien w trakcie tych dwóch ostatnich tygodni wakacji. Tak naprawdę ani trochę jej się tu nie spodziewał po tym jak mówiła, że wyjeżdża na dwa miesiące do Malfoy'a. Spojrzał na bliźniaków zdając sobie sprawę, że ostatnimi czasy w szkole mieli dość dobry kontakt z brunetką. Równie dobrze mógłby zapytać o to Ron'a i Hermionę, ale nie uważał tego za wspaniały pomysł.
-Co robiła tutaj mama Alien? - pytanie wypowiedziane przez Harry'ego nie wprawiło nikogo w lepszy nastrój, a wręcz go pogorszyło. George przekręcił głowę i podrapał się po karku.
-No cóż. To trochę delikatny temat. - zaczął upewniając się czy Hermiona całkiem przypadkiem nie rzuci się na niego i bardzo delikatnie sprawi, żeby się zamknął. Jednak milczy czekając co rudzielec ma do powiedzenia. Ma kontynuować jednak dziewczyna szybko go wyprzedziła.
-Chciała ją stąd zabrać kiedy ojciec Malfoy'a dowiedział się, że Alien miała spędzać u jego syna wakacje. Byłam w kuchni kiedy nie usłyszałam ich krzyków, nie wiedziałam o co chodzi. Później Syriusz, Remus i wasi rodzice - wskazała na bliźniaków i Ron'a. - wraz z Alien i jej mamą zajęli jadalnię. A skoro ona już sobie poszła, a reszta do nich dołączyła nie mam pojęcia o czym mogą jeszcze rozmawiać. - wyjaśniła to tak chaotycznie, że Harry ledwo się w tym połapał.
-Ale możemy się dowiedzieć. - Fred uśmiechnął się tajemniczo pokazując im wspólny wynalazek.
~-~
Wszyscy zebrali się przy poręczy schodów spuszczając powoli Ucho Dalekiego Zasięgu. Starali się zachowywać jak najciszej mogli jednak cicha kłótnia bliźniaków dotarła do uszu Alien, która już jakiś czas stała przed ciężkimi drzwiami z ciemnego drewna. Znajdowała się na nich tabliczka z trzema literami: R.A.B.
Od kiedy znalazła się w tym miejscu te drzwi przyciągały ją kiedy tylko obok nich przechodziła. Nie miała zupełnie pojęcia co się za nimi znajduje jednak któregoś wieczoru widziała jak Syriusz wchodzi do pokoju, a później zamyka je od środka na klucz. Za każdym razem kiedy chciała nacisnąć klamkę słyszała w głowie głos Cedrika zanim wszedł do tego przeklętego labiryntu, żeby przypadkiem nie wpakowała się w żadne kłopoty, bo nawet jeśli coś się stanie nikt jej nie pomoże, a tym bardziej sam Diggory. Kiedy pojedyncza łza wydostała się z jej oka wzięła głęboki oddech i pomaszerowała cicho na górę sprawdzić co tym razem kombinują jej przyjaciele... i Harry Potter.
-Co robicie?
Kiedy dziewczyna podeszła do nich bliżej, Hermiona wzdrygnęła się na brzmienie jej głosu. Od śmierci Cedrika nie rozmawiały za dużo, gdyż spędzała ten czas z Ron'em i Harry'm, a Alien siedziała w bibliotece ze swoim bratem bądź unikała każdego jak ognia. Chociaż Fred i George byli szczęściarzami, oni czasami zostawali obdarowywani uśmiechem a czasami nawet dłuższym zdaniem podczas spotkania na korytarzu. Mimo iż minęło dostatecznie dużo czasu, żeby Alien mogła się z tym pogodzić, dalej w środku nocy można usłyszeć jej krzyki przez sen, za każdym razem Hermionie przypominała się noc po trzecim zadaniu.
Dziewczyna spojrzała w oczy bliźniakom, którzy starali się mimo wszystko ukryć sznurek, jednak donośny głos pani Weasley ich zdemaskował. Zaśmiała się.
-Podsłuchujecie? - zeskanowała wszystkich wzrokiem. Nikt się nie odzywa, a brunetka podchodzi bliżej. - Czy oni czasami myślą? - spytała retorycznie.
-Co? - spytał Ron myśląc, że było to skierowane do niego.
-Mam na myśli Zakon. Naprawdę muszą nam ufać skoro nie używają zaklęć wyciszających, żebyśmy nie usłyszeli żadnego słowa. - komentuje. Dalej nikt się nie odzywa a nawet bez tego wynalazku dobrze słychać, że się kłócą. - Po co oni tak wrzeszczą?
-Cześć. - Ginny wyrasta jak spod ziemi i opiera się o barierkę. Nikt jednak nie przejmuje się zbytnio jej obecnością wsłuchując się w niewyraźne głosy.
-Cześć Ginny. - mówią równocześnie i znów milkną przysłuchując się w coraz głośniejszą rozmowę.
CZYTASZ
You won't understand • Ron Weasley
FanficWszelkie podobieństwo do innych opowiadań jest przypadkowe!