﹏𝕽ᴏᴢᴅᴢɪᴀŁ 𝕾ᴢᴏ́sᴛʏ

140 7 0
                                    

          𝔎ɪʟᴋᴀ nocy do tych najspokojniejszych nie należały. Idelia z innymi dyrektorami szukała Callum'a. Młoda nauczycielka martwiła się też o swoich przyjaciół, którzy nie odzywali się od kilku dni. Dowling również się niepokoiła. Niestety, ale nie mogły ciągle o tym myśleć.

Młodsza nauczycielka śledziła ducha poszukiwanego. Szła za nim już za nim jakiś czas od momentu, gdy znalazła go w jego pokoju. W tym czasie wypełniał jakieś dokumenty. Kobieta nie zareagowała, tylko obserwowała. Później poszedł do gabinetu dyrektorki. Szła za nim w pewnej odległości. Doszli na miejsce. Zastali tam trójkę profesorów. Rozmawiali o czymś przy biurku.

— Znalazłam ducha Callum'a. Był w swoim pokoju, a później przeszedł tutaj. Teraz stoi przy tej półce — Wskazała na ukryte przejście.

— Dziękujemy, Idelio. Już sobie poradzimy.

— Jeszcze jedno. Zabił go magia. Wyczułam od niego cząsteczki. W naszej szkole jest morderca. Do zobaczenia później.

Pożegnała się i wyszła. Poszła do swojego pokoju. Musiała skontaktować się z przyjaciółmi, a kontakt telefoniczny urwał się. Skorzystała z innego sposobu. Za pomocą starożytnej magii złapała za nić łączącą ją z Sonją. Na chwilę patrzyła jej oczami.

Nastał kolejny dzień, a wraz z nim nowe problemy. Z rana kobieta dostała informację, że królowa miała przyjechać do Alfei. Wywróciła na to oczami. Nie przepadały za sobą, od kiedy pamiętała. Nie wiedziała co wpłynęło na ich relację.

Z góry poinformowała Dowling, że jej nie będzie. Od dawna szukała okazji na zrealizowanie swoich planów. Poszła w końcu do wschodniego skrzydła. Już jakiś czas temu miała tam zrobić porządek. Podczas corocznej imprezy Specjalistów za dużo osób tam się kręci. Najchętniej wzięłaby ze sobą Sonję, ale jej nie było. Miała nadzieję, że choć na chwilę odpocznie od uczniów.

Spojrzała na zegarek. Minęło dopiero piętnaście minut, a apel zaczął się dziesięć minut temu. Zdążyła posegregować dopiero dwa kartony. Czasem wystarczyło tylko spojrzeć na dokumenty, a już wiedziała czego dotyczyły. Wspomagała się magią, by nie mieć zajętych rąk. W pewnym momencie usłyszała huk. Przestraszyła się, podskakując. Wszystko spadło na ziemię, przez co kurz uniósł się. Zaczęła kaszleć. Starała się rozgonić chociaż sprzed twarzy. Wyszła z pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Usłyszała rozmowę uczniów. Poszła w jej kierunku. Zobaczyła dwie rudowłosy dziewczyny, blondyna i bruneta.

— A państwo nie powinni być na apelu? — zapytała, zaskakując ich.

— Profesor Sarah — powiedzieli wspólnie.

— Wiecie, że macie teraz problem? Znalazłam was w zakazanym skrzydle.

— Ale nie poniesiemy konsekwencji, bo zapomnimy o tym? — zapytała naiwnie Beatrix.

— Nie ma tak łatwo. Swoją karę odbędziecie teraz. Pomożecie mi w porządkach. Może tak się czegoś nauczycie — powiedziała surowym tonem.

Machnęła na nich ręką, dając znak, że mają iść za nią. W czasie drogi rozmawiali ze sobą. Idelia nie zwracała na to uwagi. Przeszli do innego pomieszczenia. Było jeszcze więcej dokumentów i zdjęć.

— Serio przyszliście tu oglądać zakurzone śmieci? — zapytał Riven.

— To nie są zwykłe śmieci, w każdym z nich znajduje się więcej faktów niż myślisz.

— Ludzie, którzy uważają, że historia to śmieć, są beznadziejni. Nie bądź jednym z nich.

— Oni się nie pieprzą, Bea.

— A moglibyście zostawić te tematy na później? Szanujcie swój i mój czas, a przede wszystkim siebie nawzajem. Poza tym byłeś bezczelny.

— Przepraszam, pani profesor.

— Nie kpij sobie ze mnie. Bierzmy się do pracy.

Oczywiście młodzi nie mogli się obyć bez rozmowy. Głównie ciągnęli ją Riven oraz Bloom. Idelia do pewnego czasu kręciła na to głową, ale wszystko ma swoje granice. Rozdzieliła ich po pokojach według płci. Długo jej spokój nie potrwał, bo usłyszała sprzeczkę. Poszła w jej kierunku. Zastała kłócących się uczniów przed zamkniętymi drzwiami. Przewróciła na to oczami.

— Naprawdę nie możecie wytrzymać chwilę w ciszy? — zapytała, ale została zignorowana.

— Co? To ty wygadałeś wszystkim? — zapytał Sky.

— Jeśli święty Sky chce mnie pouczać, to spadam.

— Sky, wszystko gra — próbowała go uspokoić Bloom.

— Nie, wcale nie gra.

— No proszę! Zostały same dziewczyny. O, pani profesor, od kiedy pani tu stoi?

— Nawet mnie nie denerwuj, Beatrix. Nic na was nie działa. Lepiej wyjdę, zanim... — nie dokończyła, bo do pomieszczenia weszły dwie dziewczyny. — Co tu robicie?

— Profesor Dowling, Silva i Harvey wzywają cię do siebie.

— Już idę.

I poszła. Ukradkiem przekazała swojej siostrze klucz od drzwi. Po wyjściu z budynku, widziała, jak Riven i Sky odchodzą. Nie zwróciła na nich uwagi, tylko udała się do auli. Nie miała pojęcia czego od niej potrzebują, ale domyślała się tylko, że mogło chodzić o zabójstwo byłego asystenta Dowling. Weszła do głównego budynku Alfei. Uczniowie powoli wracali do swoich zajęć. Po drodze zobaczyła Aisha'ę, Musa'ę oraz Terra'ę. Zablokowała dla wróżki umysłu dostęp do emocji. Rozmowa dość szybko się skończyła, ponieważ dyrektorka odeszła. Idelia nie dowiedziała się niczego szczególnego. Tak jak podejrzewała, nie dowiedzieli się nic więcej niż wiedzieli dotąd. Królowej nigdzie nie widziała. Najwidoczniej chciała sprawdzić postępy swojej córki.

Niedługi czas później dostała informację o kradzieży samochodu strażnika władczyni. Nie chciała się w to mieszać i tak miała już dość. Miała wezwać posiłki. Zrobiła to i obserwowała to wszystko z daleka. Zrobiła to wszystko. Wszyscy wrócili, a wieczór zapadł.

*•.¸ ▂ ▄ ▅ ▆ ▇ █ 𝕻𝖂 █ ▇ ▆ ▅ ▄ ▂ ¸.•*

No i mamy imieniny miesiąca i święta z tej okazji:

Wesołych, szczęśliwych świąt. Spełnienia marzeń i celów. Smacznego jajka, święconki oraz słodyczy. Wesołego Alleluja!

Dość długo nie było rozdziału, ale teraz już jest. Musiałam przemyśleć parę spraw. Jedną z nich było to, że najprawdopodobniej wyjdzie mi tutaj jakieś dziewięć lub dziesięć rozdziałów.

Publikacja: 04.04.2021

~KiniaLinia~
KᴜNᴅA

𝕻rofesorka 𝖂inx 《Korekta》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz