Nowe zagrożenie

237 14 8
                                    

Jack

Jak zwykle pałętałem się po jakimś ośnieżonym mieście z nudów. Patrzyłem jak dzieciaki się bawią. Te same jak zawsze. Lecz czegoś lub może kogoś mi tu brakowało. Jednego chłopca o imieniu Fergus. Nie ma go od paru dni i zacząłem się martwić.

- Wietrze czas na nas, zabierz mnie do domu Fergusa - poprosiłem wiatr i zabrał mnie tam.

Spojrzałem przez okno, lecz nikogo nie było. Co dziwne okno było uchylone więc wszedłem do środka. Dorośli mnie nie widzą więc mogłem to zrobić spokojnie. Pokój był inny niż gdy ostatnio tu byłem. Zamiast rysunków na ścianie były czarne wstęgi. Nie wiedziałem o co chodzi. Pomyślałem chwile i ruszyłem do domów innych dzieci które też zniknęły. U nich było to samo. Postanowiłem o tym powiedzieć reszcie strażników. Wiatr mnie zabrał na biegun Północny do North'a (Święty Mikołaj).

N(North)-Jack! Świetnie że wpadłeś! Co cie tu sprowadza? - przywitał mnie gorąco.

Spojrzałem na mapę świateł.

- W pokojach dzieci które przestały w nas wierzyć zawisneły czarne wstęgi... Nie wiem co to oznacza ale- w tym momencie mi przerwał.

N- Czarne wstęgi?! To nie jest nic dobrego... - podszedł do mapy i uruchomił zorze polarną - będzie tu gorąco -

Nie wiedziałem o co mu chodzi, ale wiedziałem że dzieje się coś niedobrego. Po kilku minutach wszyscy strażnicy byli na miejscu. I w tej chwili North spoważniał. Wolałem się więc nie odzywać.

Z(zając) - Co tym razem North, nie mam czasu na zabawę -

W(wróżka) - daj spokuj zajączku pewnie jest jakiś powód -

N- sprawa jest bardzo poważna, zauważyliście pewnie, że światła zaczęły gasnąć-

Z- no faktycznie -

N- Jack - spojrzał na mnie i wiedziałem że mam coś powiedzieć

- Byłem u tych dzieci w pokojach i na ścianach są czarne wstęgi - wszyscy oniemiali oprócz North'a

W- j-jesteś pewien? -

- no napewno, ale czemu tak reagujecie? -

W- Jack... To znaczy że dziecko nie żyje...  -

Momentalnie mnie zatkało...

P(pisek, on nie mówi tylko znaki pokazuje)- ❗️↗️ - oświetliło nas w tej chwili światło księżyca

Wszyscy wiedzieliśmy że coś sie szykuje...
Na podłodze pokazała się czarna sylwetka...
Ale to nie był Mrok jak myślałem... To był ktoś inny... Pojawiło się też imie...

Hades

Nikt z nas nie wiedział kim on jest ani czym. Po chwili myślenia Księżyc ukazał nam się kolejny napis „Dave - Pomoc".  Spojrzeliśmy na siebie.
Wszyscy wiedzieliśmy że to będzie trudne ale...

Musimy zapytać Mroka o te osoby... Bo on tu jest chyba najstarszy....


Pierwszy rozdział już za nami. 392 słowa. Mam nadzieje że wam się to podoba.  Zapraszam do robienia teorii:

Kim jest Hades?
Kto to jest Dave i dlaczego on na pomóc?

Baj

Strażnicy Marzeń 2 (moja wersja) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz