10.

524 29 16
                                    

Taki bonusik ode mnie na poprawę bądź polepszenie dnia :D Miłego czytania!

Niestety skończyła się przerwa świąteczna a co za tym idzie - również zimowiska.
Gon jak zwykle wrócił do szkoły a Killua zaczął pracować jako dostawca pizzy. Mówiono, że niby dobrze płacą więc białowłosy szybko poszedł o rozmowę. Przyjęli go i on rozwozi pizzy w godzinach obiadu czyli najkorzystniejszych. Jedyne czego żałuje to tego, że nie je obiadu z Gonem bo kiedy on wraca to czarnowłosy odrabia lekcje albo robi coś innego ale w każdym bądź razie jest najedzony.
Jego pierwszy dzień minął całkiem dobrze.
Poznał tam Feitana,który pomógł mu pierwszego dnia i też Paristona i Tonpę, którzy do najlepszych nie należeli.
W każdym bądź razie poznał jeszcze Shizuku, która stała się jego przyjaciółką, której można wszystko powierzyć. Chociaż to nie była ta sama przyjaźń co jego z Gonem ale nie była najgorsza.
Po kilku dniach pracy zwierzył się Shizuku bo uznał, że jest godna zaufania.

-Shizuku..
-Co jest?
-Czy możesz mi czegoś doradzić?...
-Oczywiście! O co chodzi ?
-Bo ja... z.. bardzo lubię mojego przyjaciela i..
-Chcesz zrobić pierwsze kroki tak?
-No tak jakby...
-To zgłaszasz się do odpowiedniej osoby! Wiesz... jak długo się znacie?
-No jakiś rok .. coś około tego... a co?
-Najpierw go gdzieś zaproś... takie najpopularniejsze miejsca to restauracja, park rozrywki lub kino. Ale jak chcesz coś innego to bierz pod uwagę jego zainteresowania
-Faktycznie dużo o tym wiesz. Nie wiem czy to coś da ale dziękuje za radę-.
Po tym się rozeszli i zaczęli swoją pracę.

Killua rozmyślał o radzie danej od Shizuku. Jednak głębiej myślał o tym czy w ogóle to z siebie wydusi. Nie mógł nawet przy niej wydusić, że go kocha tylko, że go ,,bardzo lubi". Tylko się skompromitował. Przecież to tylko dwa słowa... No nic nie zmieni się już przeszłości. Starał się, aby nie zajmować sobie głowy i narazie wybierał miejsce do jakiego mogliby razem pójść. Czarnowłosy bardzo lubił łowić ryby ale dla białowłosego to nie był zbyt romantyczny klimat. Z kolei nie chciał iść do typowego miejsca na ra- naczy sPoTkAnIe.
Nareszcie po długim myśleniu wpadł na pomysł,że zabierze go na przejażdżkę łódką po jeziorze. Na początku śmiał się z własnego pomysłu ale w końcu na to przystał.
Zaprosi go w niedzielę. O ile da radę.

Wrócił do domu bardziej zmęczony niż zwykle. Gon był na górze oczywiście odrabiając lekcje a Killua spokojnie jadł obiad. Tęsknił trochę za wspólnymi obiadami.
Po zjedzonym obiedzie wyszedł odrazu z domu. Postanowił, że osobiście zajmie się sprawą łódki. Poszedł nad Kitakami czyli nad rzekę, na której planował pływać w niedzielę z czarnowłosym. Jak zwykle była piękna szczególnie w porze gdy zachodziło słońce.
Mówił sobie wtedy ,,formułkę" jaką ma powiedzieć przed brązowookim. Szło mu bardzo dobrze ale wiedział, że i tak usłyszy to Gon a nie powietrze. Więc odpuścił sobie i zdał się na los i potem ruszył do wypożyczalni łódek.
Wypożyczył w miarę tanią, ładną i stabilną oraz jakieś tam wiosła i poszedł.
Tylko teraz pytanie jak on to przetransportuje do domu.
No cóż... postanowił, że zostawi u sąsiada. Nie ufał mu na tyle by zostawiać u niego coś tak na ten czas ważnego ale w domu byłoby niebiezpieczne to zostawić.
Kiedy wszedł na klatkę to zawitał do sąsiada - Netero. Wyglądał na miłego ale do najmilszych nie należał. Często był złośliwy ale mniejsza o to. Zapukał do niego. Ten mu otworzył i zaczął mierzyć wzrokiem białowłosego chłopaka z dużą łódką i wiosłami.

-Co Cię do mnie sprowadza?

-Głupio mi się pyta ale jeśli to nie problem to czy mógłby Pan dla mnie przechować tę łódkę? Nie mogę jej schować u siebie i przysięgam, że po tym zrobię wszystko

-A niby do kiedy miałbym ją przechowywać?

-Do niedzieli

-A niby dlaczego nie możesz u siebie hę? Nasze mieszkania są tej samej wysokości więc-

Sięgając pamięcią || KillugonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz