Droga do miasteczka ciągnęła się przez park uzdrowiskowy. Znał dobrze to miejsce. Może wtedy był w wieku Franka, kiedy spacerował ze swoim ojcem po nim. Uwielbiał te momenty, kiedy deszczowe dni skakali wspólnie po kałużach. Z dala dobiegały go głosy młodzieży, która zawsze ukrywała się w wśród ławek i małych grządek. Nie mógł ich dostrzec w tym mroku. Śmiech przeplatały się z wyzwiskami i niewybrednymi żartami. Ktoś w oddali krzyczał. Przyśpieszył kroku. Zwolnił, gdy zobaczył kamiennego Anioła, który strzegł miasteczka przed złem. Wydawało mu się, że ktoś za nim idzie. Powoli obejrzał się za sobą. Nie było nikogo. Skręcił teraz w część uzdrowiskową, którą rozbudowano w dziwiętnastym wieku. Kilka zaniedbanych willi i dwa duże komunistyczne, betonowe pensjonaty. Te ostatnie stały na wzgórze, ukryte pod lasem.
Zapukał do jednej z małych willi. Na górze zapaliły się światła. Ktoś schodził po skrzypiących schodach. Po chwili drzwi otworzyła młoda dziewczyna. A. trochę zarumienił się na jej widok.
-Ach, to Ty. Twój Tata zadzwonił, że przyjedziesz. Pokój jest już przygotowany.
-Czy Pani wie, czy ty wiesz-poprawił się.-czy już przyjechał?
-Jeszcze go nie ma. Nie zadzwonił do Ciebie? -A. zrobi o się głupio. .Może ta podróż zrobiła nim takie wrażenie i nie umiał już skleić zdania. Dziewczyna zobaczyła te zmieszania.
-Zarezerwował Wasze pokoje na trzy noce od dzisiaj. To było w tamtym tygodniu. Pewnie coś go zatrzymało, czasami przyjeżdża później.
Wejście do pokojów gościnnych znajdowało się w innym skrzydle. Nie słuchał dokładnie dziewczyny, ciągle myślał o ojcu. Zapamiętał jedynie, że ma imię Laura i ma bardzo ładny śmiech. Wchodzili drewniany, skrzypiącymi schodami. Dopiero wtedy zobaczył, że dziewczyna jest bardzo piękna.
-Podoba się Tobie?-otworzyła drzwi do dużego pokoju. Trochę staromodnego z dużym, drewnianym łóżkiem i starymi, przyciężkawymi komodami.
-A jest pan jego synem! Podobny Pan do niego! - usłyszał za sobą miły, męski głos. Na przeciwko niego stał dojrzały już niski mężczyzna o prostodusznym wyglądzie. - Pozwolisz, że będę Tobie mówił na Ty, jesteś jeszcze bardzo młody. Zawsze możesz wpaść do mnie na herbatę.
Z mieszkania sąsiada głowa kota. Zwierzę zamiauczało.
-Pan Kazik to dobra dusza, ma tutaj kilku znajomych, ale mało kto go odwiedza. W pokoju masz herbatę i trochę ciastek.-Laura dotknęła jego ręki, a A. nie wiedział dlaczego, ale poczuł na swojej dłoni żar
CZYTASZ
Droga
Short StoryA. jedzie do małego miasteczka, aby spotkać się tam z dawno niewidzianym ojcem. W trakcie tej podróży spotyka na swojej drodze ciekawych ludzi oraz słucha ich opowieści. Wszystko w sennej atmosferze...