Rozdział 18

2K 129 18
                                    

Marinette
Rano obudziłam się wykończona. Ani troche się nie wyspałam a moje myśli, które zaprzątały mi głowę wcale mi nie pomagały. Chciałam żeby to wszystko się skończyło. Te całe ściganie Czarnego Kota mnie wykańcza. Chce żeby było normalnie. Cały Paryż jest przeciwko niemu i wiem że tego nie zmienię, ale przynajmniej mam Alye która mówi mi na bierząco co się dzieje. Dzień minął jak codzień w szkole nie działo się nic ciekawego. Po szkole pomogłam babci i rozmawiałam przez telefon z Alyą. Kiedy zapadł wieczór wyszłam na balkon. Chodzę tam codziennie, to dobre miejsce do myślenia. Jest cicho i spokojnie. To tutaj staram się poukładać wszystkie myśli. Stałam tak na balkonie owinięta kocem aż nagle usłyszałam czegoś za mną. Gdy się odwróciłam ujrzałam kota.

Czarny kot
Dwa dni po całym zdarzeniu w parku postanowiłem odwiedzić Marinette. Chce z nią porozmawiać. Wiem że to zerwanie było trudne ale to najlepsze co mogłem zrobić. Teraz jest dla nas obojga bardzo trudny okres. Kiedy zapadł wieczór tak jak codzień dziewczyna wyszła na balkon. Zeskoczyłem z dachu i wylądowałem za nią. Odwróciła się i gdy to zrobiła odrazu się przytuliła. Nie wytrzymałem i pocałowałem ją.
-Tęskniłam- powiedziała
-Wiem ja też
-Ale co ty tu robisz?-zapytała
-Musimy porozmawiać-odpowiedziałem- wiem że teraz jest nam bardzo trudno ale uwierz mi że zerwanie to było najlepsze co mogłem zrobić...

Marinette
-Zerwanie to było najlepsze co mogłem zrobić...
-Kocie zależy mi na tobie ale nie potrafię tak zrywasz ze mną po czym przychodzisz do mnie i mnie całujesz.
-Muszę ci coś powiedzieć-okej teraz się troszkę zestresowałam- zależy mi na tobie bardzo i cie kocham dlatego musze być z tobą szczery
-Co się dzieje?
-Ciocia Alyi która została zamordowana... możliwe że ja ją zabiłem
-Co?!
-Posłuchaj
-Nie kurwa żadne posłuchaj. Rozmawiałam z tobą o tym ostatnio i powiedziałeś że ktoś cie wrabia. Oszukałeś mnie?
-Co? Nie! Posłuchaj
-Nie mam zamiaru
-Marinette...
-Wynoś się
-Ale
-Nie mam siły z tobą rozmawiać wynoś się
-Daj mi wyjaśnić błagam
-Kurwa czego ty oczekujesz zabijasz ciocie mojej przyjaciółki i myślisz że bede po twojej stronie i ci wybacze?!
-Posłuchaj mnie kurwa! Zabijam odkąd skończyłem 13 lat więc wiesz ciężko jest mi tak z dnia na dzień przestać. Tak zabiłem ale z tego co pamiętam to był mężczyzna a nie kobieta dlatego dalej sądze że ktoś mnie wrabia, wiem że postąpiłem źle ale uwierz że naprawdę się staram i wszystko robie dla ciebie ale naprawde to nie jest łatwe to dla ciebie zrezygnowałem z życiowego celu to dla ciebie kurwa to wszystko naprawdę się staram żebyś była ze mnie dumna robię wszystko żebyś była szczęśliwa i żeby nie stała ci się krzywda bo cię kurwa kocham, ale uwierz mi to Naprawdę nie jest łatwe i mimo starań wszystko znika z czasem wiec nie oczekuj że z dnia na dzień się zmienię bo mimo chęci potrzebuje czasu.
-Przepraszam. Ale ja już nie wiem co robić. Alya potwornie cierpi, ty jesteś ścigany, moja babcia coraz gorzej się czuje, boje się bo nie chce was stracić. Od każdego sie oddalam z tobą widze się raz na miesiąc z Alyą praktycznie wcale, a babcia jest tak wyczerpana że odpoczywa i nie ma siły na rozmowe. Czuje że wszystko trace mam dosyć.-
płakałam bo już nie miałam na to siły rzeczywistość mnie przytłoczyła. Kot przytulił mnie i powiedział że postara się to zmienić. Chociaż wiem że nie da rady bo nie zmieni rzeczywistości to i tak postanowiłam mu zaufać. Powiedział że jutro o tej samej porze przyjdzie na balkon. Odszedł a ja położyłam się do łóżka i rozmyślałam z nadzieją że zaraz zmorzy mnie sen...

Uciekaj... jeśli ci życie miłe Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz