12. Gorzej być nie mogło

31 4 5
                                    

15 września 1971r.

A jednak od dwóch dni Remus i Syriusz mało się do siebie odzywali co trochę zaniepokoiło Peter'a, lecz ten myślał, że może jednak to jakiś żart z ich strony.

Czwórka przyjaciół siedziała w ich pokoju. Remus czytał książkę, James i Syriusz rozmawiali o drużynach Quidditchu, a Peter zajadał się pączkami patrząc na swoich przyjaciół.

- Najlepsi są Zjednoczeni z Puddlemere!- mówił James.- zdobyli aż 22 tytuły mistrzów ligi i 2 Europy!

Barwami drużyny były Granatowe szaty z dwiema skrzyżowanymi łodyżkami sitowia na piersi.

- Chyba śnisz! Najlepsze są zdecydowanie  Gobliny z Grodziska!

(Ciekawostka: Są dwie miejscowości, z których może pochodzić ten zespół. Grodzisk Wielkopolski leży w zachodniej części województwa wielkopolskiego i Polski. Jest to średniej wielkości miasto powiatowe. Grodzisk Mazowiecki jest miastem większym, także powiatowym. Leży w centrum Polski, na zachodzie województwa mazowieckiego. Jednakże, może to być też czarodziejska wioska o nazwie Grodzisk, o której istnieniu zwyczajni mugole nie wiedzą. Tak jak w przypadku Hogsmeade. Znani gracze: Józef Wroński, od którego pochodzi słynny zwód Wrońskiego. Wiktor Krum wykonał go dwa razy na Mistrzostwach świata w Quidditchu)

- Remus'ie powiedz mu coś!- krzyknął James.
- Ja się na tym nie znam...- odpowiedział mu i wrócił do czytania.
- To się do informuj i mu coś powiedz!
- Mówię ci coś.- chłopak powiedział to nieodrywając wzroku od książki.

- Na niego nie można liczyć on tylko siedzi w książkach.- powiedział Syriusz nie zważając na to czy Remus'a to za boli.
- Syriusz!- krzyknął na niego James i Peter w tym samym momencie.

Remus poczuł ukłucie w sercu ale udał że nic nie słyszał i nadal czytał książkę. Czuł jak te słowa go mocno zabolały i to jeszcze z ust najlepszego przyjaciela. Chciał go tylko chronić przed samym sobą.

Po dłuższej ciszy chłopak wstał czując że nabierają mu się łzy do oczu i wybiegł z dormitorium. Mijając w Pokoju wspólnym Lily Evans.

- Remus? Hej Remus! Gdzie biegniesz!?- krzyczała do niego rudowłosa ale jego już nie było w pokoju wspólnym

Biegł  w kierunku wielkich drzwi wejściowych by wyjść i pobiec na błonie przy jeziorze i się uspokoić. Gdy dotarł tam siadł pod dużym drzewem opierając się o nie plecami. Czuł się źle z tym że oszukuje przyjaciół ale nie chciał by go zostawili na zawsze wiedział, że robi to co słuszne.

Do oczu chłopaka napłynęły łzy obraz mu się zaczął rozmazywać a gdy mrugnął parę kropel zaczęło mu spływać po policzkach. Schował szybko ręce w twarz gdy usłyszał głos Lily.
- Remus! Wszędzie cię szukałam.

Chłopak szybko otarł łzy.

- płaczesz? - zapytała rudowłosa. Chciała do niego podejść ale bała się że chłopak ucieknie.
- Co ?! Nie...
- Nie uważam że to złe czasami trzeba się wypłakać.- dziewczyna odważyła się i siadła obok Remusa.
- Twoi przyjaciele cię szukają....Nie tylko oni....Peter narobił zamieszania i wszyscy Gryfoni cię szukają.
- szukają mnie?- Remus nie chciał w to wierzyć.
- Tak w końcu jesteście przyjaciółmi. Choćmy już do zamku wszyscy się martwią.
- Ja zostanę tu jest przynajmniej cicho...powiedz że nie muszą się o mnie martwić.- odpowiedział chłopak.
-Skoro tak chcesz. - dziewczynka wstała i uśmiechnęła się i wróciła do zamku.

Postaram się zrobić jeszcze dziś rozdział ale nic nie obiecuję.💓🦕

A co gdyby wszystko potoczyło się inaczej? - HuncwociOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz