[8] Męski zarost

173 12 6
                                    


Czwartek 11:30

Z pełnym spokojem przechodziłam przez korytarz w trakcie 10-minutowej przerwy. Trzymając się rączek od plecaka z trudem przeciskałam się przez korytarz pełny uczniów, głównie pierwszoklasistów, którzy całą chmarą zaczęli wychodzić z klas.

- Podwójny rocznik to był kompletnie beznadziejny pomysł – westchnęłam, próbując wydostać się z tłumu krzyczących licealistów.

Kiedy jakimś cudem przedostałam się na troszkę szerszy korytarz od razu zauważyłam przechodzącą nieopodal nauczycielkę od polskiego niejaką dr Mysiewicz. Trzymała w ręku stos papierów, a gdy mnie spostrzegła od razu przyśpieszyła w moją stronę.

- Kurwa, znowu ona – wymamrotałam pod nosem.

- Adrianno, akurat przenosiłam sprawdziany do pokoju nauczycielskiego i mam ze sobą twój sprawdzony test... o jest tutaj – oczywiście obśliniła palec, wyjęła go ze spodu i wręczyła mi go, obrzydliwe.

- Jeeeeest, 2, zdane! – zaczęłam się radować w swoich myślach.

- Tutaj w tym zadaniu nie uwzględniłaś... . W tym jeszcze zabrakło... . Nie zauważyłaś tego, że przecież... - zaczęła mi tłumaczyć przez dobre 3 minuty moje liczne błędy. I tak ich nie zapamiętałam. Tylko ukróciła mi moją przerwę.

Kiedy skończyła swój monolog oddałam jej z powrotem test i skierowałam się do szafek szkolnych z myślą, że wreszcie mam z głowy ,,Noce i dnie". Co dziwne, w głębi jednak czułam, że mogłabym jeszcze raz to obejrzeć.

Z Nelą.

Otworzyłam swoją szafkę i zaczęłam wyjmować z niej książki na następną lekcje. Nagle poczułam znajomy zapach słodkich owoców. Kiedy zamknęłam szafkę zobaczyłam Nelę, która ponownie stała obok oparta o inne szafki. Pomimo, że przeczuwałam, że jest gdzieś w pobliżu i tak lekko się wzdrygnęłam.

- Hej – uśmiechnęła się tak jak robi to zawsze na powitanie.

- Hej – zaczęłam zakładać swój plecak z powrotem na ramiona.

- I jak ocena z testu?? – podniosła brwi do góry i niecierpliwie czekała na odpowiedź.

- Ymmmm dostałam 5 – złapałam się za tył głowy, bo byłam w lekkim zakłopotaniu z powodu moich marnych umiejętności kłamania. – Oczywiście dzięki tobie – dodałam entuzjastycznie.

Widziałam ogromną radość w jej oczach, wiedziałam że tak będzie, dlatego skłamałam. Gdy pojawiły się Wiola, Ewa i Kaja, Nela była tak dumna z siebie. Ja tylko stałam i z uśmiechem patrzyłam jak z ogromnym podekscytowaniem opowiada im o swoich zdolnościach nauczycielskich.

- A jeżeli mowa o filmach, to może obejrzałybyśmy dzisiaj jakiś u mnie w domu? – zaproponowała Ewa.

- Czemu nie

- Możemy

- Hmmm... Zależy jaki proponujesz – wtrąciła Nela.

- Mam pewien pomysł... Zobaczycie... - zapewniła nas Ewa.


Czwartek 18:48

- 360 dni? Nie ma kurwa mowy, że to obejrzę – zaśmiała się Nela jedząc chipsy na łóżku Ewy.

- Widzieliście wy w ogóle zarost tego głównego bohatera Massimo? – rozmarzyła się Ewa siedząc na dywanie przed telewizorem. Ja o telewizorze w swoim pokoju mogłabym tylko pomarzyć.

- Jezu tak, żaden chłopak z naszej szkoły nie ma takiego zarostu jak on – potwierdziła Kaja, która była usytuowana na krześle od biurka Ewy. Bawiła się mazakami na jej tablicy magnetycznej.

NENUFARY - nieheteronormatywna powieść romantycznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz