ɪ

1.4K 43 62
                                    

Jedenastoletni chłopiec o zielonych oczach właśnie kosił trawę w ogrodzie Dursley'ów, musiał jeszcze posprzątać w kuchni i salonie zanim wróci jego "rodzina" jeśli nie chciał głodować przez następne dni.
Już kończył myć podłogę - zostało mu tylko umyć naczynia, gdy usłyszał skrzypnięcie drzwi - wrócili. Czyli może pożegnać się z jedzeniem.
-Zrobiłeś wszystko? - spytał Vernon tylko gdy pojawił się w kuchni
-Nie wuju. - Harry nie chciał patrzeć w jego oczy więc wlepił wzrok w podłogę. Nagle poczuł jak coś łapie bo za ciuchy i szarpie do góry.
-Ty beszczelny darmozjadzie! - krzyknął i ruszył w stronę piwnicy cały czas trzymając wystraszonego chłopca za zbyt duże ubrania. - Będziesz tu leżał nie dostaniesz jedzenia skoro nie umiesz wykonać nawet najprostszych czynności!
-Przepraszam - tylko to Harry zdołał wukrztusić zanim znalazł się na podłodze i poczuł nogę Vernona na swoim brzuchu.
Ale wstał, poczuł siłę spojrzał na swojego wuja A jego oczy na chwilę błysły czerwienią. Wuj odleciał na drugi koniec piwnicy, Harry sam nie wiedział co zrobił i jak to się stało.

Miesiąc później

Przez drzwi nadmorskiego domku wparował olbrzymi człowiek, Harry trochę się wystraszył, ale postanowił spytać co przerośnięty gościu z tłustymi włosami robi w nocy gdzieś na środku Bałtyku.
-Kim Pan jest? - spytał Harry niepewnie
-Oh, jestem Hagrid gajowy i strażnik kluczy w Hogwarcie. - był dla Harrego jakoś nad wyraz spokojny
-Co to Hogwart?
-O cholibka to ty nie wiesz?! Szkoła w której będziesz się uczył! - rzekł z ekscytacją olbrzym, lecz Harry pozostawał z kamienny wyraz twarzy - Jesteś czarodziejem Harry!
-Kim jestem? - spytał
-Czarodziejem, chodź musimy zabrać Cię na zakupy! - powiedział po czym wstał i ruszył do wyjścia a Harry niepewnie za nim.

Udali się na pokątną gdzie wyposażyli chłopaka we wszystkie potrzebne rzeczy. Gdy nadszedł czas odjazdu pociągu Hagrid był zmuszony opuścić Harrego, więc przekazał mu bilet i oddalił się.
Harry może i mieszkał w komórce pod schodami, ale był nadzwyczaj inteligentnym dzieckiem. Dlatego na myśl o peronie 9¾ przeszedł aleję i przecisnął się pomiędzy ludźmi dochodząc do leżących obok siebie peronów 9 i 10, chwilę zastanawiał się jak się tam dostać, stwierdził że czemu nie spróbować przejść przez ścianę pomiędzy peronami? Tak też zrobił, chwilę przed przejściem przez ścianę zauważył grupkę rudych czupryn zmierzających w jego stronę, nie zwrócił jednak na nich uwagi.

Gdy z rozbiegu wszedł na peron prawie wpadł na jakąś chudą kobietę. Miała brązowe włosy ale też platynowe pasemka, przeprosił ją ale ona chwilę mu się przyglądała.
-Harry Potter? - spytała chyba ze zdziwieniem
-Tak A Pani? - spytał ponieważ był ciekawy tajemniczej kobiety
-Narcyza Malfoy, co tu robisz sam?
-Jadę do Hogwartu - powiedział i cicho się zaśmiał
-Dlaczego masz podbite oko chłopcze? I siniaka na ramieniu? - te pytania to chyba ostatnie na jakie Harry chciałby odpowiadać
-To trudna sprawa... - nie chciał tego mówić nowo poznanej osobie

Nagle za nimi pojawiły się te same rude głowy, które Harry widział parę minut temu. Zbliżyli się do nich i odezwała się jakaś kobieta
-Harry Potter nieprawdaż? - spytała Molly Wesley
-Tak, przepraszam ale rozmawiam teraz z Panią Malfoy. - odpowiedział bez emocji chłopak. Rodzina odeszła ale mina matki tej całej gromady mówiła "jeszcze się zobaczymy" choć Harry miał nadzieję że nie.
-Mamo idziemy? - obok nich znalazł się platynowy blondyn wzrostu Harrego - Cześć jak masz na imię? - teraz zwrócił się do czarnowłosego
-Harry, Harry Potter - powiedział i uscisnął jego dłoń
-Draco Malfoy.
-Draco kochanie zaopiekuj się Harrym i opowiedz może trochę o świecie magii, a teraz już idźcie bo pociąg zaraz odjedzie.- Pocałowała swojego syna i objęła lekko sfrustrowanego Harrego, jak przystało na osobę czystej krwi.

Narcyza miała już w głowie plan, będzie musiała o tym powiadomić swojego męża. Już spodobał się jej charakter Pottera, a tym bardziej to że spławił zdrajców krwi. Dopiero co go poznała, ale miała nadzieję że nie będzie się z nimi zadawał, tylko z bardziej szanowanymi ludźmi.

ᴋᴏᴄʜᴀᴍ ᴄɪᴇ̨ sʏɴᴜ • ᴅʀᴀʀʀʏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz