ɪɪɪ

837 32 6
                                        

Harry dzisiaj przebudził się wcześnie, więc postanowił wstać i pospacerować trochę po Hogwarcie. Idąc jednym z korytarzy zauważył szybko zbliżającą się postać, był to profesor Quirrel.
-P-pan H-harry Potter? C-co Pan tu r-robi? - Harry wiedział że ten nauczyciel ma jakieś tajemnice, zamierzał się dowiedzieć jakie
-Nie mogłem już spać, właśnie wybieram się na śniadanie. - rzekł chłopak na co profesor tylko kiwnął głową, więc ruszył dalej.
Teoretycznie chciał udać się do Snape'a by dowiedzieć od niego czegoś o dziedzinach magii. Jakoś czuł, że on poda mu żetelne informacje, ale chyba będzie musiał iść do niego jednak po lekcjach. Ponieważ nie chce przeszkadzać profesorowi, być może jeszcze śpi. Zszedł do Wielkiej Sali na śniadanie, była tam już gromadka osób, Harry usiadł i zaczął jeść. Gdy kończył konsumować kanapkę przez drzwi wpadł Ron.
-Harry! Dlaczego mnie nie obudziłeś? - spytał z wyrzutem wieprzlej, co przykuło uwagę siedzącego przy stole nauczycielskim Snape'a
-Bo nie chciałem. - rzekł beznamiętnie Potter na co Severus przysłuchujący się rozmowie prawie niewidocznie się uśmiechnął
-Dumbledore chce cie widzieć, - już otwierał buzię żeby coś powiedzieć ale wtrącił się nauczyciel stojący za nimi
-Wesley odejmuję 10 punktów gryffindorowi za zakłócanie spokoju w czasie śniadania. - nagle jak na złość przyłączył się do ich rozmowy nikt inny jak dyrektor.
-Severusie, nie możesz tak surowo karać uczniów na pierwszym roku. - i znów ta szczypta sztuczności w niby życzliwej osobie - Harry mój drogi, przyjdź do mnie do gabinetu dzisiaj po zajęciach. - Snape wziął sobie do serca słowa Czarnego Pana i stanął w obronie zadania mu powierzonego.
-Panie dyrektorze, tak się składa, że pilnie muszę porozmawiać z Panem Potterem, jeszcze dzisiaj. - miał głęboką nadzieję, że to wystarczy chociaż wiedział że nie obejdzie się bez tłumaczenia przed Albusem. Drops zrobił zdziwioną minę, ale powiedział tylko
-Cieszę się, że polubiłeś Harrego Severusie, przyjdziesz do mnie przed lekcjami na herbetę? - tak, przykrywka na przesłuchanie. Może będzie jeszcze chciał, żebym przeprowadził chłopaka na Jasną stronę? Niby taki mądry a przez tyle lat jeszcze nie zorientował się, że wcale nie działam dobrze dla jego strony. Chociaż może to być dobra przykrywka, by przekazać bachorowi trochę wiedzy o Czarnej magii.
-Oczywiście dyrektorze - powiedział po czym obdarzył rudzielca lodowatym spojrzeniem i wyszedł.

Pierwszą lekcją było zielarstwo, profesor Sprout zanudzała jak nigdy, więc Harry zaczął rozglądać się po szklarni. Nagle jego wzrok zetknął się ze spojrzeniem Draco na co obaj się uśmiechnęli, ale szybko odwrócili głowy w stronę nauczycielki. Po tej lekcji mieli 15 minut przerwy, więc Harry wolnym krokiem szedł w stronę lochów. Po drodze spotkał jedną gryfonkę, Hermionę Granger
-Cześć Harry! - krzyknęła już na schodach - Tak myślałam, czy chcesz może się zaprzyjaźnić? - Potter dokładnie rozważył za i przeciw, a jako, że nie ma żadnych przyjaciół w "swoim" domu, zgodził się.
-Tak Hermiono. Idziesz ze mną na eliksiry? - spytał, aż nie dowierzał, że stać go na tak miły ton
-Jasne chodźmy! - powiedziała z entuzjazmem - Napisałeś esej, który profesor Snape nam zadał?
-Tak, był prosty. - rzekł w odpowiedzi
I tak szli rozmawiając, aż znaleźli się w lochach. W sali Harry musiał usiąść z Draco, tak jak ustalił Snape, choć im to nie przeszkadzało, znacznej ilości osób nie odpowiadały dobrane pary.
W połowie lekcji, gdy profesor tłumaczył akurat zadanie Draco podsunął Harremu liścik w którym napisane było

Chcesz iść dzisiaj wieczorem na spacer na błonia?

Czarnowłosy napisał twierdzącą odpowiedź na odwrocie kartki i podał ja z powrotem blondynowi. Severus to widział, ale postanowił zignorować gdyż Harry doskonale radzi sobie z eliksirami więc nie będzie miał zaległości, a Draco to ślizgon więc nie odejmie mu punktów i nie zada kary, tak więc dalej prowadził lekcje a Malfoy i Potter już słuchali. Po eliksirach mieli jeszcze transmutację, Hermiona usiadła z Harrym i wyjęła książki, była najlepsza z tego przedmiotu, więc zawsze była jak najlepiej przygotowana. Zanim przyszła do klasy profesor McGonagall Hermiona spytała się Harrego czy chce się z nią dzisiaj pouczyć.
-Przepraszam Hermiono, ale Snape dzisiaj po lekcjach chce mnie widzieć. - Tak naprawdę rozmowa z nauczycielem pewnie nie zajmie mu długo, ale jakoś musi ukryć spotkanie z Draco.
-Aha, dobrze może innym razem. - powiedziała i uśmiechnęła się.
W tym samym czasie co profesor McGonagall weszła do klasy transmutacji Snape wszedł przez drewniane drzwi do gabinetu dyrektora.

ᴋᴏᴄʜᴀᴍ ᴄɪᴇ̨ sʏɴᴜ • ᴅʀᴀʀʀʏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz