ᴠɪɪ

594 27 11
                                        

[...] To był wąż Voldemorta - Nagini, skąd Harry to wiedział? Nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie, w jakiś sposób wyczytał to ze swojej podświadomości.

:Co tutaj robisz? - syknęła Nagini, ale nie oczekiwała odpowiedzi
:Przyszedłem na spacer, wiesz - również w wężomowie, sarkastycznie powiedział Harry
:Harry? - spytała, ale szybko dodała - :Tak dawno cię nie widziałam wężyku! - jeśli możnaby powiedzieć że w głosie węża da się usłyszeć ekscytację, Harry właśnie by to zrobił.
:Jak dawno? Co?! - krzyknął zdezorientowany Harry. Kątem oka zauważył na ziemi coś czerwonego, podniósł się szybko a wężyca oplotła się na jego ramieniu, nie zdjął jej bo czuł, że może mu się przydać. Zbliżając się do czerwonej plamki zarysowywał się kształt osoby, ale leżała na ziemi. Harry zobaczył rude włosy i wiedział już, że to Ginny, leżała nieprzytomna a obok niej stał chłopak, na oko z dwadzieścia pięć lat.

-Harry! - krzyknął mężczyzna
-Kim jesteś? - Potter zdecydował się na cichszy ton niż towarzysz
-Tom Riddle, Harr... - nie dane było mu skończyć
-Co?! - teraz to Potter krzyczał - świetnie, zwiałem Dumbledore'owi, ale spotkałem Voldemorta. Cudownie - powtarzał z ironią chłopak
-Harry posłuchaj, są rzeczy które musisz wiedzieć - mówił spokojnie Riddle - ale narazie nikomu o tym nie mów. - otworzył już usta by mówić dalej, ale Harry zaczął się chwiać, by po chwili upaść na ziemię. Tom narazie nie mógł w żaden sposób mu pomóc, był jeszcze tylko wspomnieniem...Ale jeszcze tylko chwilę. Chciał zacząć krzyczeć choć wiedział, że nikt go z tąd nie usłyszy. Sekundę później Harry zniknął mu z przed oczu, dosłownie tak samo stało się z Ginny. Voldemort stał osłupiały, nie wiedział co się właśnie stało, ale mógł domyślać się że stoi za tym Dumbledore. I miał rację, jeszcze w tej minucie w gabinecie pojawił się Harry cały czas leżący na ziemi, a z nim Ginny która uwolniła się od zaklęcia Riddle'a, więc stała już na równych nogach. Dumbledore machnięciem różdżki postawił na nogi wybrańca, teraz już nie ucienkie~pomyślał dyrektor. Harry otworzył oczy i choć widział jak przez gęstą mgłę zorientował się że jest w gabinecie starego Dropsa. Nim się obejrzał wsunięto na jego palec obrączkę, złotą z czerwonym kamieniem. Zanim jednak można było zacząć rytuał należało złożyć czytelny podpis pełnym imieniem i nazwiskiem oraz imieniem ojca. Harry dostał w rękę pióro i nie widząc drogi ucieczki postanowił się podpisać choć przykładając pióro do pergaminu miał ogromną nadzieję, że rzekomy Tom Riddle, którego przed chwilą widział wejdzie przez te drzwi. Spojrzał na prawy dolny róg dokumentu i zamoczył pióro w atramencie

Pełne imię i nazwisko małżonka, status krwi

Harry James Potter pół-krew
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

Pełne imię i nazwisko ojca, status krwi

James Fleamont Potter czysta krew
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''

Ginny podpisała także swój dokument, po czym Dumbledore zebrał je i spiął. Potem odwrócił się do dwójki i spojrzał na pierścienie, po czym rzucił zaklęcie.

-Hoc matrimonio coniungere duo aeterna*

Nad dwójką nastolatków zawirowały czarne płomienie, co zmartwiło Albusa - powinny być czerwone. Nagle pierścienie zaczęły niemiłosiernie parzyć, Harry instynktownie zrzucił obręcz z palca, co również nie powinno się zdarzyć - pierścienie powinny trzymać się na palcach i pod żadną siłą nie powinno można by ich zdjąć. Najmłodsza z rudzielców natomiast stała w osłupieniu a jej palec zaczął się węglić, już po chwili jej dłoń zdrętwiała. Dokument, który przed chwilą podpisali uniósł się na wysokość żyrandoli, rozerwał się samoistnie po czym stanął w płomieniach. Pierścienie pękły w pół a Dumbledore głośno przeklął, w jednym momencie Ginny zbladła a jej serce się zatrzymało. Upadła nieżywa na ziemię, a Molly zaniosła się w płacz, Harry zdezorientowany postanowił wykorzystać nieczujność by wymknąć się. W tej samej minucie pod murami zamku, w komnacie tajemnic Voldemort dostał to czego chciał - swoje ciało. Ofiara została złożona, Wesleyówna nie żyje a nieistotne było w jaki sposób umarła. Tom w swej postaci 19 latka chciał porozmawiać jeszcze z Harrym, ale wiedział że to zbyt ryzykowne póki jest na terenie Hogwartu. Udał się szybko tajnymi przejściami na błonia, a z nich na skraj zakazanego lasu poza bariery antyaportacyjne. Lecz zanim przeniósł się do swej dawnej posiadłości odwrócił głowę w stronę zamku i szepnął "Wrócę po Ciebie Harry, choćbym miał spalić tą szkołę" lecz Harry wtedy nie myślał o takich rzeczach, przed chwilą mało co a zostałby mężem Wesleyówny! Biegł przez korytarze próbując znaleźć Draco

ᴋᴏᴄʜᴀᴍ ᴄɪᴇ̨ sʏɴᴜ • ᴅʀᴀʀʀʏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz