Aang już od wyprawy na wyspę Kyoshi przed mimionym latem zauroczył się w dziewczynie o błękitnej barwie oczu. Trudno było się nie zgodzić z pięknością Katary dlugie gęste włosy, błękitne oczy, słodki niewinny uśmiech sylwetka jej była wręcz obiektem westchnień dla niektórych kobiet jak i mężczyszn. Weszli a raczej wlecieli z Bumi'm do miasta na bizonie Aang'a a wokół nich zrobił się tłum.
-Gdy tylko zobaczyłem tę dziewczynę. Od razu zakochałem się, tylko ona tak jak ja cudnie boski urok ma, więc za męża Belli dam rzecz jasna mnie
-O jej! To on! Co za przystojniak! Monsieur Aang! Oh jaki szarm! Ten nos! Ten wzrok! Aż tak upojny! Słodziutki brunet. Brutal grzechu wart
-Czy przejść bym mógł?
-No kto by na tej wsi żyć wiecznie chciał
-Za żonę będę zaraz Bellę brał
-Dziewczyna dziwna jest lecz i przepiękna. To osobliwa mademoiselle. Tylko szkoda co tu kryć wśród nas nie umie żyć. Choć jej trochę piątej klepki brak jest ładna i ma dobry smak. Zabawna mimo swoich wad. O tak!
Tytuł awatara od ponad 2 lat dodawał mu wianuszka dziewcząt wokoło siebie. Urodziwy był od zawsze z czego każda dziewczyna cieszyła się nawet najmniejszym spojrzeniem a w ich duszy każda chciała Aang'a na wyłączność. Oboje zsiedli z bizona i oddali go do pilnowania. Aang ruszył przez miasto szukając swej wybranki. Znalazł ją przy kwiatach. Wziął jakiś bukiet najładniejszych kwiatków, które są zaczarowane by nie wyschły. Chciał już podejsć do Katary lecz drogę skutecznie zablokowały mu inne panie. Dziewczyna usłyszała że ktoś ją woła więc obróciła się. Przybrała na twarz wymuszony uśmiech. To nie tak iż Katara nie lubiła Avatara tylko po prostu od prawie pół roku mieszka on w jednej wiosce z Katarą i co jakiś czas pyta się o różne rzeczy jakby nie przyjmował do świadomości słowa nie.
- Witaj Kataro. Bardzo ładna książka- mówi
- Czytałeś ją?
- Nie tę konkretnie, ale może kiedyś. Proszę to dla ciebie- powiedział Avatar i wrędczył jej kwiaty jednak ona wcale ich nie przyjełą- To co wpadam na kolację
Wystrzeżył się. Arogant pomyślała Katara.
- Dziś nie może kiedy indziej.
- Zajęta?
- Nie- szepcze i odchodzi.
Obok niego stanął Bumi
- Poddajesz się?
- Nie wręcz przeciwnie. Najsłodziej jest zdobyć właśnie taką, która udaje nieprzystępną. To mnie tak w niej pociąga i rwie. To ze udaje że nie zwraca na mnie swojej uwagi. Jakbyś to nazwał?
- Intelekt?
- Nie wyobrażasz sobie jak strasznie mnie to kręci.
Aang odszedł od przyjaciela, a on jakieś pięć sekund później poszedł za nim.
________________________________________________________________________________
Katara w tym czasie doszła do domu. Z uśmiechem na ustach weszła do mieszkania. Hakoda ojciec Katary siedział przy biurku i naprawiał pozytywkę, ostatnią pamiątkę po jej mamie. Jeden z obrazów za jego plecami byl portretem Suki bo tak zwala sie jej matka. Po chwili Katara wchodzi do pokoju gdzie siedzi jej ojciec i nuci melodię.
- Jak może chwila trwać na zawsze? Jak może bajka wieczna być? Trzeba żyć codzień miłością tylko tyle więcej nic. Szczęście czasami da się złapać, czasem zastyga w miejscu czas. Kiedy miłość w sercu jest i żyje w nas~
Podchodzi do ojca podając mu śrubki
- Dziękuję. Czy możesz mi podać...dziękuję
- Tatku czy ja jestem inna?
- Inna? W jakim sensie inna? Skad to ci przyszło do głowy?
- Tak wiesz ludzie gadają.
-Jak w każdym miasteczku mają dość wysokie horyzonty, ale wogóle to porządni ludzie. Z resztą nawet kiedyś poznałem w północnym plemieniu wody dziewczynę, którą wytykali palcami. Też była "inna". Ludzie z niej drwili, ale po jakimś czasie wszyscy zaczeli ją naśladować.
- Proszę powiedz mi o niej coś jeszcze.
- Twoja matka była nie ustraszona.- zakończył temat Hakoda
CZYTASZ
Piękna i Bestia |Zutara| Avatar Legenda miłości
FanfictionDwóch magów, dwa różne światy. Są ogniem i wodą jednak zdarza się mały incydent który odmienił ich życia i połączył ich ścieżki aż po grobowe deski i kres życia ~♡☆Jak po nocy świt, jak w piosence rytm. Piękna z bestią jest~♡☆