Gdy poczułam gdy łapie mnie ktoś za rękę postanowiłam otworzyć oczy.
Zobaczyłam biało- czarny punkt był on ogromny. Wstałam i nagle ujrzałam ćme, która leciała w stronę czarnej części punktu. Postanowiłam ją dotknąć i nagle znów odnalazłam się na kładce. Udałam się w stronę domu, usłyszałam jakby ktoś szedł za mną więc przyspieszyłam. Nie wiadomo czemu ćma leciała nadal za mną. Gdy dotarłam do furtki nie chciała się otworzyć, zaczęłam się z nią szarpać. Bardzo się ze stresowałam i próbowałam ją otworzyć. Usłyszałam jakby ktoś stukał w jakieś rurki bardzo się wystraszyłam, słyszałam jak ktoś idzie w moją stronę. W końcu furtka się otworzyła i szybkim krokiem uciekłam na górę. Nie przespałam całej nocy myśląc kto to mógł być.
*Rano*
Wstałam wcześnie, ubrałam się, ogarnęłam i postanowiłam wyjść na rower pomyślałam, że skupując się na czymś przestanę myśleć o tej sytuacji z furtką. Słońce świeciło nisko, ptaszki śpiewały, ja z słuchawkami w uszach skupiłam się na rowerze. Nagle ujrzałam cień jadący obok mnie chociaż byłam sama postanowiłam zejść z roweru i usiąść na ławce w parku. Nie wiadomo z kąd ćma przyleciała za mną, ale już się przyzwyczaiłam jej obecnością. Gdy wróciłam już do domu, nic podejrzanego się nie działo. *Wieczorem*
Nie poszłam nad jezioro ponieważ padał deszcz. Dosyć wcześnie się położyłam w łóżku, zasnęłam. Śniło mi się, że siedzę nad przepaścią z której lecą ćmy do światła gdy na niebie była czarna otchłań. Stanęłam nad przepaścią, wpatrywałam się w nią na dnie były gwiazdy. Nachyliłam się nad nimi i poszłam do przodu, nagle noga osunęła mi się z skały. Wtedy poczułam gdy ktoś łapie mnie za rękę, odwróciłam się i była to postać ubrana cała na czarno.
Obudziłam się i zobaczyłam siny ślad na mojej ręce i lampkę nocną która była włączona, a przy niej ćme która leciała w jej stronę. Wybiegłam z domu szybko w stronę jeziora, aby powtórzyć rytułał wyjścia z ciała z nadzieją, że postać która za mną chodzi da mi spokój. Położyłam się na kładce, rozluźniłam ciało, pomyślałam o książce i ilości stron. Poczułam się jak piórko. Zobaczyłam ćme, która usiadła mi na palcu. Przymknęłam oczy gdy je otworzyłam widziałam przed sobą niebo zmieszane z gwiazdami było to niebieskie niebo, chmury były czarne w gwiazdy. Wtedy zobaczyłam postać, która śniła mi się nad przepaścią, zamarłam.
************************************
Tym razem 380 wyrazów. Mam nadzieję, że się spodoba. Dziękuję za przeczytanie i do kolejnego rozdziału
Paaaaaaa.
CZYTASZ
,, Tylko w ciemnościach można zobaczyć gwiazdy"
FantasyOpowieść fantazy opierającą się na niebie.