6

176 17 12
                                    

Gdy w końcu odkleiłam się od Ymir, ta postanowiła mnie przytulić.

- Musisz przestać mnie tak całować znienacka- powiedziała cały czas mnie przytulając.

- Czemu? Lubię patrzeć jak się tak słodko rumienisz, czuje się wtedy jak top- odpowiedziałam odsuwając się od dziewczyny by spojrzeć jej w oczy.

- Lepiej przestań mnie denerwować bo wciąż mogę skreślić moje inicjały- powiedziała uśmiechając się.

Prychnełam i odwzajemniłam uśmiech.

- Czyli teraz oficjalnie jesteśmy razem?- zapytałam.

- Tak - odpowiedziała dziewczyna wciąż się uśmiechając.

- Ogólnie pokaż mi ten nóż na chwile. Mam nadzieje ze to nie ten...

- Trzymaj- powiedziała podając mi rzecz. - A co? Masz jakiś specjalny nóż do kanapek?

Dziewczyna zaśmiała się. Jak się okazało był to ten nóż którego nie chciałam zobaczyć.

- Ja nie ale Sasha tak i nie do kanapek ale do mięska...

Prawde mówiąc mięsa nie było u nas za często, a było to ulubione jedzenie Sashy dlatego też dziewczyna miała do niego specjalny nóż.

- Nie gadaj że to ten! Przecież ta wariatka nas zje jak zobaczy że stępiłam jej ulubiony nóż

- Lepiej będzie jak go tu zostawimy i będziemy udawać że nic nie wiemy

- Masz racje tak przynajmniej zostaniemy przy życiu - powiedziała Ymir ze śmiechem, jednak dobrze wiedziała jaka Sasha potrafi być nieobliczalna jeśli chodzi o jedzenie i rzeczy wokół tego tematu.

Tak też wbiłam rzecz pod nasze drzewo, mając nadzieje ze jego właścicielka go tu nie znajdzie.

- Jak to się w ogóle stało że go zabrałaś?

- O matko! Na śmierć zapomniałam ci o tym powiedzieć

- No więc słucham

- Prosto z mostu odmówiłam Reinerowi i wcale nie byłam miła!- powiedziałam z triumfalnym uśmiechem.

- Wow tego to serio się nie spodziewałam, brawo! - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.

- Jesteś ze mnie dumna, co?

- I to jeszcze jak! Za niedługo uczeń przerośnie mistrza

Zaśmiałam się, a Ymir pocałowała mnie w czoło. W taki sposób siedziałyśmy teraz przytulone i opatre plecami o nasze drzewo.

- Zaraz będzie zachód, zostajemy popatrzeć czy wracamy? Nie chce żebyś bała się wracać po ciemku- zaśmiała się.

- Bardzo śmieszne- prychnęłam pod nosem.- A tak serio to zostańmy, dawno tutaj nie byłyśmy a ja nie chce jeszcze wracać

- Okej, ale żebyś potem nie narzekała

Chwile później zachodziło już słońce. Gdy chowało się za horyzontem widok był naprawdę cudny.

- Woow, ale pięknie

- Słońce wygląda teraz prawie tak pięknie jak ty, jednak nigdy ci nie dorówna- powiedziała.

- Słodkie ale już mi się tak nie podlizuj

Zaśmiałyśmy się.

- Dobrze że zostałyśmy

- Tak, musimy tu częściej przychodzić zważając na to że już zaklepałyśmy tę polane jako naszą

- Zdecydowanie tak! - odpowiedziałam pełna entuzjazmu.

Ymir x Historia (Christa)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz