5

160 14 4
                                    

Będąc już przed polaną zobaczyłam Ymir siedząca pomiędzy kwiatami. Zaczęłam biec w jej kierunku z jedzeniem w rękach, po chwili poczułam ze coś wpadło mi z ręki. Modliłam się w myślach żeby to nie była żadna kanapka bo nie chciało mi się już tam wracać, zważając na to ze znów musiałabym się tłumaczyć co robię i z kim jestem.
- O matko - odezwała się Ymir widząc co mi upadło. - Czy to jakiś spisek pomiędzy tobą a Reinerem? Chcecie mnie zabić?
Dziewczyna zaczęła się śmiać, obejrzałam się za siebie i jak się okazało z moich rąk wypadł nóż. Byłam zbyt zdenerwowana obecnością chłopaków w kuchni ze nie zwróciłam uwagi na to ze go wzięłam. Natomiast w drodze na polane byłam zbyt zamyślona o tym co powiedziałam Reinerowi ze tez nie zwracałam uwagi na ową rzecz.
- No nie... nie tak miałaś się dowiedzieć- zaśmiałam się podchodząc do dziewczyny.
- Weź tak blisko nie podchodź bo się teraz ciebie boje- odwzajemniła śmiech.
- Dobra, trzymaj - podałam dziewczynie kanapkę.
- Zatruta?
- Tak
- Okej to zjem- posłała mi uśmiech.
Prychnęłam i również się uśmiechnęłam. Tak tez zaczęłyśmy jeść.
- Nie taka zła
- No raczej
- Cóż za skromność
- Wrodzona
Zaśmiałyśmy się. Gdy już zjadłyśmy postanowiłam przytulić się do Ymir.
- Po tym jak chciałaś mnie zabić teraz się do mnie przytulasz?
- Bardzo śmieszne
Dziewczyna pocałowała mnie w czoło i zaczęła wstawać.
- Gdzie ty idziesz -zapytałam podnosząc głowę i patrząc na Ymir.
- Ide po narzędzie zbrodni - powiedziała kierując się w stronę noża.
- Po co?
- Zaraz zobaczysz
Siedząc pod cieniem naszego drzewa patrzyłam się z zaciekawieniem na moją towarzyszkę. Podniosła nóż i zaczęła iść w moim kierunku.
- Jeśli mnie teraz zabijesz będę cię straszyć po śmierci - powiedziałam przechylając głowę z uśmiechem.
Dziewczyna uśmiechnęła się i usiadła koło mnie.
- To jest nasza polana i nasze drzewo, prawda?-zapytała zaczynając się uśmiechać.
- No tak
- W takim razie trzeba je zaklepać, nie sądzisz?
- Hm?
Dziewczyna popatrzyła tylko na mnie ze swoim ślicznym uśmiechem i zwróciła się w stronę owego drzewa. Zbliżyła nóż do kory i zaczęła wycinać. Patrząc na ruchy dziewczyny zobaczyłam ze wyrzeźbiła literę „C" zaraz później „+". Już wiedziałam co chce zrobić, zrobiło mi się ciepło w sercu. Kończąc swoje dzieło okrążyła nasze inicjały sercem. Odwracając się do mnie znów twarzą wyglądała jakby chciała coś powiedzieć jednak ja nie mogłam się powstrzymać. Rzuciłam się na dziewczynę z promiennym uśmiechem. Tak złączyłyśmy się w pocałunku, chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. Wyrycie inicjałów otoczonych sercem na drzewie może wyglądać na dziecinadę i małą rzecz, ale dla mnie było to naprawdę dużo. Kochałam takie małe gesty. Szczególnie od niej, od mojej Ymir. Wszystko co dziewczyna dla mnie zrobiła nawet drobny uśmiech sprawiał mi ogromną radość. Podsumowując Ymir jest dla mnie całym światem i choć nie potrafię się tak bić ani bronić jak ona, dam wszystko by tylko była bezpieczna.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na smierć zapomniałam o tej sytuacji z reinerem, w następnym rozdziale powie. Przepraszam pisałam to niezbyt skupiona bo musiałam się jeszcze uczyć XD

Ymir x Historia (Christa)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz