BAL BOŻONARODZENIOWY

386 19 4
                                    

💚Draco💚

Wychodziłaś właśnie z dormitorium. Weszłaś do Pokoju Wspólnego, gdzie czekał on. Draco Malfoy. Dupek jakich mało. Przystojny ślizgon. Książę Slytherinu i co najważniejsze twój dzisiejszy partner. Zeszłaś po schodach, a on nie spuszczał z ciebie wzroku.

--- Wyglądasz... Wow! --- zarumieniłaś się lekko.
--- Dziękuję. Idziemy już?
--- J-jasne, chodźmy.

Weszliście do Wielkiej Sali. Na początku nie tańczyliście, ale gdy na parkiet weszło więcej osób...

--- Zatańczysz ze mną? --- spytał wystawiając w twoją stronę rękę, którą od razu złapałaś.
--- Oczywiście

Przetańczyliście cały wieczór. Śmialiście się, ale też rozmawialiście na poważne tematy. Po Balu, odprowadził cię do dormitorium. Przytuliliście się na pożegnanie i weszłaś do siebie, a on do siebie...

🦁Harry🦁

Plan był taki, że spotkacie się przed Wielką Salą. Przemierzałaś szkolne korytarze w pięknej, czerwonej sukni. W oddali zobaczyłaś brązową czuprynę i okulary. Uśmiechnęłaś się, że to właśnie z nim możesz przetańczyć ten wieczór. 

--- Cześć, już jestem --- uśmiechnęłaś się do Harry'ego

--- O hej! Ustawmy się tu, za chwilę wchodzimy.

--- Czemu nie teraz?

--- To ty nic nie wiesz?

--- Harry... czego nie wiem?

--- Osoby, które biorą udział w Turnieju Trójmagicznym rozpoczynają taniec. Jestem pewny, że ci mówiłem --- nie mówił...

--- Nie, nie mówiłeś. O mój Boże! Ja nie dam rady! Tak przy wszystkich ludziach? 

--- Spokojnie. Nie ma odwrotu, ale zachowuj się tak, jakby tych ludzi nie było. Patrz tylko i wyłącznie na mnie. Okej?

Wdech. Wydech. Wdech. Wydech. Powtarzałaś sobie w myślach...

--- Okej --- nie ma odwrotu...

--- Wchodzimy --- usłyszałaś od Fleur.

Weszliście do Wielkiej Sali. Tańczyliście do końca Balu. Wbrew pozorom, to nie było tak źle jak myślałaś. Ciągle myślałaś o tym wieczorze...

🧡Ron🧡

Twoja czerwona sukienka robiła wrażenie na każdym kto obok ciebie przechodził, a co najważniejsze, na Ronie. Wyglądał nieco śmiesznie w swoim ubraniu, ale sądziłaś, że to urocze. Właśnie wszyscy wchodzili na parkiet tańczyć.

--- Chodź Ron --- pociągnełas go za rękę.

--- Wiesz, bo ja nie umiem za dobrze tańczyć... --- zatrzymał cie z zakłopotaniem na twarzy.

--- Zostaw to mnie i chodź --- Uśmiechnęłas się do niego i poszliście.

Wbrew pozorom, Ron nie tanczyl tak źle, a po prostu sie stresował. Jak już sie rozkręcił, to tańczyliście do samego końca i wyszliscie jako ostatni z Wielkiej Sali.

Z pewnością możesz stwierdzić, że to był twój ulubiony Bal...

💛Cedrik💛

Harry Potter boyfriend scenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz