IV

166 8 8
                                    

Kiedy zamknęła za sobą drzwi, Draco położył się na łóżku. Jeszcze dobę temu siedział w swoim londyńskim mieszkaniu, pakując ostatnie rzeczy na wyjazd do Chicago, a teraz tkwił zamknięty w więziennej celi i to w dodatku, jako podejrzewany o przestępstwo, którego popełnienia nie był świadom. Przeklinał w głowie Notta, który jako jego prawnik, nie miał zastrzeżeń co do przesłanej umowy. Obiecał sobie go zwolnić zaraz po powrocie, który, według jego przypuszczeń, mógł się sporo opóźnić.

Usłyszał ciche pukanie. Był pewien, że zobaczy w nich piękną panią auror. Uśmiechnął się uwodzicielsko, lecz kiedy tylko dostrzegł, że to jakaś starsza czarownica z parującym talerzem zupy i butelką wody, momentalnie opuścił go dobry humor. Agatha odłożyła wszystko na biurko i życząc mu smacznego, zamknęła za sobą drzwi.

Nie odezwał się ani słowem, ukrywając swoje rozczarowanie. Po cichu liczył, że znów pojawi się czarnowłosa, a on przez krótką chwilę będzie mógł bez skrępowania podziwiać jej urodę. Choć to przez nią spędzał piątkową noc w warunkach znacznie poniżej standardów Malfoy'ów, to nie był tym jakoś bardzo zawiedziony, o ile mógłby mieć z nią kontakt. Nie chodziło mu tylko o walory estetyczne, które bezsprzecznie podnosiła, ale intrygował go jej charakter. Zwykle kobiety były przy nim uległe. On decydował, a one potulnie wypełniały jego rozkazy. Choć nigdy się do tego nie przyznał, to od zawsze podobały mu się władcze czarownice, które miały coś do powiedzenia, a Ferguson była niezwykle wygadana. Od samego początku, nawet kiedy udawała, dostrzegł w niej tę ikrę.

Zasiadł do biurka, w skupieniu pochłaniając ciepły posiłek. Nie spodziewał się, że zwykły rosół sprosta jego wygórowanym oczekiwaniom. Cóż, doskwierał mu okropny głód, a gorąca zupa była dla niego jak wybawienie. Szybko opróżnił całą miskę i już miał wracać na łóżko, kiedy jego uwagę przykuło kilka poukładanych na blacie książek. Nie znał tych autorów, więc przypuszczał, że są to mugolscy pisarze. Wziął tę, która wyglądała mu na najbardziej zużytą, po czym wrócił na wygodny materac. Przeczytał tytuł i cicho się roześmiał. Pomyślał, że nazwa Mały Książę z uwagi na arystokratyczne pochodzenie Malfoy'ów mogłaby brzmieć jak miano jego biografii. Postanowił zabić czas krótką lekturą. Z resztą, co miał lepszego do roboty?

***

— Ta umowa jest całkowicie sfingowana — rzucił Benedict, gdy tylko młoda czarownica pojawiła się w drzwiach. — Jak mogli nie sprawdzić tożsamości Brookstone'a przed podpisaniem dokumentu? Od razu zauważyliby, że ktoś taki nigdzie nie figuruje. Nawet adres jest wyssany z palca.

— Wiem — odparła, siadając naprzeciw. — Ciekawsze jest to, że spotkałam Malfoy'a w towarzystwie Stevensa i Browna...

— Czemu nie wezwałaś posiłków?! — Posłał jej najgroźniejsze spojrzenie, na jakie było go stać.

— A kogo byś mi przysłał?! — Prychnęła. — Przecież dobrze wiedziałam, że wszyscy mieli własne misje!

— Nie wszyscy. Ja tu cały czas byłem... — Syknął groźnie.

— Choć dawno powinieneś siedzieć w domu. — Przerwała mu, jak to miała w zwyczaju. — Benedict, jesteś niezastąpiony, ale jeśli nie zaczniesz o siebie dbać, to niedługo tu pociągniesz, a ja się już do ciebie przyzwyczaiłam.

— Czyli martwisz się o mnie nie z troski, a dlatego że jestem znośnym szefem. — Posłał jej niemrawy uśmiech. — To bardzo w twoim stylu.

W momencie w którym Benedict poznał Charlotte, mężczyzna poczuł, że nic już nie będzie takie samo. Zatwardziałe serce czterdziestolatka zaczęło nagle szybciej bić, na co ten nie był przygotowany. Przypominała mu kogoś, kogo utracił wiele lat temu z jego własnej winy, a jej pojawienie się mogło być jakimś znakiem. Łapał się na tym, że nie myślał o niej tak, jak powinien. Wiedział, że gdyby dobrze się postarał, mogłaby być jego córką. Różnica wieku na starcie czyniła ich potencjalny związek niemożliwym. Zaś to, że był jej szefem, skreślało go na całej linii. Davids postanowił ukryć swoje uczucia w najgłębszym zakamarku swojego serca, tłumiąc jego uderzenie za każdym razem, gdy tylko na nią spojrzał.

Chicago nigdy nie śpi - Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz