- Idziemy na śniadanie?
P: - Pewnie!
Poszliśmy. Postanowiłem, że od tej pory nie dam się już pogrążyć w negatywnych myślach. Będę tak uśmiechnięty i radosny jak wcześniej. Realizacja tego planu okazała się zdecydowanie trudniejsza, niż jego brzmienie, ale robiłem wszystko co mogłem. Huncwoci przestali zadawać pytania, więc najwyraźniej podziałało. Do czasu....
Na moje nieszczęście wybrałem się owego dnia do biblioteki. Przywitałem się z Panią Prince i zwróciłem kilka książek. Następnie naciągając rękawy mojego bordowego swetra na dłonie szedłem w stronę MOJEGO stolika, ale był zajęty.... przez Syriusza Blacka i jakąś dziewczynę. Flirtowali. Stanąłem jak wryty.
Pierwsze co poczułem to ukłucie. Jakby ktoś wziął miecz i przeszył nim moje serce na wylot. A zaraz potem złość, miałem ochotę wyciągnął różdżkę i rzucić w tą dziewczynę każde zaklęcie, które przyszłoby mi na myśl.
S: - Remuś!
- Przep- Przepraszam... - chciałem odchodzić.
S: - Zapomniałem, że to twój stolik. Możesz się przysiąść. - odsunął dla mnie krzesło
R: - Nie, dzięki, nie będę przeszkadzał.
- Ja może jednak już pójdę - odpowiedziała dziewczyna. Dopiero teraz jej się przyjrzałem. Gryfonka, 5 rok.
S: - Nie przeszkadzałbyś Remusie. Chcesz pogadać?
- Nie...
S: - No dalej, ostatnio mniej rozmawiamy. Siadaj.
- Powiedziałem już, że nie chce. Pójdę się przejść.
S: - Miałeś chyba pisać wypracowanie...
- zmieniłem plany...
Serce nadal mi waliło jak młot. Ten dialog trwał zdecydowanie dłużej niż bym tego chciał. Ale chwila... dlaczego mnie to tak boli? Poszedłem nad jezioro i usiadłem opierając się o drzewo.
L: - Remus? Gdzie reszta?
- Nie wiem.
Nastała chwila ciszy, ale nagle przyszło mi do głowy pewne pytanie.
- Lily? To pewnie zabrzmi głupio...., ale może mogłabyś opisać jak według ciebie wygląda zazdrość?
L: - Hmmm.... Wydaje mi się, że jeśli jesteś o kogoś zazdrosny to boli cię jeśli kogoś ma, albo z kimś flirtuje. Masz ochotę zabić wszystkich, którzy są, twoim zdaniem, za blisko tej osoby.
- Cholera..... dziękuję Ci Lily. Mogłabyś mnie zostawić...., a i nie mów nic o tym chłopakom.
L: - Nie ma problemu. Jakbyś czegoś potrzebował to wiesz.... możesz zwrócić się do mnie.
- Dzięki.
No dobra, to jednak była zazdrość, ale dlaczego? Przecież to mój przyjaciel... tylko tyle. Siedziałem tak jeszcze chwilę, pogrążony w myślach. Wtedy wszystko zaczęło się układać. Obserwuję Syriusza, nie ciągnie mnie do dziewczyn, jestem... zazdrosny. Czy to możliwe, bym był zakoch..... NIE, TO NIEMOŻLIWE...., ale i tak powinienem go unikać. Jakby tego było mało to pełnia już za dwa dni.
CZYTASZ
Tylko Nie Miłość [Wolfstar]
FanfictionIle potrzeba czasu by zrozumieć, że dwoje ludzi się kocha? Czy zawsze starcza nam czasu, by pojąć co tak naprawdę się dla nas liczy? "Pamiętaj także o tym, że kochałem, i że to miłość skazała mnie na śmierć". Opowieść zakończona ✔️🎉