6. "One of the purest souls"

403 33 14
                                    

Jego oczy przyjęły barwę rządzącego się węgla. Czerń zmieszana z ognistym płomieniem dosłownie zahipnotyzowała nastolatkę, nie pozwalając jej na oderwanie od nich wzroku. Wpatrywała się w nie tak mocno, że zapomniała nawet o oddychaniu.

- Powiedz mi Yeji - zrobił kilkusekundową pauzę, by wzmocnić budujące się między nimi napięcie. - Chciałabyś zobaczyć coś niezwykłego?

W mgnieniu oka zaczął ich otaczać ciemny dym, którego podmuch zawiewał włosy nastolatki na wszystkie strony. Ciemnooka przestraszyła się tego obrotu spraw i lekko spanikowana poczęła rozglądać się dookoła sobie, lecz ciepła dłoń mężczyzny gładząca delikatnie jej policzek, sprawiła iż cały strach i zdezorientowanie wyparowały, a ogniste tęczówki ponownie skupiły na sobie całą jej uwagę.

- Czasem, gdy pochłania nas ciemność, powinniśmy się jej poddać, gdyż walka jest z góry przesądzona, a jedyne co nas czeka to wieczna zguba i potępienie - wnet ogniste tęczówki zniknęły z pola widzenia nastolatki, która przestała już czuć silny podmuch, który targał jej włosy i świszczał jej w uszach.

Zapadła niczym nie zmącona cisza, a przyjemne ciepło na policzku ciemnookiej zastąpił nagły chłód. Nie było już przed nią Jeona, dosłownie rozpłynął się w powietrzu.

Jego słowa nadal przepełniały myśli dziewczyny. Co miał na myśli? Jakim cudem spowodował ten dym i gdzie on się podział? Spojrzała na znajdującą się obok niej rzeźbę i wpadła w jeszcze większe zaskoczenie. Dotychczas idealnie biały posąg zdawał wrażenie, jakby kobieta płakała rzewnymi łzami. Jednak miały one czarną barwę co jeszcze bardziej zdawało się jej niemożliwe. Przyjrzała się dokładniej myśląc, że coś się jej przewidziało, lecz to co widziała nie pozostawiało żadnych złudzeń. Posąg naprawdę płakał.

Późna pora niosła za sobą ponury mrok, który pochłoną dotychczas pełen ruchu i samochodów Seul. Nastolatka po kilku minutach czekania, postanowiła wracać do domu. Mężczyzna od samego początku wydał się jej podejrzany, a po tym wszystkim dziewczyna nie wiedziała co ma myśleć. To wszystko było zbyt dziwne i zbyt mało realne, by mogła się nad tym zastanawiać.

Fakt, że znajdowała się dosyć daleko od domu sprawił, że droga powrotna zajęły jej bardzo dużo czasu. Przekraczając próg domu starała się być jak najciszej tylko umiała, co na szczęście się jej udało. Zastała w salonie śpiącą na kanapie matkę, na stoliku kawowym stała opróżniona butelka po czerwonym winie, więc nastolatka od razu się domyśliła, że rodzice znowu się pokłócili, a ojca nie było w domu, ponieważ matka nigdy przy nim nie piła.

Cieszyła się, że obyło się bez zbędnych pytać i kolejnej kłótni, bądź szlabanu za późny porut do domu i opuszczenie lekcji.

Mimo ponurej pogodny nie było jej wcale zimno, także wiedziała, że nie będzie na drugi dzień przeziębiona. Ciepła, odprężająca kąpiel pozwoliła nastolatce się zrelaksować i chociaż przez moment napawać się idealną i tak dawno nie widzianą w jej domu ciszą. Jedna z ulubionych książek sprawiła, że dziewczyna przeniosła się na moment do innego świata, w którym nie było miejsca dla kłócących się rodziców, czy wrednych koleżanek z klasy. Świadomość iż jutrzejszym dniem była sobota napawała ją ogromnym szczęściem, gdyż był to dzień, w którym matka jeździła zwykle na spotkania ze swoimi przyjaciółkami, a dom pozostawał do pełnej dyspozycji dziewczyny na co najmniej kilka popołudniowych godzin. Nie miała także treningów, ponieważ jej nauczyciel jeździł w te dni na drugi koniec miasta do innych uczniów.


Na drugi dzień za oknem padał ulewny deszcz, który nastolatka osobiście uwielbiała. Siadała wtedy zwykle z kubkiem parującej herbaty przy oknie i wpatrywała się w szalejące krople wody, które przynosiły jej ukojenie i przyjemny spokój.

Tak również było i tego dnia. Ciepły sweter otulał jej ciało, a ulubiony kubek wypełniony herbatą patrzył dłonie. W domu panowała cisza i spokój, ponieważ nastolatka była sama, co zdawało się być jej zbawieniem. Nie musiała się nigdzie śpieszyć, o nic się martwić, bądź uczyć. Ostatnia klasa niesie za sobą za równo egzaminy, ale również zbliżający się koniec licealnego życia. Jesienna pora oznaczała, także zbliżające się wielkimi krokami 19 urodziny dziewczyny, czyli czas osiągnięcia przez dziewczynę pełnoletności.

Rozpoczęcie wieku dorosłości dawało dziewczynie możliwość ucieczki od toksycznej rodziny i rozpoczęcie samodzielnego życia, na które czekała już od tak dawna.

Przewracając książkę na kolejną stronę, spragniona poznania dalszej historii głównej bohaterki, ciemnooka usłyszała niepokojący trzask, którego źródłem okazał się być jej pokój. Oderwała się od wciągającej lektury i poszła sprawdzić co się stało.

Na pierwszy rzut oka wszystko zdawało się być na swoim miejscu, jednak wzrok nastolatki przykuła biała koperta leżąca na jej łóżku. Dziewczyna była pewna, że wcześniej jej tam nie było.

Niepewnie wzięła ją w dłonie i delikatnie otworzyła, wyjmując znajdującą się w środku kartkę.

"Gdy radość z cierpieniem się miesza to tak jakby umierać i zmartwychwstawać nieskończenie wiele razy"

Zaskoczenie i głęboka nostalgia dopadły zaskoczoną dziewczynę, która starała się odgadnąć kto i z jakiego powodu zostawił tą kopertę na jej łóżku. Ktoś włamał się do jej domu tylko po to, by zostawić dla niej tą wiadomość? Zdawało się jej to niepojęte.

Spojrzała przez okno, starając się dostrzec osobę, które weszła do jej pokoju, lecz nie przyniosło to zamierzonego efektu. Nie zauważyła nikogo podejrzanego.

Na początku myślała, że wiadomość była cytatem znanego poety, bądź autora książek, co pomogłoby jej rozszyfrowanie cel osoby, która zastawiła jej tą wiadomość, lecz jej poszukiwania na nic się nie zdały.

Ta sytuacji, była niczym wyciągnięta ze znanej książki, to też dziewczyna nie mogła pojęcia, jakim cudem przydarzyła się akurat jej. Przerażało ją, że obca osoba naruszyła jej prywatność co spowodowało, że ciemnooka straciła poczucie bezpieczeństwa. Skoro ta osoba dokonała tego już raz, to co stoi na przeszkodzie, by znowu wtargnęła do domu rodzinnego nastolatki?


- Doskonale zdawałeś sobie sprawę, że prędzej czy później weźmiemy sprawę w swoje ręce. Tacy jak my nie lubą czekać.

- Coraz bardziej zaczynacie mi działać na nerwy, a lepiej dla was, byście nie doświadczyli mojego gniewu - jego ogniste źrenice oznaczały iż jego cierpliwość dobiegała końca. - Ostatnio zbyt często ingerujecie w niedotyczące was sprawy.

- Naszym zadaniem jest strzeżenie równowagi panującej w piekle. Mamy wrażenie, że twoje rządy nie są takie jak być powinny, a wiesz co to za sobą niesie.

- Jak śmiesz zwracać się w taki sposób do własnego władcy! Wiesz, że mój gniew i okrucieństwo nie znają granic, a ci którzy śmią mi podpaść, kończą w najgorszy możliwy sposób!

- Skoro jesteś tak gniewny to w jaki sposób zamierzasz ściągnąć jedną z najczystszych dusz, w czeluść piekieł, aby zajęła miejsce w twego boku? Wiesz, że wymaga to największej zniewagi samego Boga.


𝕿𝖍𝖊 𝖈𝖍𝖔𝖔𝖘𝖊𝖓 𝖔𝖓𝖊 𝖇𝖞 𝕾𝖆𝖙𝖆𝖓- ᴊᴇᴏɴ ᴊᴜɴɢᴋᴏᴏᴋ -Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz