- Trudne pytanie - odpowiedziała kierując się w stronę pierwszego regału. Delikatnie przejechała opuszkami palców po grzbiecie zakurzonej księgi. Jej stan można było określić jako tragiczny, gdyż okładka była w opłakanym stanie i wyglądała jakby ktoś próbował ją spalić, wnioskując po czarnych smugach i pyle jaki pozostał na palcach dziewczyny. - Myślę, że piekło jest na ziemi i to ludzie je tworzą.
- Ciekawa odpowiedź - wyszeptał zaciekawiony, sięgając po papierosa, którego chwilę później odpalił srebrną zapalniczką, która tworzył duży płomień. Zaciągnął się dymem, który chwilę później wypuścił z ust. Do nozdrzy dziewczyny dotarł drażniący zapach, po czym spojrzała pretensjonalnie na bruneta.
- Nie uważasz, że palenie w takim miejscu nie jest zbyt rozsądne?
- Nic im nie będzie - spojrzał na księgi, a następnie na papierosa - można powiedzieć, że ogień to mój żywioł - uśmiechnął się pod nosem.
- Masz predyspozycje do bycia piromanem? - zapytała z lekkim uśmiechem. Na twarzy Jeona pojawił się cwaniacki uśmieszek, a chwilę później jego cała lewa dłoń zaczęła płonąć. Oczy ciemnowłosej powiększyły się do granic możliwości, a chłopak nie odrywał od nich wzroku. Płomień zgasł, a ręka mężczyzny sięgnęła po księgę znajdującą się na jednym z wyższych regałów.
- Twoim zadaniem będzie zajęcie się tym bałaganem. Nie mówię tu o renowacji ksiąg, ale o pozbyciu się kurzu i tym podobnych.
- Zabrałeś mnie tu po to, żebym posprzątała ci w domu? - obdarzyła go uśmiechem pełnym politowania.
- Nie chcesz dostać w swoje ręce biały kruków? Jedynych egzemplarzy jakie znajdują się na tym świecie? Wiem, że lubisz czytać i jesteś bardzo mądra, więc na pewno doskonale przyswoisz ich treść. Co prawda ich stan pozostawia wiele do życzenia, ale na pewno sobie poradzisz - podał dziewczynie księgę, po którą przed chwilą sięgnął. - Możesz zacząć od tej - ciemnooka niepewnie sięgnęła po dzieło i chciała je otworzyć, jednak dłoń mężczyzny jej to uniemożliwiła. - Na to będziesz mieć jeszcze czas, a my mamy jeszcze jeden przystanek na naszej dzisiejszej trasie.
- Nie zostajemy tu?
- Nie, ale jestem pewien, że niespodzianka bardzo ci się spodoba - złapał ją za rękę i udali się do wyjścia, a dziewczyna zdążyła przelotnie spojrzeć ostatni raz na profil rzeźby, znajdującej się w pomieszczeniu. Rzeźbiarz, który ją wykonał musiał mieć ogromny talent. Patrzenie na jego dzieło przyprawiało o ciarki na ciele.
Ponownie zimny wiatr otulił policzki nastolatki. Prędkość z jaką jechali była zdecydowanie zbyt duża jak na ograniczenia jakie obejmowały okolicę. Pomimo początkowego strachu, dziewczyna zdała się już przyzwyczaić do sposobu w jaki Jeon prowadził swój motor. Łamał zasady i ograniczenia jednak był bardzo pewny i czuła iż wie co robi.
Okolica, w której się znajdowali już dawno popadła w głęboki sen. Ilość zamieszkałych domów jakie mijali były bardzo nieliczne, większość stanowiły ruiny bloków, domów i sklepów. Zdecydowanie była to bardzo podejrzana okolica, w którą dziewczyna nigdy, by się nie zapuściła samotnie.
Zatrzymali sie przed opuszczonym budynkiem, który przypominał teatr lub operę. Już z zewnątrz budynek zdał się dziewczynie przepiękny pomimo zaniedbania.
- Co to za miejsce? - zapytała zafascynowana widokiem, który miała przed sobą.
- To teatr, który należy do mojej rodziny - westchnął i spjrzał na budowlę pustym wzrokiem. - Teraz jest jedynie opuszczonym gmachem, do którego wszyscy boją się zbliżyć - jego wzrok skierował się na twarz nastolatki, która podziwiała budowlę. Jej mimika przedstawiała zafascynowanie, a w oczach, wręcz tańczyły ogniki zaciekawienia.
- Dlaczego tak przepiękne miejsce jest teraz opuszczone? - spojrzała na Jeona, a ich wzroki się skrzyżowały. Płonące oczy mężczyzny, napotkały ciemne tęczówki nastolatki i przez chwilę zdawał się on nie móc oderwać od nich wzroku.
- Gdy poznasz historię tego teatru, zrozumiesz - podążył w stronę wejścia, łapiąc wcześniej nastolatkę za rękę.
Wnętrze skrywało jeszcze większe piękno niż wejście. Styl w jakim została wzniesiona budowala można określić jako barok z elementami gotyku. Monumentalne kolumny podpierwjące górną konstrukcję głównego pomieszczenia, do którego zaprowadził ją mężczyna były pierwszym co szczególnie zwróciło uwagę dziewczyny. Cała budowla była przepełniona ciszą, pięknem, ale i za równą grozą i niepokojnem. Coś ewidentnie wisiało w powietrzu i sprawiało, że dziewczynę co chwilę przechodziły ciarki. Zbliżając się do centrum pomieszczenia nastolatka dostrzegła ogromną scenę, niezliczone rzędy czerownych, bardzo brudnych i zniszczonych foteli oraz przepiękne sklepinie, na którym znajdował się o dziwo prawie wcale nie naruszony malunek przedstawiający strącenie Lucyfera do piekła.
Obraz jaki dziewczyna miała przed sobą sprawiał, że nie wiedziała na co ma patrzeć. Wszystko było tak nadzwyczajnie piękne, a zarówno mroczne, że po prostu stała w miejscu z zapartym tchem.
- Choć ze mną - cichy szept i ciepły oddech na policzku wyrwał dziewczynę z zadumy. Po prostu spojrzała na niego i dała się prowadzić tam, gdzie chłopak chciał ją zabrać nie wykazując żadnego sprzeciwu.
- Opowiedz mi proszę historię tego miejsca - zatrzymała się i spojrzała na Jeona.
- Dowiesz się w swoim czasie - pociągnął ją za rękę, aby szła dalej.
Przemierzali w ciszy rzędy zniszczonych siedzeni zmierzając w stronę sceny. Każdy krok, który wykonywała dziewczyna był delikatny i cichy, a mimo to echo jakie im towarzyszyło nie wskazywało na to. W końcu dotarli na sam środek.
Dłonie mężczyzny znalazły sie na ramionach nastolatki, a on sam stanął za nią.
- Od teraz będziesz tu tańczyć, tańczyć tylko dla mnie - wyszeptał do jej ucha. Ciarki przeszły przez całe ciało dziewczyny, a oddech delikatnie przyspieszył. To miejsce było niczym sen na jawie. Jako baletnica czuła się wręcz zaszczycona, że może znajdować się na tej scenie, a co dopiero, że będzie mogła tam tańczyć. Nastolatka miała okazję tańczyć w wielu teatrach na całym świcie, jednak to miejsce było zdecydowanie inne od poprzednich. Atmosfera, która panowała w całym budynku była jedyna w swoim rodzaju.
- Czy to sen? - obruciła się przez ramię i spojrzała na niego.
- Nie to nie sen, ale dopilnuję, żeby to miejsce nie stało się twoim koszmarem - jego ciepła dłoń znalazła się na jej zimnym policzku, ich wzroki już kolejny raz tego dnia się skrzyżowały. Gdy miękkie usta Jeona znalazły się na tych dziewczyny, wstrzymała ona oddech z zaskoczenia. Pocałunek był bardzo delikatny, jakby mężczyna bał się, że zrani dziewczynę.
"Ludzie powiadają, że w starym teatrze wczoraj grała muzyka"
"Ludzie powiadają, że nie zwiastowała ona nic dobrego"
--------
Przepraszam was słońca za tak długą nieobecność. Moja wena na szczęście powróciła, więc możecie się mnie częściej spodziewać.
CZYTASZ
𝕿𝖍𝖊 𝖈𝖍𝖔𝖔𝖘𝖊𝖓 𝖔𝖓𝖊 𝖇𝖞 𝕾𝖆𝖙𝖆𝖓- ᴊᴇᴏɴ ᴊᴜɴɢᴋᴏᴏᴋ -
أدب المراهقينZnudzony władca piekła postanawia znaleźć kobietę, która miałaby zająć miejsce u jego boku. Nikt jednak się nie spodziewał, że jego wybór padnie na niepozorną śmiertelniczkę, która nie zdawała sobie sprawy, że spogląda prosto w oczy samemu Szatanowi...