Wstałaś od razu po tym kiedy zadzwonił Ci budzik. W końcu mecz czeka. Ubrałaś się, uczesałaś i praktycznie byłaś gotowa do wyjścia. Zjadłaś śniadanie i oglądałaś telewizję.
Yuu, mimo tego, że był rannym ptaszkiem siedział w swoim pokoju.
Zawibrował Ci telefon.
Krewetka🦐:
Już za niedługo będę
(Y/n):
k.(wow, świetna odpowiedź, dobra na wszystko)
Wyszłaś przed dom, a potem przed furtkę. Mijając swój rower, którym wczoraj zderzyłaś się wczoraj z rudowłosym chłopakiem.
W oddali zobaczyłaś zbliżającą się postać.
-To pewnie Shoyou-kun.- pomyślałaś.
Minęła chwila, a Hinata już był przed tobą.
-Jedziemy?- powiedział.
-Pewnie.- odparłaś.
-Chwila, nie jedziesz swoim rowerem?
-Czekaj to miałam wziąść rower? Zaczekaj chwi-
-Poczekaj! Nie musisz iść po swój rower. Możemy jechać razem na jednym rowerze.- powiedział syglalizując bagażniczek swojego roweru.
Popatrzałaś na chłopaka i po chwili usadowiłaś się na bagażniczku. Po chwili rower ruszył i pojechaliście.
Do szkoły od twojego domu było jakieś 5 minut spokojnym tempem.
Było wcześnie weekend, na ulicach właściwie nikogo nie było. Wiatr lekko rozwiewał twoje włosy, a słońce cieplutko grzało. Atmosfera była bardzo spokojna, w powietrzu unosił się zapach świeżych wieprzowych bułeczek. Gdybyście tak dłużej jechali mogłabyś zasnąć.
-(Y/n)-chan, jesteśmy. -powiedział chłopak schodząc z roweru.
-Kurka, jak jechaliśmy to nabrałam ochoty na bułeczki wieprzowe...
-Jak będziemy wracać po wygranym meczu to możemy zajść do sklepu i kilka kupić.
-Ohoho podoba mi się twoja pewność siebie! Z chęcią.
Weszliście na salkę i Hinata zaczął się rozgrzewać razem z Kageyamą.
Poczułaś, że ktoś lekko szturcha Cię w ramię.
- N-Noya-san?
Odwróciłaś się i zobaczyłaś znacznie wyższego od siebie piegowatego chłopaka z klasy.
- Wczoraj pożyczyłem od Ciebie długopis i zapomniałem go oddać, proszę.- powiedział podając Ci twój długopis.
- Chwila, mogłeś to oddać w poniedziałek. Skąd masz go teraz przy sobie? - zapytałaś. - I gdzie JA mam go niby schować??- pomyślałaś po chwili.
- Oh, po lekcjach idziemy z Tsukkim się pouczyć. - powiedział mi patrząc się za mnie.
-"Tsukkim"?- pomyślałaś oglądając się za siebie.
Jakieś 3 metry za Tobą stał wysoki blondyn w okularach. Ten sam, który zabrał piłkę chłopakom kiedy ćwiczyli. I w dodatku chodził z Tobą do jednej klasy? Jak mogłaś tego nie zauważyć?
A no tak. Zauważyłaś, tylko nie połączyłaś ze sobą faktów. Jak taki dupek mógł się zaprzyjaźnić z takim słodziakiem jak chłopak, któremu pożyczyłaś długopis?
- Od kiedy on jest w tym klubie siatkarskim?
Jedno było pewne.
Raczej za długo się gapisz.
♡♤♡♤♡♤♡♤♡♤♡
OSHSHDH W JAKIMS MOMENCIE MIAŁAM PROBLEMY Z EDYCJĄ I MUSIAŁAM CAŁY ROZDZIAL PISAC OD NOWA KDNDNDN WATTPAD ZNOWU SZALEJE
Wiem, że mnie po porostu kochacie.
Pracuję też nad czymś o czym wspominałam w jednym z poprzednich rozdziałów...
Wiecie nad czym?
Jak nie to niedługo poznacie odpowiedź na to pytanie.
Muahaha.
Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!
(Rozdział na prawie 500 słów)-Paula
CZYTASZ
[ZAWIESZONE]Wcale mi się nie podobasz...! [Tsukishima Kei x Reader]
FanfictionWłaśnie zaczęłaś liceum - tak samo jak twój starszy brat, poszłaś do Karasuno. Wiedząc, że będzie tam jego klub siatkarski, cieszysz się, że w końcu zobaczysz jak wyglądają ćwiczenia-twoim zdaniem- przyszłych mistrzów siatkarskich. Ale cały twój ent...