Rozdział 4

1.4K 92 101
                                    

Dogoniłaś chłopaków i podałaś im piłkę. Znaczy się, Hinacie, bo Kageyama już zdążył odejść.

- Dzięki, T/i - chan, zupełnie o niej zapomniałem...!

-Nie ma sprawy, Shoyou-kun.

Pożegnałaś się z chłopakiem i odwróciłaś jeszcze na chwilę w stronę, w którą poszedł ten durnowaty okularnik.

Za kogo on się niby uważa??

Było już dość ciemno, zajęcia klubowe jeszcze się nie skończyły, a ty nie miałaś już co robić, po za tym, nie chciało Ci się czekać na Tanakę.

Zaczęłaś wracać w swoją stronę. Mijałaś jak zwykle te same domki, aż w końcu jak zwykle byłaś pod swoim. Taka mała rutyna. Weszłaś do domu.

- Już jestem!- krzyknęłaś zajmując swoje buty i zaczęłaś iść w stronę schodów.

Zatrzymałaś się jednak, gdy usłyszałaś głos swojej mamy.

Zagadała Cię na chwilę, ale to drobiazg, pytania typu "Jak tam w szkole?".

Kiedy już skończyłaś swoją rozmowę z mamą zaczęłaś na powrót kierować się na górę. Weszłaś do swojego pokoju, odstawiłaś torbę na łóżko i wyszłaś z pomieszczenia.

Powoli kierując się w stronę pokoju brata na waszą "rozmowę" (chociaż to raczej będzie wywiad, bo miałaś setki pytań, którymi chciałaś go zasypać). W kilka chwil byłaś już pod jego drzwiami. Kilka głębokich wdechów... Musiałaś się na to przygotować.

Wdech

Wydech

Wdech

Wydech

Sięgnęłaś po klamkę i wparowałaś jak burza do jego pokoju. Jak wielkie było twoje zdziwienie, gdy nikogo w środku nie zastałaś.

Po chwili namysłu udałaś się na dół do salonu. Na kanapie siedziała twoja mama, przebrana w żółtawy sweterek i czarne leginsy (chyba tak się to pisze... poprawcie mnie, jeżeli się mylę :/ ) oglądała w telewizji jakiś serial. Powoli podeszłaśw stronę kanapy i lekko stuknęłaś mamę w ramię, dając jej tym samym do zrozumienia, że miałaś do niej jakąś sprawę.

- Coś się stało?- zapytała łagodnym tonem- Obiad masz zrobiony w kuchni, tylko sobie odgrzej.

-Mamo, gdzie jest Yuu?

-Wydaje mi się, że jest w toalecie...

Wyszłaś z salonu, i poszłaś w stronę toalety. Gdy już tam byłaś zapytałaś do drzwi.

-Yuu, jesteś?

Cisza

Otworzyłaś drzwi od toalety i zajrzałaś do środka. Brata tam nie było. A dziwne, światło było zapalone. Nie wiedziałaś co teraz.

Mogłabyś wziąźć się za odrabianie lekcji, ale wiadomo, że czasami każdego dopada leń. Było już dość późno, więc z racji tego, że byłaś pod toaletą, postanowiłaś, że się umyjesz.

~Time skip-po kąpieli~

Trochę czasu minęło, odkąd weszłaś do wanny, ale chyba każdy może się zgodzić, jak milutko jest się zanurzyć w cieplutkiej wodzie i na chwilę się odprężyć.

Przebrana w pidżamę wyszłaś z toalety i udałaś się w stronę swojego pokoju.

Położyłaś się na swoim łóżku, sięgnęłaś po telefon i zaczęłaś przeglądać swoje social media- facebook, snapchat, instagram...

Po pewnym czasie poczułaś ( i usłyszałaś), że burczy Ci w brzuchu. Wygramoliłaś się z pościeli i wyszłaś z pokoju.

Szłaś w stronę kuchni, kiedy usłyszałaś z niej siorbanie. Mama cały czas siedziała w salonie, więc nie było mowy, że to ona. Zajrzałaś do środka kuchni i jak mogłaś się tego spodziewać, był tam twój najukochańszy starszy brat. Podeszłaś szybszym krokiem do stolika i trzasnęłaś rękami i blat stołu, byłaś już zdenrwowana. Yuu sam mówił, że musi z Tobą pogadać, a potem sam gdzieś znika. Brat spojrzał się na Ciebie w szoku i o mało co nie upuścił swoich pałeczek od nagłego huku, który wypełnił całą kuchnię.

- Gdzie byłeś?- spytałaś zirytowanym głosem.

-Jak to, gdzie? Cały czas siedziałem tutaj!

-Uważaj, bo ci uwierzę.

-A jak poszła siatkówka?- zmienił temat- Z kim grałaś?

-Ze znajomymi. A teraz mi powiedz: Co się stało pomiędzy Tobą, a Asahim?- tym razem to ty zmieniłaś temat.

Twój brat przez chwilę się nie odzywał. To musiał być dla niego trudny temat.

- Cały czas obwinia się o wszystko- zaczął- Po prostu...

Dalej już nic nie powiedział. Po jakiś dwudziestu sekundach ciszy postanowiłaś ją przerwać.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś...?- zaczęłaś - Przecież wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć...

-...

-A co się stało, że masz przerwę od siatkówki...? Nie mów mi, że to przez jedną kłótnię.

- Zostałem zawieszony...

- Niby za co??

- Połamałem coś w składziku przy kłótni z Asahim...

- I...?

- i stłukłem coś na korytarzu....i zapyskowałem do dyrektora...

- Nie powiem, że się tego po tobie nie spodziewałam, bo ty jesteś zdolny do wszystkiego. Ale dlaczego nie powiedziałeś mi wcześniej?

- Sam nie wiem...

- Dobra, wiesz co? Dokończ swoją porcję zupki, bo zaraz Ci ostygnie.- powiedziałaś i udałaś się w głąb kuchni. Nie miałaś już tak naprawdę ochoty na dłuższe zadawanie pytań. Sięgnęłaś do lodówki i wyjęłaś z niej pierwszą rzecz, jaka wpadła Ci w rękę. Zamknęłaś lodówkę i powoli opuszczałaś kuchnię, gdy zatrzymał się głos brata.

- Z kim konkretnie grałaś w tą siatkówkę?

No tak. Pewnie. Ale jak miałaś powiedzieć bratu, że pograłaś sobie z chłopakami, których dopiero co poznałaś? CHŁOPAKAMI Przecież to twój brat, i to do tego starszy. Ciekawe jak zareaguje na tą informację? Może skłamać? Nie. On dopiero co Ci się zwierzył, a ty miałaś to teraz okłamać?

- Z dwójką chłopaków, są bardzo mili.

- Chłopaków?- na jego twarzy zagościł wyraz twarzy mówiący "Nie obchodzi mnie, jacy są. Gadaj lepiej kto to".

- Tak. Też są z pierwszych klas. Nie masz się o co martwić, ani o co denerwować.

Czym prędzej ulotniłaś się z kuchni, lepiej nie drążyć tego tematu. Będąc w swoim pokoju zjadłaś swoją przekąskę i spakowałaś się do szkoły. Szczerze mówiąc, nie chciało Ci się już robić pracy domowej, więc ją zignorowalaś.

Położyłaś się na swoim łóżku, owinęłaś kołdrą jak kokonem, a powieki same Ci się po chwili zamknęły.

◇♡◇♡◇♡◇♡◇♡◇♡◇♡◇♡◇

Hejka, to ja, Autorka!

Przepraszam, że taki krótki rozdział, ale w tym tygodniu nie mam wcale weny. :/

Obiecuję, że następny rozdział będzie dłuższy i ciekawszy!

Do zobaczenia w następnym rozdziale, papa!

Paula

[ZAWIESZONE]Wcale mi się nie podobasz...! [Tsukishima Kei x Reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz