- Jeśli cos się będzie działo możesz do mnie zawsze przyjść. - powiedział Sakusa co było nie małym zaskoczeniem dla adresata tych słów. Momentalnie się zarumienił ale szybko odpowiedział żeby nie wyjść na debila.
- Ja... d-dziękuje za wszystko Omi-kun
- Nie musisz mi dziękować. Przecież przyjaciele sobie pomagają - odpowiedział chwile potem zdając sobie sprawę co powiedział. Przyjaciele. To jedno słowo było dla niektórych jak każde inne ale nie dla Atsumu. Zawsze gdy nazywał czarnowłosego przyjacielem on mówił że nie są nawet kolegami a teraz powiedział w prost ze są przyjaciółmi. Jego serce mocniej zabiło a sam wbił wzrok w buty jak by stały się nagle najciekawszą rzeczą na świecie. Kątem oka zauważył że sam Sakusa się zawstydził. Czy może on.... Nie na pewno nikt nie zakochał się w takiej osobie jak Atsumu. Sakusa widząc że przyjaciel posmutniał zaczął mieć wyrzuty sumienia.
- Jesteśmy przyjaciółmi ? -zapytal Miya.
- Oczywiście że tak - odpowiedział i podszedł przytulić niższego.
- Dziękuje że jestś Omi-Omi.
Pożegnał się z Kiyomim i wyszedł na ulice zatłoczonego miasta. Spojrzał na wyświetlacz telefonu aby sprawdzić godzinę. Osamu i jego chłopak wracają dopiero za trzy godziny. Nie chciał nadużywać gościnności Sakusy więc wyszedł po śniadaniu pod pretekstem że za piętnaście minut ma autobus. Ruszył w kierunku najbliższego parku. Usiadł na ławce i zaczął oglądać otoczenia. Wszystko wyglądało normalnie do momentu kiedy się uważnie nie przyjży.
- I tak oto proszę państwa po prawej jakieś starszej pani rozwaliła się torba z zakupami i nikt jej nie chcę pomóc, po lewej jakiś chłopiec zabrał dziewczynce lizaka i teraz ucieka nie zwracając uwagi na jej głośny płacz z powodu straty słodkości. Oczywiście nie może zabraknąć tradycyjnego śmiecenia środowiska. Na tyłach widzimy jakiegoś pana który bardzo mocno szarpie psa co powoduje duszności zwierzaka. O proszę bardzo ktoś najprawdopodobniej stracił przytomność albo ma cukrzycę. Może umrzeć ale kogo to obchodzi? Nikogo, a teraz proszę o wybaczenie ale muszę iść pomóc tej osobie - Atsumu w myślach niczym w jakimś idiotycznym i nisko budżetowym show przedstawił sytuacje w parku.
Zadzwonił po karetkę gdzie musiał się kłócić o jej przyjechania ponieważ jakiś podły człowiek po drugiej stronie stwierdził że nic się takiego nie stało i że nie ma pewności że o cukrzyca. Tacy właśnie są ludzie. Kiedy wreszcie przyjechał ambulans i Atsumu upewnił się że nie ma zagrożenia śmierci odszedł w stronę przystanku autobusowego. Po upływie dziesięciu minut autobus przyjechał a farbowany blondyn wsiadł do pojazdu. Usiadł na tyłach przy oknie aby mieć widok przez nie. Na następnym przystanku wsiadła kłócąca się para. Miya nie zwracał na nich uwagi do momentu kiedy usłyszał:
- Nie rozumiem, mówiłeś że mnie kochasz poszedłeś na imprezę do kolegi i poczułeś "ciepło" na widok jakieś laski, tak? - chłopak przytaknął - zacząłeś się z nią całować mimo że wiedziałeś że masz dziewczynę a twój kolega to nagrał za co dziękuje bogu. Chciałam tylko żebyś mnie kochał a ja ciebie. Mogliśmy być szczęśliwi, mieć w przyszłości dom, dzieci a ty? Wszystko zepsułeś przez "zmianę temperatury w sercu". Czy ja naprawdę chciałam tak wiele?! - ostatnie słowa wykrzyczała.
- Przepraszam, ja napraw.....
- Nic mi z twoich "przepraszam" - powiedziała i wysiadła na następnym przystanku. Atsumu widział że starała się nie płakać ale jak oddaliła się od autobusu widział że wybuchła płaczem.
- Zastanawiam się co by się stało gdyby moja dziewczyna błagała mnie o wybaczenie..... Nie to nie ma sensu. Kto by chciał mnie przepraszać nawet za coś takiego? Nikt a nikt - pomyślał.
Po około czterdziestu minutach dojechał do celu czyli domu swojego brata. Była godzina szesnasta więc Osamu powinien już wrócić. Podszedł do drzwi i zapukał bez zbędnego zastanawiania się co powie.
- Atsumu? Co ty tutaj robisz?
_______________________________
Tytuł mi się nie zmieścił :c
Ps. czy tylko ja widzę że Atsumu ma predyspozycje na zostanie pogodynkom czy coś w tym stylu xd
CZYTASZ
Nikt ~~ SakuAtsu
Fiksi PenggemarAtsumu błądził w oświetlonych kolorowymi ledami uliczkach Japoni. Nie mógł wytrzymać widoku brata leżącego między kolanami swojego chłopaka. Już za dużo razy musiał patrzeć jak się przytulają i okazują sobie miłość. Miłość. Teraz sam już nie wie co...