Zakazana Miłość |Jungkook x Bosak|

Prolog

                    Od dziecka zastanawiałem się, jaka jest moja misja na tym świecie. Chciałem zostać agentem, takim jak w amerykańskich filmach akcji. Byłem pewny, że mogę nim zostać. Szczególnie, że przecież jestem mężczyzną, nie kobietą. Gdy dołączyłem w końcu do pewnej organizacji. Zapytano mnie, czy jestem gejem. Odpowiedziałem, że nie, zresztą zgodnie z prawdą. Przyjęli mnie od razu, myślałem, że to będzie praca moich marzeń, że będę ratować słabe kobiety z opresji.

 I się kurwa przejechałem.

             Teraz pracuję dla Korwina. Jest on miłym i czułym człowiekiem, no chyba, że rozmawia o kobietach... Ale nie przeszkadza mi jego jedna, czy tam dwie złe cechy. To on uratował mnie z mojego domu, w którym popierało się lewackie media. Jestem mu wdzięczny, co prawda dostaję dosyć niską stawkę i ludzie mnie nienawidzą... Ale wiem, że są w błędzie. Wkrótce im wszystkim pokażemy. Urośniemy w siłę i wybuduję sobie willę na prywatnej wyspie. 
          
        Rozwiązałem już wiele misji, jestem dobry w zarządzaniu gazetami i mediami. Właściwie nie zrobiłbym zbyt wiele bez mojego ulubieńca, pana Kaczyńskiego. To on mnie naprowadził, abym dostarczał ludziom rzetelnych, nieskazitelnych informacji. 

   Teraz natomiast dostałem zupełnie inną misję. Miałem pojechać do Korei, aby śledzić Jeona Jungkooka. Jest on głównym wokalistą w zespole o nazwie BTS. Moja agencja ma złe zdanie o k-popie, a więc ja naturalnie też. Naszym celem było wytępienie tych śliskich Azjatów, gdyż zagrażali naszej polskiej gospodarce. 

              Wyjeżdżam jutro. Mam nadzieję, że się nie zgubię i dobrze sobie poradzę.