rozdział 9

41 4 0
                                    

Usłyszeli kroki. Dziewczyna zabrała różdżkę. Popatrzyła się w tamtą stronę. Za rogu wyszedł profesor Dumbledore (dobrze napisałam?). Popatrzył na nich i sobie poszedł. Reszta patrolu minęło spokojnie. 

##########################

Dziewczyna szła do pokoju życzeń z swoją przyjaciółką. Rozmawiały i w głupiały jak za dawnych lat. Jej przyjaciółka była młodsza o dwa lata. Dziewczyna miała jej pomóc w dostaniu się do drużyny. Lestrange dobrze lata na miotle. Dzięki pewnej rzeczy. Dziewczyna jak na gryfonkę była bardzo tajemnica. Wielu mówiło jej że bardziej przypomina ślizgonkę. Podszedł do nich Riddle. 

Idź z tąt. - powiedział przyjaciółka poszła

Czego chcesz? - powiedziała zła Lestrange

Chodź. - chłopak zaciągnął dziewczynę do pokoju życzeń - Słyszałaś o czymś takim jak horkluks?

Ta. Horkluks daje nie śmiertelność. Żeby go zrobić trzeba zabić... Więcej nie powiem. - powiedziała

Od kiedy gryfoni interesują się czarną magią? - zapytał sarkastycznie 

Od zawsze. - odpowiedziała i wyszła

Dziewczyna stawała się dla niego coraz większą zagadką. Nie była typową gryfonką. Z ważenia eleksirów byli na podobnym poziomie. A jeśli chodzi o wypracowania, to rzadko dziewczyna miała je zrobione. 

******************

Krótkie bo nie mam zbytnio weny. 

gryfonka Lestrange i Tom Marvolo RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz