8

147 3 2
                                    

Rano obudziłam się w ramionach Charlesa. Po cichu wyszłam spod kołdry, kierując się do łazienki. Wykąpałam się ciągle myśląc o tym, co wydarzyło się ostatniej nocy. Byłam nieźle skołowana... Co to wszystko ma oznaczać? To była jednorazowa akcja, czy może wręcz przeciwnie? Ciężko mi odgadnąć, co siedzi w głowie Leclerca, a nie chcę też wyjść na nachalną dziewuchę, wypytując wprost...

- O.. Już wstałeś?- zapytałam zdziwiona, wychodząc z łazienki.

- Tak... Muszę zaraz uciekać... Za godzinę mam wywiad...- uśmiechnął się lekko.

- Zjemy razem śniadanie?

- Chyba nie dam rady...- zasmucił się- Ale co powiesz na kolację? Dziś?

- Pewnie!- zgodziłam się.

Pożegnaliśmy się delikatnym pocałunkiem w usta i już po chwili drzwi mojego mieszkania zatrzasnęły się za kierowcą.

***

Perspektywa Charles.

O czasie stawiłem się w głównej siedzibie firmy, aby udzielić obiecanego wywiadu. Usiadłem jak zwykle w sali konferencyjnej, czekając aż dziennikarze zaczną zadawać mi pytania. Tłum zaczynał robić się większy i większy... Bezwiednie błądziłem wzrokiem po zgromadzonych ludziach.. Aż zobaczyłem ją. Stała w kącie i uśmiechała się nieśmiało. Wiedziałem, że jest tu z mojego powodu, nie mogło być inaczej. Tylko dlaczego? Nie widzieliśmy się przecież od kilku lat...

Po skończonym wywiadzie ruszyłem szybko w jej stronę. Obserwowała mnie. Wiedziała, że do niej podejdę.

- Hej... Co Ty tu robisz?- zacząłem- Nie spodziewałem się Ciebie tutaj...

- Cześć... Zaczynam pracę jako dziennikarka dla jednej ze stacji telewizyjnych.. I oto jestem...- odpowiedziała z delikatnym uśmiechem.

- Świetnie!- ucieszyłem się.- Co u Ciebie?

- Masz może ochotę na wspólną kawę?- zapytała, a ja niewiele myśląc, zgodziłem się.

XXX

- Co się z Tobą działo? Nie odzywałaś się kilka lat...- zacząłem.

- Wiem.. To było nie w porządku, ale... Musiałam sobie wszystko poukładać, zacząć od nowa, w innym miejscu...

- Jeśli to moja wina, to przepraszam...

- Nie, to moja wina, sam wiesz... Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, aż... - na chwilę się zawahała- Aż się w Tobie zakochałam...

Nie bardzo wiedziałem co jej odpowiedzieć. Siedziałem i patrzyłem, czekając aż zacznie kontynuować.

- Ale nie martw się... To już minęło...- zapewniła.

- Kiedy przyjechałaś do Monako? Gdzie mieszkasz?

- Dopiero wczoraj. Nie chciałam siedzieć na głowie rodzicom, więc postanowiłam wynająć mieszkanie.

- Czyli zostajesz tu na stałe?

- O ile nic się nie zmieni, to tak.

- Jeśli mógłbym Ci w czymś pomóc, to mów śmiało!- zaproponowałem, próbując trochę załatać swoje poczucie winy. Monica to dziewczyna, z którą przyjaźniłem się jakiś czas temu. Świetnie nam się rozmawiało, spędzało czas, aż w pewnym momencie wyznała mi, że mnie kocha, a ja po prostu ją odtrąciłem, bo byłem wtedy z Charlotte.. Wtedy kontakt nam się urwał.

- W sumie... Mam sporo rzeczy do wniesienia do drugie piętro.. Pomógłbyś mi to poprzenosić?- zapytała.

- Jasne!- zgodziłem się i w tym samym momencie zadzwonił telefon Monici.

Odebrała.

- Charles, ja muszę już lecieć, tu masz mój adres i numer telefonu.. Dziś o 20:00?- powiedziała szybko, mając szefa na linii.

- Pewnie!- potwierdziłem, ale dopiero kiedy odeszła uświadomiłem sobie, że byłem już umówiony..

***

Chwilę po 14:00 zadzwonił mój telefon. To Charles. Z radością przycisnęłam zieloną słuchawkę.

- Hej!- przywitałam się.

- Hej... Słuchaj.. Mieliśmy dziś zjeść wspólną kolację...- zaczął wyraźnie zakłopotany.

- Tak...- czułam, ze coś nie gra.

- Julka... Coś mi wypadło... Szef zespołu chce ze mną o czymś pogadać wieczorem... Może przełożymy to na jutro?

- Yyyy... Jasne...

- Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie zła....

- Nie, skąd!- zaprotestowałam.

- To do jutra!

- Do jutra...- rozłączyłam się.

Byłam rozczarowana. Bardzo chciałam się z nim dziś spotkać.. Ale ok, przecież nie rzuci pracy ot tak, ma swoje obowiązki. No trudno, zobaczymy się jutro..

***

Nazajutrz usiadłam z kawą w swoim ulubionym miejscu na balkonie. Napawałam się ciepłym wiatrem, który co chwilę muskał moją skórę. Czułam, ze powoli ładuję swoje baterię tak, aby móc znów wrócić do treningów z pełnym obciążeniem.

Leniwie włączyłam strony informacyjne w telefonie i zaczęłam czytać najnowsze newsy.

„Charles Leclerc przyłapany z piękną brunetką!"- widniał wielki tytuł. Kliknęłam w niego. Po chwili wyświetliły mi się zdjęcia jak robił zakupy z jakąś brunetką, potem jedli razem kolację w jednej z galeriowych restauracji, a na koniec w wyśmienitych nastrojach odjeżdżają razem autem.

Momentalnie zrobiło mi się gorąco, a w mojej głowie było tylko: „ZNÓW MNIE OKŁAMAŁ..."

Julia & Charles Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz