Piątek, dzień przed meczem z PSG.
19:22 @charlesleclerc
„Niestety nie dam rady być jutro na meczu.. Coś mi wypadło.. Przepraszam..”
19:46 @juliagrabowska
„Ok, rozumiem:) Przypuszczałam, że to była tylko pijacka obietnica ..;)”
19:50 @charlesleclerc
„Naprawdę chciałem być!”
19:53 @charlesleclerc
„Trzymam za Was kciuki! I za to, żebyś strzeliła!:)”
***
W szatni trwała właśnie ostatnia przedmeczowa odprawa. Trener wystawił pierwszą jedenastkę, w której byłam między innymi ja. Zmotywowane do granic możliwości ruszyłyśmy tunelem prowadzącym na boisko.
Po zaciętej walce wygrałyśmy spotkanie 2:0. Obie bramki strzeliłam ja.
XXX
Mijały dni, tygodnie, a nasz zespół odnotowywał same zwycięstwa zarówno w lidze, jak i europejskich pucharach. Komentatorzy, dziennikarze, a nawet sponsorzy nie mogli się nadziwić naszej dobrej grze. Po dziesięciu meczach w rodzimych rozgrywkach byłyśmy na pierwszym miejscu w tabeli z dorobkiem dwudziestu trzech goli, z których szesnaście strzeliłam ja. Media już okrzyknęły mnie największym talentem w historii klubu.
Pewnego dnia po treningu, przedstawiciel sponsora naszego klubu, Pumy zaprosił mnie na rozmowę. Usiedliśmy w specjalnie przygotowanym biurze.
- Julka.. Na wstępie gratuluję wspaniałych wyników i fenomenalnej gry, która czyni Cię najjaśniejszym punktem i liderem AS Monaco..- po chwili dodał- Mam dla Ciebie pewną propozycję…
- Jaką? Mam się bać?- powiedziałam niepewnie.
- Nie, skąd!- zaśmiał się.- Chciałbym Cię zaangażować w projekt reklamowy.. Mamy w planach wypuścić na rynek nową kolekcję ubrań sportowych i szukamy ambasadorów: odnoszących sukcesy, stroniących od afer medialnych, a przede wszystkim o nienagannej urodzie. Nie trzeba długo się domyślać, że pierwszą osobą, która przyszła do głowy mi i mojemu zespołowi jesteś Ty. Cała kampania będzie opierać się o sesję zdjęciową, spot reklamowy i event promocyjny. Warunki finansowe na pewno Cię zadowolą…- podał mi kartkę z kwotą wynagrodzenia.
- No… Przyznam, że wygląda to dobrze…
- Czyli rozumiem, że się zgadzasz?- zapytał.
- Nie do końca jestem przekonana, czy nadaję się do sesji zdjęciowych, ale ok… Tak, zgadzam się.
- O to już spokojnie. Mamy masę specjalistów, którzy stworzą coś naprawdę fajnego. Podpisz tu.- podsunął mi kontrakt.
- Proszę.- oddałam zaakceptowaną umowę.
***
Po tygodniu nadszedł czas na sesję. Poza adresem miejsca, gdzie miała się odbywać, nie znałam zbyt wielu szczegółów. Miałam się stawić punktualnie na 16:00, ale przez opóźnienie na treningu i korki po drodze, spóźniłam się godzinę. Zdyszana wbiegłam do pomieszczenia, w którym miały być robione zdjęcia.
- Przepraszam najmocniej za spóźnienie! Utknęłam w korku…- rzuciłam szybko do mojego koordynatora.
- Spoko, jeszcze nawet nie zaczęliśmy.. Idź do wizażystki i fryzjerki, niech Cię przygotują..
Odwróciłam się w stronę strefy beauty, zrobiłam dwa kroki do przodu i znieruchomiałam. W odbiciu lustra makijażystki ujrzałam przyglądające mi się zielone oczy. TE zielone oczy.