Wróciłem dopiero późnym wieczorem do domu. Zaparkowałem w garażu i wszedłem do środka. Moje myśli krążyły tylko wokół niej. Wylie. Wylie nie zasługiwała na taki los. To ja powinienem ją wychowywać, zapewniałbym wszystko co najlepsze. Ta kobieta zniszczyła mi i jej życie swoim pieprzonym egoizmem. Powolnym krokiem kieruje sie do mojego gabinetu. Myślę że będę spać w salonie gościnnym. Nie potrafibym zasnąć w łóżku, które pachnie nią. Otwieram drzwi, wyjmuje z barku alkohol i szkalnki. Nie mogę za dużo wypić, mam jutro ważne spotkanie. Myślę czy napisać do dziewczyny ale os czego miałbym zacząć? "Cześć, zamieszkamy razem i będziemy normalną rodziną?" Chore. Odkładam komórkę na blat, nalewam trunek i wypijam jednym łykiem. Mam nadzieję że jakoś zasnę i poukłada się. Muszę po prostu dać sobie i jej czas na to wszystko. Przecież będę kochać Wylie, jest moja córka, nawet jeśli tego nie czuje tak jest. Układam się wygodnie na fotelu, nalewam znów i wypijam. Zamykam oczy. Oby Liv zdechła, za to co nam zrobiła. Do dziś żałuje że zgodziłem się żeby pomogła mi w tej głupiej matmie ale jeśli nie ona nie było by Wylie. Odwracam wzrok na okna i ciemność pod drugiej stronie. Napewno wszytsko sie ułoży, Wylie jestem z tobą.

CZYTASZ
Alex // A.Turner cz.2 ✔️
FanficDruga część opowiadania "Wylie". Po odkryciu mrocznej prawdy, Alex i Wylie przechodzą ciężki czas. Z jego życia znika ukochana osoba, próbuję przypomnieć gdzie zrobił błąd, jak to się stało. Mężczyzna myślał że juz nigdy nie wróci wspomnieniami do t...