15

8.5K 237 37
                                    

William podpierał się na rękach i górował nad dziewczyną, która odwróciła wzrok i się zaczerwieniła.

- Urocza - powiedział i dał jej buziaka, po czym podniósł się i wyszedł z pokoju.

Nina została sama ze swoim zawstydzeniem. Dlaczego to przychodziło mu tak łatwo? Zazwyczaj trudno było ją zawstydzić, więc dlaczego przy nim zdarzało się to tak często? Nie lubiła tego. Mimo wszystko miała w sobie odrobinę buńczucznej osobowości i nie chciała uchodzić za typową dziewczynkę przeżywającą swój pierwszy romans. Nie chciała być jak te wszystkie głupie i naiwne bohaterki w książkach. Jednak to uczucie, właśnie taką ją czyniło...

Podpełzła do poduszki i się w nią wtuliła. Nie miała jego zapachu. Jednak sam fakt, że przebywała w jego łóżku sprawiał, że robiło jej się ciepło na sercu. Gdyby tylko jej tata wiedział, że spędza noc w mieszkaniu mężczyzny, którego ledwo zna, to zabiłby ją na miejscu.

Usłyszała szum wody. William brał prysznic i na samą tą myśl napłynęły do niej myśli, od których zrobiło jej się gorąco.

Wtuliła się jeszcze bardziej w poduszkę i zamknęła oczy. Chciała zmusić się do spania, żeby nie myśleć o głupotach, ale nie mogła zasnąć. Jednak powodem nie były natrętne myśli, a to że była głodna.

To zdecydowanie była jedna z jej wad. Ciągle chciało jej się jeść. Jedzenie pochłaniała na tony i dziękowała naturze, że ma dobrą przemianę materii, bo w przeciwnym razie wyglądałaby jak wieloryb.

Wyszła z pokoju i wpadła prosto na półnagiego Williama, który przytrzymał ją przed upadkiem.

- Aż tak się za mną stęskniłaś? - zaśmiał się. - Widzę, że chciałaś iść na łatwiznę i zaatakować mnie, kiedy nie mam na sobie ubrań.

Chciała mu odpowiedzieć, ale rozległo się burczenie w jej brzuchu, na co mężczyzna wybuchł śmiechem, a ona zrobiła się czerwona jak burak.

Czarnowłosy złapał ją za rękę i zaprowadził do kuchni, gdzie zaczął przygotowywać kanapki.

- Widzę, że trafił mi się mały głodomorek.

- Proszę, nie zawstydzaj mnie bardziej.

- Oj Ninuś, jedzenie u mnie ci nie zabraknie, więc następnym razem śmiało wołaj albo sama się częstuj.

- Nie będę grzebała ci po lodówce. Nawet u Diany tego nie robię.

- Diany? Twoja przyjaciółka?

- Tak. Jest najcudowniejszą osobą na świecie. Znamy się od pieluch i jest dla mnie jak siostra.

- Rozumiem. Mówiłaś jej o nas?

- Nie wie, że jesteś moim wykładowcą, jeśli o to ci chodzi. Jednak wie, że istniejesz. W końcu to ona szykowała mnie na pierwsze spotkanie z tobą.

Podał jej kanapki i usiadł obok. Wpatrywał się w nią, kiedy pochłaniała jedzenie. Chciało mu się śmiać, ponieważ wyglądała jakby rok nie jadła. Podobało mu się to, że nie była jak inne dziewczyny i nie wstydziła się jeść.

- Teraz lubię cię jeszcze bardziej - powiedziała z pełną buzią i zaczęła jeść kolejną kanapkę ze serem i pomidorem.

- Bo dałem ci jeść? - mówił i próbował powstrzymać śmiech.

- Dokładnie. Pamiętaj, jedzenie to najlepsza droga do mojego serca.

- Zdecydowanie jesteś inna.

Spojrzeli na siebie i wybuchnęli śmiechem. Trudno było im zachować powagę w swoim towarzystwie. Jednak to miało w sobie swój urok.

Kiedy Nina skończyła jeść, doczłapała się do kanapy i na niej usiadła. Will patrzył na nią z uniesionymi powiekami, gdyż nie wiedział, co ona zamierza.

- Obejrzyjmy coś - powiedziała. - Nie jestem śpiąca.

- Kotecku, idź spać. Wiem, że jesteś młoda i możesz nie spać całą noc, ale mój stary organizm potrzebuje odpoczynku.

- Skoro twój organizm jest taki słaby, to ciężko widzę nasze życie łóżkowe w przyszłości.

Gdy tylko to powiedziała, zakryła usta ręką. Ten tekst wyrwał jej się zupełnie nieplanowany. Miała ochotę zapaść się pod ziemię, ale Williama bardzo on rozśmieszył i miał zamiar podrażnić się z dziewczyną.

Podszedł do kanapy, usiadł na niej i przyciągnął do siebie Ninę w taki sposób, że siedziała między jego nogami. Przytulił się do niej i zaczął całować ją po szyi, przez co dostała gęsiej skórki.

Jego ręce zaczęły błądzić po jej ciele, co jednocześnie ją łaskotało, ale było również przyjemne. Chciała, aby to kontynuował. Chciała, żeby się nie zatrzymał.

---

Czyżby miało dojść do czegoś więcej? 😏

Masz wiadomośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz