Rozdział 6

742 30 4
                                    

Perspektywa Jungkooka

Po odejściu od tego kolesia poszedłem w stronę kasy. Kolejka była bardzo długa a ja ustawiłem się w niej na samym końcu.
Stojąc, zaczęło mi się nudzić więc wyjąłem telefon z kieszeni i zacząłem przeglądać media społecznościowe.

Chwilę później była moja kolej przy kasie, zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu biorąc ze sobą zakupy.
Wracając do domu myślalam na tym zboczeńcem. Kurde,mam nadzieję,że już więcej go nie spotkam.

Gdy byłem już w domu zrobiłem sobie coś do jedzenia. Po posiłku, zrobiłem zadanie z bazy danych na studia. Spojrzałem na zegar była 14:14 więc uznałem,że pójdę się jeszcze przespać.

2 godziny później

Obudziłem się i spojrzałem na zegarek była 16:14. Zostało mi mało czasu więc szybko poszedłem do łazienki  i tam ogarnąłem się. Po wyjściu z łazienki założyłem na siebie  jeansy i granatową koszulę. Potem zszedłem na dół i założyłem czarne botki. Następnie schowałem wino do specjalnej torby. Potem wziąłem klucze od domu oraz telefon i wyszedłem. Musiałem iść szybciej niż zwykle, ponieważ była gdy spojrzałem na wyświetlacz telefonu była godzina 16:56 a ja byłem w połowie drogi do Jina.
Boże dopiero teraz zacząłem się stresować tym,że chłopak mojego hyunga mnie nie polubi.

Gdy doszedłem do domu Jina była godzina 17:6 więc aż tak dużo się nie spóźniłem. Zadzwoniłem do drzwi i czekałem aż ktoś mi je otworzy.

Długo nie czekałem,a drzwi otworzył mi jakiś wysoki brązowowłosy mężczyzna. Miał on na sobie białą koszulę, szare spodnie a na nosie miał okulary.

-Hej, ty to pewnie Jungkook?
-Mhmm tak to ja. A ty jesteś pewnie chłopakiem mojego przyjaciela?
-Tak, jestem Namjoon- mówiąc to podał mi ręką na powitanie.

- Miło mi cię poznać Namjoon- uśmiechnąłem się
- Mnie ciebie również.- odwzajemnił uśmiech dodając przy tym:
- Wejdź.
- Dzięki.

Gdy weszliśmy do salonu przywitał nas swoją śliczną twarzą Jin.

- O Jungkook, już jesteś. Siadaj.- wskazał na miejsce przy kanapie.
- Dziękuję hyung, przyniosłem wino.
Szczerze mówiąc nie wiedziałem jakie wziąć więc-
- Nic nie szkodzi napewno jest dobre.- Poczekajcie chwilę pójdę po jedzenie.
- Może ci pomóc?- zapytał Namjoon.
- Nie dziękuję,poradzę sobie.
- Mów jak będziesz potrzebował pomocy-powiedział mężczyzna.
- Tak tak..

Namjoon uśmiechnął się i skierował głowę w moją stronę.

- Więc Jungkook, Jin mi wiele o tobie opowiadał. Studiujesz biznes tak?
- Tak racja.
- I? Jak ci idzie?
- Narazie jest dobrze,mam nadzieję,że tego nie zepsuję.A ty czym się zajmujesz hyung?
- Ja pracuję w firmie mojego przyjaciela. Jestem głównym dyrektorem zarządzającym.
- Ohh wow.-powiedziałem bardzo zszokowany.
- A ty już myślałeś co chcesz robić po studiach?
- Ja...też chciałbym pracować w jakiejś firmie,ale wątpię,że przyjmą kogoś kto nie ma w ogóle żadnego doświadczenia.

W tej chwili dołączył do nas Jin.
Przyszedł do nas z jakąś potrawą trudno było mi zgadnąć co to jest ale pachniało obłędnie.

- Jungkook nie myśl w ten sposób, przecież możesz wziąć udział w kilku kursach, które pomogą ci wdrążyć się w ten temat.- oznajmił Namjoon

- O czym rozmawiacie?- zapytał Jin

- O Jungkooku i pracy.

- Jak to Guk, przecież masz spotkanie z moim szefem.- powiedział siadając na kanapie obok swojego chłopaka.

- Tak wiem hyung,a co jeśli mnie nie przyjmie?

- Przyjmie, tylko pokaż się z jak najlepszej strony na spotkaniu dobrze?

-Dobrze.

- Dokładnie Jungkook, a jak cię nie przyjmie to napewno ja zatrudnię cię jako mojego asystenta.- powiedział Namjoon

- Poważnie?!! O boże nie wiem co powiedzieć. Dziękuję ci bardzo hyung nie wiem jak się odwdzięczę.

- To nic takiego Jungkook, a ja i tak potrzebuję kogoś kto mi pomoże.
A właśnie nie jesteśmy tu żeby mówić o pracy prawda.

- Tak oczywiście. To mówcie lepiej jak się poznaliście.- powiedziałem podekscytowany przez to co powiedział Namjoon.

- W pracy prawda?- Jin obrócił głowę do swojego chłopaka i się uśmiechnął.
- Tak, mieliśmy do zrobienia wspólny projekt,ale żaden z nas nie chciał słuchać o pomyśle drugiego.- powiedział śmiejąc się lekko.- I w jakiś sposób musieliśmy zrobić ten projekt więc chcąc czy nie chcąc musieliśmy współpracować i tak jakoś wyszło- mówiąc to pocałował Jina w policzek.

- Dobrze to może zacznijmy jeść zanim wystygnie.- powiedział Jin.

Spotkanie trwało już jakieś 2 godziny.
W tym czasie dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
Ale nadeszła pora się zbierać. Nie chciałem przeszkadzać im we wspólnym wieczorze,więc podziękowałem za kolację i pożegnałem się.

Idąc powoli chodnikiem, myślałem że już nic nie popsuje mi mojego dobrego humoru.

Nagle zadzwonił mój telefon:

-Jin?
- Hej Guk, mój szef napisał,że wasze spotkanie odbędzie się w poniedziałek o godzinie 8:00 u niego w biurze.
- A gdzie znajduje się jego biuro?
- Na najwyższym piętrze wieżowca, pójdę z tobą to ci pokażę.
-Okej, dzięki za informację hyung.
- Nie ma za co, jeszcze ustalimy o której po ciebie przyjadę.
-Dobrze.
-Narzie to wszystko,trzymaj się Guk.
-Ty też hyung, pa.

Schowałem telefon do kieszeni i zacząłem szczerzyć się sam do siebie z mojego dzisiejszego szczęścia.

Wróciłem do domu, poszedłem pod prysznic, założyłem piżamy i poszedłem spać.

Perspektywa Jimin'a

Gdy chłopak ode mnie odszedł ja wybrałem sobie jeszcze wino i poszedłem ustawić się w kolejce do kasy. Były otwarte wszystkie kasy ale było dużo ludzi,więc z nudów zacząłem się rozglądać i zobaczyłem w innej kolejce tego chłopca, z którym niedawno rozmawiałem. Patrzyłem się na niego był bardzo przystojny i nie mogłem oderwać od niego wzroku . On jednak mnie nie zauważył zajęty był przeglądaniem czegoś w swoim telefonie. Nagle nadeszła jego kolej,a potem wyszedł ze sklepu. Nadejście mojej kolejki trochę zajęło, bo jakaś baba nie mogła zdecydować się czy wziąć czekoladki w polewie białej czy w  polewie czekoladowej,na końcu i tak wzięła obie paczki.

Gdy wyszedłem ze sklepu wsiadłem do auta i pojechałem do domu.
W domu zrobiłem sobie coś do jedzenia. Po posiłku poszedłem obejrzeć telewizję. Idąc do salonu wziąłem butelkę wina oraz kieliszek.

Po obejrzeniu filmu i wypiciu wina poszedłem wziąć kąpiel.
Gdy tak leżałem w wannie zacząłem robić się śpiący więc wyszedłem z wanny,wytarłem się i założyłem czarny szlafrok.
Poszedłem jeszcze do mojego domowego biura. Przejrzałem prezentację Jina,była naprawdę niezła,ale wszystko musiało być po mojemu więc naniosłem kilka poprawek. Zajęło mi to kilka godzin, ponieważ musiałem zapisać wszystko w moim folderze.

Po pracy wysłałem sms Jinowi o spotkaniu z jego przyjacielem.
Następnie poszedłem spać.





Pan Park (Jikook)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz