Nie wiem, czy on udaję tylko takiego przyjebanego, czy jest po prostu dziwny. Zabiera mnie w miejsce, gdzie chodził tylko z siostrą i tatą, po czy nie chce nawet mi powiedzieć dlaczego.
- Idziesz jutro do szkoły? - spytał nagle
- Chyba żartujesz, podobno mam odpoczywać więc posiedzę sobie z dwa dni w domu. Najwyżej nadrobię, do końca roku zostały jeszcze z 3 miesiące. - odpowiedziałam i machnęłam ręką
Noah skinął głową na znak, że rozumie, po czym spytał:
- To co, wracamy?
Odpowiedziałam, że tak, po czym oboje zeszliśmy z dachu. Ledwo nie połamałam sobie nogi bo nie zauważyłam ostatniego stopnia, jak to ja.
Wsiedliśmy do samochodu i zapięliśmy pasy. Tym razem w radiu zaczęła lecieć muzyka ,,Born To Die" Lany Del Rey. Nie odzywałam się, tylko patrzyłam na widoki jakie mijamy, ale kiedy przygniotło mnie w fotel od szybkości pojazdu od razu wiedziałam, że coś jest nie tak.
Spojrzałam na Noah, który dziwnie się spiął. Nagle zaczął gwałtowniej skręcać i przyspieszać. Z jego twarzy można było odczytać taką wściekłość, że nigdy nie widziałam go bardziej wkurwionego. Kiedy auto zaczęło osiągać do 120km/h od razu się uniosłam.- Co ty robisz kurwa?! Chcesz nas zabić? Zwolnij i to już ! - krzyknęłam mu prosto w twarz
Jednak pomimo mojego upomnienia Noah nadal pozostawał tak samo wkurwiony jak był, no może zwolnił do 100km/h.
- Zwolnij proszę kurwa. - powiedziałam specjalnie używając zwrotu proszę, bo wiem, że to by na niego bardziej podziałało niż zwykłe rozkazy
Po mojej prośbie Noah nieco się opamiętał i zaczął zwalniać. Dzięki Bogu. Nie wiem w co w niego wstąpiło, ale w razie co wyłączyłam radio. W zasadzie mogłabym to zrobić od razu, ale jestem zbyt głupia żeby wpaść na taki zajebisty pomysł. Nie wiem co mu odjebało, ale nie chcę powtarzać tego drugi raz. Chyba zacznę ubierać się w kask i kamizelkę kuloodporną, kiedy będę z nim jeździć.
Przez całą drogę powrotną nie odzywaliśmy się ani słowem. Bałam się cokolwiek powiedzieć, żeby znowu coś nie wyprowadziło go z równowagi.
Dojechaliśmy prosto pod mój dom. Noah poprawił się na siedzeniu, po czym powiedział:
- Wysiadaj młoda. Jadę do siostry, do szpitala. Jak chcesz możemy się zobaczyć później. - wypowiedział oschłym tonem
- Oczywiście - odpowiedziałam z sarkazmem, po czym otworzyłam drzwi i wysiadłam z mercedesa
Usłyszałam pisk opon, po czym weszłam do domu. Z góry grała głośna muzyka techno, włączona pewnie przez mojego brata, a po mamie ślad zaginął. Weszłam do przedpokoju, odkładając torbę i kurtkę. Naczynia walały się po całej kuchni, a lustro było rozbite.
Jezus, nie było mnie ledwo z 2 dni, a wygląda jakby obydwoje się tu napierdalali talerzami. Weszłam do kuchni i skręciłam do pokoju mamy. Rosalie leżała odwrócona plecami, twarzą w poduszkę. Myślałam, że na początku śpi i już chciałam wychodzić, ale usłyszałam jej szloch.
Podeszłam do niej, dotykając jej ramienia.
- Mamo, czemu płaczesz? - spytałam, ale wcale się nie uspokoiła
- No już, spokojnie, jestem przy tobie. Powiesz mi co się stało? - powiedziałam bardziej ściszonym tonem.
Mama w końcu obróciła się do mnie powoli. Jednak nie myślałam, że jej widok tak mnie załamie. Jej twarz była cała zapłakana, w dodatku pod oczami miała wielkie siniaki i rozciętą wargę. Od razu było widać, że nie zrobiła sobie tego sama. Spojrzała się na mnie zmartwionym wzrokiem, a ja zaczęłam płakać. Jej widok uderzył we mnie mocno, aż za mocno.
CZYTASZ
Lost in your soul
Ficção Adolescente,, Każdy powinien umierać w czyiś ramionach" 17-letnia Laura Murphy przeprowadza się razem z matką i bratem do Bostonu. Nie myśli o zawieraniu nowych znajomości, ale poznaję pewnego 18- letniego bruneta- Noah. Między nimi zaczyna tworzyć się pewne...