- Draco...? - spytał cicho, wpatrując się w jeszcze chwilę poruszające się kotary łóżka. Draco znieruchomiał...
- W porządku? - dodał podchodząc bliżej.
- Tak! Nie... nie wchodź ja tylko... tak tu sobie dogadzam. ~co kurwa 😩~
- Co?! EM OKEJ NIE PRZESZKADZAJ SOBIE...
- Nie, Blaise nie, ja...
- Draco, nie chce tego słyszeć, naprawdę! - Blaise wyszedł z dormitorium chłopaków i poszedł do łazienki.
Harry nie mógł już powstrzymać śmiechu i wybuchnął w poduszkę. Zdjął ją ze swojej twarzy i parsknął patrząc na Draco ze łzami w oczach od śmiechu.
Blondyn spojrzał na niego pretensjonalnym wzrokiem.
Harrego bolał już brzuch ze śmiechu- nie posikaj się - mruknął Draco, co rozbawiło Harrego jeszcze bardziej
- A żebyś wiedział, ze się posikam. Ale masz minę! Musiałbyś się zobaczyć!
- Bądź ciszej, nie jesteśmy tu sami! - syknął
W pokoju spali smacznie Crabbe, Goyle i Nott.
W dormitorium ponownie nastała cisza. Kamienne ściany i podłoga sprawiały wrażenie zimnych, bez życia. Nawet pochodnie na ścianach nie dawały wewnętrznego ciepła.- Lubisz tu spać? - spytał Harry
- Nie narzekam... - westchnął blondyn
- Czyli nie bardzo
- Nic takiego nie powiedziałem... no może jest trochę drętwo.
Harry obrócił się w stronę blondyna i wsunął swoją dłoń pod jego koszulkę jeżdżąc palcami po jego klatce piersiowej. Głowę oparł o niego i patrząc mu w oczy rozmyślał.
- Wytłumaczysz mi jak do tego doszło? Do tej całej pojebanej sytuacji.
- Co mam Ci powiedzieć?
- Zacznij od początku, Draco. Przecież już przy drugim naszym spotkaniu, w pociągu zdawałeś się mnie nie lubić.
- Ty wybrałeś Wasley'a, więc to ty mnie odrzuciłeś
- Nieprawda, to ty kazałeś mi wybierać.
- Uważałem, że mogę Cię mieć dla siebie. Wtedy jeszcze myślałem inaczej niż teraz. Pomyśl tylko, oboje z magicznej rodziny, Ty byłeś wtedy w centrum uwagi każdego dzieciaka i dorosłego. Chciałem się z Tobą zaprzyjaźnić, żebyśmy oboje byli zajebiście sławni. A w tym momencie Weasley zdawał mi się psuć moje plany. Byłem zazdrosny.
- Dlatego postanowiłeś być chamski dla wszystkich wokół, żeby jeszcze bardziej mnie zniechęcić?
- Ah, Harry. Nic nie rozumiesz. Nie masz takiego ojca jak ja... - to nie było wytłumaczenie
- Ja w ogóle nie mam ojca, Malfoy. Masz rację, nigdy nie zrozumiem, jak to jest mieć ojca, a tym bardziej ojca, który wymaga od Ciebie, że będziesz zawsze i we wszystkim najlepszy.
- Ty od zawsze byłeś we wszystkim najlepszy, nie musiałeś się nawet wysilać.
Harry spojrzał na chłopaka i zagryzł policzek od środka.
- A zawsze chciałem być normalny. Nie chciałem się wyróżniać. Na początku to było przyjemne, każdy chciał uścisnąć mi rękę, porozmawiać ze mną, zadać pytanie... później zaczęło mnie to wkurzać.
- No tak, bycie sławnym daje w kość. To naprawdę wyczerpujące - zażartował Draco, a Harry walnął go łokciem.
- A co z moimi przyjaciółmi? - spytał Harry - ani mi się śni wybierać między tobą a Ronem. A Hermiona jest naprawdę wspaniała.
Draco zmarszczył brwi
- Popracujemy nad tym jeszcze - zaśmiał się Harry widząc minę chłopaka - muszę iść. Nie chce być powodem furii Filch'a - dodał z łagodnym uśmiechem i pocałował Malfoy'a na pożegnanie. Wyszedł bez słowa z dormitorium chłopców, wsunął na siebie pelerynę niewidkę, przeszedł na palcach przez pokój wspólny Slytherinu i cicho wymknął się na korytarz lochów. Przemknął przez korytarz, pobiegł na schody i już znalazł się przy portrecie Grubej Damy, kiedy usłyszał łoskot tuż za swoimi plecami. IRYTEK, tylko nie on! Nie teraz, co za nieznośny duch! Harry automatycznie przestał oddychać, bo usłyszał kroki na schodach. Znakomicie. Irytek wyleciał zza zasłony, śmiał się i krzyczał trzymając się za brzuch.
- Jakiś uczeń jeszcze nie śpi?! - zadrwił poltergeist - wiem, że tu jesteś!
W tym momencie pojawił się Filch. Jak zwykle rozzłoszczony, ze zmarszczonymi brwiami, ustami wykrzywionym w wiecznym grymasie i z wyłupiastymi, przeszywającymi oczami rozglądał się zdyszany po korytarzu.
- Niech no tylko dorwę tego cholernego Iryta...
- Co mi zrobisz, stary zgredzie?! HA HA HAHAHA HA -Irytek wywinął koziołka w powietrzu i przeleciał przez długość korytarza łopocząc zasłonami i bębniąc w hełmy od zbroi.
Filch zawarczał z wściekłością. Miał czerwone oczy i był zgarbiony bardziej niż zwykle. Po chwili jednak odechciało mu się sterczeć tu bez powodu. Harry znów mógł się ruszyć.
Gruba Dama spała smacznie w ramach swojego obrazu, a Harry trzy razy przepraszał ją, za to, że ją obudził.
Wszedł do łóżka, przykrył się po samą szyję i zamknął oczy. Czuł się zmęczony, ale był zadowolony ze swojego pomysłu na nocną wyprawę.W tym czasie Blaise wrócił do dormitorium i z dziwnym wyrazem twarzy położył się do łóżka.
Draco jednak o niczym już nie myślał. Powoli zasypiał z uśmiechem na ustach._______________________________
HEJKA!!! Daaaaawno mnie tu nie było, ale kilka dni temu zauważyłam powiadomienie o dodanym komentarzu, który głosił, że jednak ktoś nadal czeka na następną część. Wzięłam się więc prędko za pisanie i zauważyłam, że mam rozpoczęty szkic rozdziału. Szybko wkręciłam się w wątek z powrotem i tak oto jestem. Kochani, dziękuje wam za tyle odsłon mojej książki! Jesteście przecudowni! Przesyłam wam dużo dobrej energii, trzymajcie się cieplutko, buziaki!!Ps.
Jeśli to, co piszę wam się podoba, to śmiało piszcie komentarze i głosujcie, bo to naaapraaaawdę motywuje. Dzięki temu widzę, kto ze mną jest i czeka na następną część. ❤️❤️❤️❤️
CZYTASZ
Drarry
Fanfiction- Łapy precz, Malfoy! - Chłopak usiłował wyrwać się z silnych ramion Ślizgona. - Zgoda - Syknął cicho blondyn i uśmiechnął się wrednie - Do zobaczenia później, Potter. - Dodał i musnął go delikatnie w usta opuszkiem palca. Powoli oddalił się korytar...