- Jebany idiota! Patrz co narobiłeś!
- Ja?! Raczej ty fredko!
- Zamknąć się! - niska brunetka wychodząca za Harrym i Draco z skrzydła szpitalnego krzyknęła żeby ich uciszyć.
Potter i Malfoy jakieś pół godziny temu pobili się o Merlin wie co. Draco skończył z wybitym łokciem, a Harry z złamanym nosem. Za to dziewczyna która próbowała ich uspokoić tak uderzyła o jednego z nich że wybiła sobie środkowego palca u prawej ręki. Pomfrey miała już ich serdecznie dość to już czwarty raz kiedy Malfoy i Potter lądują w skrzydle w tym tygodniu czasami z nimi lądowała tam też dziewczyna, dlatego zamiast podać im eliksiry które od razu by im pomogły kazała im to przecierpieć może wtedy dojdzie im coś do głowy.
- Moglibyście przynajmniej ze względu na mnie przestać się do cholery kłócić! Przypominam wam że stoję pomiędzy wami! I muszę kurwa słuchać tych wyzwisk całymi dniami! Ty do cholery jesteś moim przybranym bratem - wskazała na Harrego - miałbyś trochę rozumu i pomyślał że skoro się przyjaźnie z nim to zależy mi na nim tak samo jak na tobie i nie chce patrzeć jak oboje się okładacie pięściami! Ty się kurwa nawet nie uśmiechaj - wskazała tym razem na Draco - ciebie się to samo tyczy!
- Mela daj spokój - Harry przewrócił oczami - tej tlenionej fretce...
- PRZESTAŃ! - przerwała mu - nie każe się wam kurwa pieprzyć przed kominkiem na dywanie z futra!
- Widać że masz nieźle oczekiwania - Draco parsknął śmiechem.
Na komentarz Draco również Harry krótko się zaśmiał. A dziewczyna próbowała ich za to zamordować wzrokiem. Chwyciła obu chłopaków za włosy ciągnąc do tyłu otworzyła usta żeby coś powiedzieć ale w tym samym momencie całą trójkę otoczyło srebrne światło. Melanii zakręciło się głowie po czym zrobiło jej się ciemno przed oczami i upadła na kamienną posadzkę.
***
Melania otworzyła oczy i oślepił ją jasny sufit skrzydła szpitalnego. Przetarła czoło i zamknęła ponownie oczy.
- Ym... Moja głowa... - powiedziała po czym otwarła oczy. Wszystko było dziwnie rozmazane. - wzrok mi się pogorszył? - spytała po czym ktoś podał jej okulary - od kiedy noszę okulary? - dziewczyna podniosła się do pozycji siedzącej i założyła okulary. W skrzydle było parę dorosłych osób dziwnie się jej przyglądających.
Przy samym łóżku siedział jej adoptowany ojciec Syriusz Black. Po drugiej stronie drugi ojciec Remus Lupin-Black siedzący pomiędzy dwoma łóżkami był odwrócony do niej bokiem ale spoglądał na nią. Po sali chodził Lucjusz Malfoy ojciec Dracona. U nóg trzeciego łóżka siedziała Narcyza. Na krześle trochę oddalonym od łóżek siedział spokojnie dyrektor, a do sali właśnie wparował postrach Hogwartu - Severus Snape a zaraz za nim profesor McGonagall.
- Co to za zebranie? Ktoś umarł czy jak? - dziewczyna podrapała się po karku i szybko zauważyła brak swoich czarnych włosów do obojczyków. Zaczęła się macać po głowie, jej włosy były teraz krótkie i trochę poplątane napewno też sterczące na wszystkie strony świata. - Co tu się?... - spojrzała na swoje ręce się przeraziła.
Wszyscy patrzyli na dziewczynę kiedy ta zaczęła obmacywać się po klatce piersiowej.
- Co jest do cholery?! - zaczęła szukać czegoś nerwowo w szafce.
- Jasna cholera Potter mógłbyś się na Merlina zamknąć? Ludzie próbują spać - Draco obrócił się na bok i zaczął wiercić - Cholera co tak uwiera? - spytał siadając pół przytomny.
Teraz na niego zwrócili uwagę chłopak zaczął robić coś z tyłu pod bluzką. Za ten czas Melania wyjęła z szafki telefon i spojrzała w swoje odbicie po czym rzuciła telefon na łóżko piszcząc i zasłaniając usta ręką. Harry momentalnie się obudził i razem z Draco spojrzeli na dziewczynę. Harry się koszmarnie przeraził widząc ją. Za to dziewczyna patrzyła z przerażeniem na Draco. Ten się odwrócił i przeraził na widok Harrego.
- Co tu się dzieje?! - spytała cała trójka jednocześnie.
- Harry wszystko w porządku? - w końcu Syriusz odważył się odezwać patrząc na Melanie.
- Jaki do cholery Harry?! - wszyscy na nią spojrzeli - To ja Mela! - nagle wszystkich oczy wyglądały wręcz jakby miały zaraz wyskoczyć z orbit.
-----
No więc mamy kolejne opowiadanie tym razem stworzę z tego drarry. Odrazu mówię że to będzie tak zjebane że ja teraz nie mogę się przestać śmiać.
No i jeszcze jedna sprawa nie piszę tego na przód więc rozdziały będą pojawiać się jak tylko znajdę wenę i czas :)
Do zobaczenia!
CZYTASZ
Co tu się?...
Fanfiction- Co to za zebranie? Ktoś umarł czy jak? - dziewczyna podrapała się po karku i szybko zauważyła brak swoich czarnych włosów do obojczyków. Zaczęła się macać po głowie jej włosy były teraz krótkie i trochę poplątane napewno też sterczące na wszystkie...