Hinata zaczął się delektować kawą zapominając o czym przed chwila rozmawialiśmy. Dla mnie to lepiej bo:
po pierwsze nie będzie mnie zasypywać niewygodnymi pytaniami,
po drugie nie będzie z tymi pustymi oczami, przerażające to.-Właśnie -zacząłem. -Gdzie Natsu?
-Natsu? Nie powiedziałem ci, że jednak nie może dzisiaj przyjść?
-Nie?
-Przepraszam, że ci nie powiedziałem.
-Nie szkodzi -skończyłem pić mój napój. -Idziemy?
-Tak, tylko muszę zapłaci- -nie dokończył bo ja już byłem przy ladzie płacąc za NASZE kawy. -Ej! Mogłem zapłacić! -oburzył się.
-Mogłeś, ale ja to zrobiłem.
-Ugh! Bakageyama!
-Dobra nie marudź tylko chodź -skierowałem się do wyjścia. -Do widzenia.
-Do widzenia -powiedział Hinata.
-Do widzenia -odezwał się ten chłopak, co mnie witał, przyglądając mi się uważnie. Jak odeszliśmy kawałek kątem oka widziałem jak się czerwieni i zakrywa twarz dłońmi. Dziwny.
~~~
Chodziliśmy z krewetką po okolicy już tak dobre 30 minut i się zaczynało ściemniać. Doszliśmy do parku, który jest nie daleko mojego bloku.
Poszukaliśmy jakieś ławki. Akurat ta, na którą usiedliśmy miała piękny widok na zachód słońca. Rozmawialiśmy o byle głupotach i nagle znowu temat szedł na tor miłosny. Bogowie szczęścia mnie nie szczędzą.
-A tobie się ktoś podoba Hinata?
-Yyyy. . . . -spalił buraka. -Taaak? -to on się MNIE pyta czy ktoś MU się podoba?
-To ty się MNIE pytasz czy ktoś CI się podoba?
-N-no nie -spuścił wzrok i zaczął robić kółka butem w ziemi. -Podoba mi się ktoś.
Auć.
-Opowiesz mi coś o tej wybrance?
-Tak właściwie. . . -zrobił przerwę żeby nabrać powietrza. -To chłopak.
W tym momencie mnie zatkało trochę, ALE, ale teraz wiem przynajmniej, że mam u niego jakieś szanse.
-Czekaj. . . Nie śmiejesz się? -spojrzał na mnie zdziwiony. Czemu się dziwi? Sam zakochałem się w chłopaku. A no tak przecież nie wie JESZCZE.
-Nie? A dlaczego miałbym?
-No wiesz. . . Chłopak z chłopakiem.
-Co w tym takiego?
-Nie wydaje ci się to jakieś, nie wiem. Nie normalne?
-Nie wydaje mi się. W końcu tu chodzi o uczucie, a nie o płeć, prawda? -chłopakowi się oczy zaszkliły. -Oi czemu płaczesz?
-To. . .To ze szczęścia -uśmiechnął się. -Bo wiesz. . . Nie każdy tak uważa -teraz znowu patrzył na ziemi już bez uśmiechu.
-Ktoś ci coś przez to zrobił?
-Tak jakby -uśmiechnął się, ale jego oczy znowu były puste. Jak ja tego nienawidzę.
-Jeśli mogę spytać -urwałem na chwilę zastanawiając się czy to na pewno odpowiednie. -Kto ci coś zrobił?
-Cóż. . .Kolegom z klasy jak się przeprowadziłem to się nie spodobało. . . I tacie również -nagle podniósł głowę z wielkim uśmiechem. -Ale to już przeszłość, więc nie mas się co przejmować.
CZYTASZ
Zostań moim szczęściem|| KageHina | BL||
RomanceHinata na początku 2 klasy liceum wyjeżdża z miasta. Kageyama, który był w nim już wtedy zakochany nie może zapomnieć, przez te 5 lat, o swojej pierwszej, prawdziwej sympatii. Załamany, czarnowłosy żył z faktem, że raczej już nie spotka rudz...