Rozdział 6

28 3 5
                                    

             Do tej pory nie sądziłam, że mogę  mieć  cię na tak krótko. Nie mogę się pogodzić z tym , że stało się to tak nagle. Gdy się o tym dowiedziałam na raz cały mój świat się posypał. Słucham tej piosenki, którą mi wysłałeś, tej która jest tylko do mnie.


Obudziłam się rano wypoczęta. Całe szczęście, że się wyspałam, bo czeka mnie dzisiaj ciężki dzień z Larą. Popatrzyłam na telefon i zauważyłam, że ktoś do mnie napisał, był to Leo, życząc mi miłego dnia i napisał, że jak będę się nudziła to mogę do niego napisać. Jest naprawdę kochany. Napisał jeszcze że szykuje dla mnie coś ale na razie się nie dowiem co. Odpisałam mu i poszłam obudzić Larę. 

Gdy już ją obudziłam, obie byłyśmy podekscytowanie ale Larę bardziej pobudzała myśl spędzenia całego dnia na zakupach. Poszłam do mojego pokoju żeby się ubrać i potem zrobiłam nam śniadanie. 

Po śniadaniu wzięłyśmy rzeczy i wyszłyśmy z mieszkania w stronę galerii.

~w galerii~

- to gdzie idziemy pierwsze? -zapytała podekscytowana Lara

-może tam- wskazałam ręką na sklep 

- chodźmy-

Po dwóch godzinach chodzenia po sklepach zażądałam przerwę i zjadłyśmy gofry następnie poszłyśmy do kolejnego butiku. Nie mogłam znaleźć tu dla siebie nic zachwycającego ale za to Lara znalazła dla siebie kilka fajnych rzeczy, więc poszła je przymierzyć. 

Czekając na Larę wyciągnęłam telefon i akurat wtedy dostałam wiadomość od Leo. Gdy otworzyłam wiadomość okazało się, że jest to piosenka. Leo dopisał także do tego, że jest to piosenka, którą wczoraj grał mi na gitarze i dopisał tylko tekst i nagrał to razem dla mnie.

     When I saw you, I lost myself in your beautifful green eyes. A long time ago I was looking for a person who I could trust and who would be the only one. Before our first meeting, I was bereaved, but when I met you, I knew that I was waiting for you.

Po samych tych słowach piosenki zaczęłam ronić łzy, bo wiedziałam, że ta piosenka jest tylko dla mnie i o mnie.

Słuchałam dalszej części piosenki w milczeniu z zamkniętymi oczami i gdy się skończyła dalej trzymałam telefon przy piersi i nawet nie zauważyłam, że Lara już wyszła i stała przede mną. Dopiero gdy się odezwała wyrwała mnie z głębokiej zadumy.

-Hej, co jest. Liv- powiedziała zaniepokojona

-Leo napisał i nagrał dla mnie piosenkę- powiedziałam z łzami w oczach

-nie gadaj - powiedziała zaskoczona- czekaj ale jak to to on umie śpiewać?

-no właśnie on śpiewa bardzo ładnie ale mi o tym nie wspomniał. Wczoraj grał mi na gitarze te piosenkę ale miał tylko melodie i nie miał tekstu.-

-chcę tego posłuchać- powiedziała Lara wyrywając mi telefon z ręki i przy okazji słuchawki z uszu-

-no dobra już-

Lara gdy tego słuchała cały czas miała uśmiech na twarzy. Była mega zachwycona i pełna podziwu, że Leo napisał dla mnie piosenkę. 

Po kolejnych dwóch godzinach chodzenia po sklepach poszłyśmy na obiad. Lara chciała jeszcze pójść do ostatnich trzech sklepów i obiecała już dać mi spokój. Gdy weszłyśmy do pierwszego sklepu od razu zauważyłam śliczną niebieską sukienkę, nie zastanawiając się długo wzięłam mój rozmiar i poszłam ją przymierzyć. Pasowała na mnie wręcz idealnie, jakby była dla mnie stworzona. Pokazałam się przyjaciółce, która od razu powiedziała, że wyglądam w niej niesamowicie i mam ją kupić. Przeszłam się jeszcze po sklepie ale nie widząc nic fajnego poszłam do kasy i zapłaciłam za sukienkę. 

Love is the momentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz