Rozdział 8

23 2 3
                                    


                                          ~Livia~

Dźwięk palącego się ogniska i szum wody równomiernie rozbrzmiewał , tworząc idealny klimat. Patrzyliśmy w rozgwieżdżone niebo, trzymając się za ręce. Nie sądziłam, że mogłoby być lepiej ale ty znowu mnie zaskoczyłeś. Słuchałam tej piosenki już milion razy, ale nigdy nie na żywo. Twój głos i bicie gitary pięknie rozprzestrzeniał się dookoła. Znałam już słowa ale i tak reagowałam jakbym słyszała je po raz pierwszy. 


Rano obudziły nas krzyki mojej przyjaciółki i trzask drzwi wejściowych. Od razu wstaliśmy na równe nogi.

-EJ LIVIA WSTAWAJ JE....- Lara stanęła w drzwiach i na chwilę zaniemówiła gdy nas zobaczyła- a co tu się dzieje?- zapytała z szerokim uśmiechem na twarzy

-ciebie też miło widzieć- powiedziałam

-o tym pogadamy później- pokazała palcem na naszą dwójkę i kontynuowała- a teraz zbierajcie się jedziemy nad jezioro-

-co ale jak nad jezioro?- 

-no jezioro to takie miejsce gdzie się można kąpać- 

-tak wiem co to, ale jakie jezioro przecież nawet nie mam stroju kąpielowego- 

-ou tego nie przewidziałam, ja też nie mam- westchnęła, po czym dostała olśnienia- wiem pojedziemy pierwsze do galerii-

-no dobra i kupimy coś też od razu do picia i jedzenia- 

-tak, a właśnie Leo masz jakiś namiot w domu?-

-no mam, a co?-

-no bo z Emilly pomyślałyśmy żeby kupić jakieś alko i przenocować tam w namiotach-

-to nie taki głupi pomysł- stwierdził- mam namiot nawet i dwa-

-to tak ubierzcie się w końcu i pierwsze pojedziemy po stroje kąpielowe i jedzenie, a potem po wasz namiot-

Ubraliśmy się i wyszliśmy z mieszkania.

Gdy wybierałam swój strój był ze mną Leo. Znalazłam taki piękny dwu-częściowy, czarny. Góra miała dosyć wycięty dekolt, który ładnie podkreśla moje piersi, na szyi jest wiązany sznurkiem, a na plecach jest zapinany. Dolna część ma ściągacze po obu stronach. 

Stwierdziłam, że ten podoba mi się najbardziej i go kupię, ale jeszcze nie pokażę się teraz Leo. Zrobię mu niespodziankę.

Po wyjściu ze sklepu czekaliśmy na resztę. Po chwili rozmowę przerwał nam telefon Leo. 

-o to Jake- 

-halo?- Leo odebrał i byłam tak blisko niego, że słyszałam całą rozmowę

-cześć, mam pytanie robisz coś dzisiaj?- zapytał

-no, jestem zajęty, a to coś ważnego?-

-no poznałem kogoś i chciałem ci go przedstawić-

-Jake ma chłopaka?- powiedział to tak dziwnym tonem, że przez chwilę siedziałam osłupiała, ale doszłam do siebie

-jak dobrze pójdzie- stwierdził łagodnie

-ej a chcielibyście pojechać z nami nad jezioro?- zapytał 

jakie jezioro i kto tam będzie-

 -w zasadzie to nie wiem gdzie to jest bo Lara sobie to wymyśliła, a będzie tam właśnie ona, Emilly, Livia i ja. A i będziemy spać pod namiotami więc jeśli chcesz jechać to musisz zabrać sobie jeden dla was- gdy powiedział ostatnie zdanie szerzej się uśmiechnął jakby coś planował

Love is the momentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz