27.

91 5 1
                                    


*Pov. Olivia*

- No więc... Może ktoś wytłumaczy nam o co tu chodzi?- zapytał Niall gdy usiedliśmy na kanapie, a Cameron na fotelu obok.

- Wróciliście do siebie?- zapytał entuzjastycznie Cam zajadając się kawałkiem pizzy.

- W zasadzie to... Tak- powiedziałam uśmiechając się nieśmiało w stronę chłopaków. Cameron zaczął dławić się swoim jedzeniem, a Niall klepał go po plecach aby mu pomóc. 

- Aaaaa!!!- zaczął krzyczeć Cameron- Nareszcie! Ileż można czekać?! Już miałem dość ględzenia Shawn'a, że zjebał. 

- Halo... Ja też tu jestem- brunet zmierzył morderczym wzrokiem przyjaciela.

- Oj no nie dąsaj się- powiedział Cam z pełnymi ustami.

- Dobra, dobra, ma ktoś ochotę na coś mocniejszego?- zapytał Niall

- Niestety obawiam się, że barek Shawn'a jest pusty, ponieważ wszystko wypił- powiedziałam

- Co nie znaczy, że my czegoś nie przynieśliśmy. Bez zaopatrzenia nigdzie się nie ruszamy, prawda Cam?- zapytał Niall, na co brunet tylko pokiwał głową, na znak potwierdzenia, po czym wyciągnął z reklamówki, której nawet nie zauważyłam, dwie butelki whisky oraz jedną wódkę i dwie butelki coca coli

- No tak, zapomniałam, że zadaję się z alkoholikami- zaśmiałam się

- Nie, nie, nie moja droga. Alkoholik pije sam, a z tego co widzę jesteśmy w towarzystwie.- stwierdził blondyn wstając, podchodząc do barku i wyciągając szklanki oraz kieliszki.

Zaśmiałam się cicho. Właśnie tego mi brakowało. Naszych wspólnych spotkań, na których nie może zabraknąć alkoholu. Ale za to właśnie uwielbiałam tych ludzi. Nieważne jak bardzo źle by nie było, oni zawsze potrafią wesprzeć. Może i mają dziwne metody, ale te metody działają. 

Podczas rozstania z Shawn'em byłam w stałym kontakcie z Niall'em i Cameronem. Kilka razy przyjechali mnie odwiedzić i sprawdzić jak się czuję. I mimo, że to przyjaciele Shawn'a, to nie odrzucili mnie, a bardzo mi pomogli. 

Często się zastanawiam jakby to było, gdybym nie zablokowała Shawn'a i dała mu się wytłumaczyć. Może nie byłoby tej całej akcji z rozstaniem i nie byłoby tego całego bólu, który nam wtedy towarzyszył. 

- Liv, kochanie- poczułam dłoń mojego chłopaka na plecach. Wszyscy wpatrywali się w moją osobę.

Matko Olivia Ty to zawsze musisz coś odwalić...

- Tak?- zapytałam

- Pytałem się czy pijesz i co będziesz pić- zaśmiał się cicho Niall.

- A tak, chłopaki ja dzisiaj nie piję. Muszę w razie czego pilnować tego Pana- klepnęłam Shawn'a w ramię.

- Oj no weź... Livi ze mną się nie napijesz?- rzucił Cameron unosząc prawą brew ku górze.

- Ymm... No dobra, ale tylko jeden kieliszek- zgodziłam się, lecz dobrze wiedziałam jak to się skończy. Oni nie akceptują odmowy jeżeli główną rolę gra alkohol.

- Noo... I to jest moja krew- powiedział Niall nalewając mi oraz pozostałym pełne kieliszki wódki. Nalałam sobie trochę coli do szklanki.

- No to co? Za Shawn'a i Liv?- zapytał Cameron unosząc kieliszek.

- Za Shawn'a i Liv- krzyknął Niall i wypił zawartość kieliszka popijając colą. Zrobiliśmy to samo co blondyn.


One Day To Love || Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz