23

85 9 2
                                    


*Olivia*

- Muszę wyjechać...- powiedział. Było mi to bez różnicy gdyż wyjeżdżał tak często że już się przyzwyczaiłam.

- Ok...

- Nie jesteś zła?

- Nie, niema cię tak często że już się przyzwyczaiłam-powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.

-Kochanie, wiem że bardzo często mnie nie ma ale wiedz że czuję się z tym bardzo źle zostawiając cię samą.

- Shawn, ja naprawdę to rozumiem... To jest twoja praca którą kochasz...

- To praca którą uwielbiam to prawda, ale bardziej kocham ciebie... Ty jesteś dla mnie ważniejsze niż to wszystko razem wzięte.- odparł podchodząc do mnie i patrząc mi prosto w oczy.

- Shawn...

- Via, Shawn, wszystko gotowe możemy już zacząć jeść.- przerwała mi Aaliyah wchodząca do pokoju.

Shawn pocałował krótko moje wargi i złapał moją dłoń po czym skierował się do jadalni.

***

*Tydzień później*

Znów stałam na tym przeklętym lotnisku które widziało więcej rozstań niż nam się wydaje.

- Wracam za tydzień, pamiętaj

- Tak, pamiętam...- powiedziałam łamiącym się głosem

- Skarbie, nie płacz... Naprawdę nie chcę tam jechać ale nie mam wyboru... Nim się obejrzysz a już wrócę z LA do ciebie- powiedział i przytulił mnie.

- Shawn, zaraz ucieknie ci samolot- powiedziałam i odsunęłam się od chłopaka.

- Nie obchodzi mnie teraz samolot... Ostatnie buzi?

Złączyłam nasze wargi w dość długim pocałunku dopóki nie przerwał mi głos kobiety wywołujący lot do LA.

- Kocham cię- powiedziałam.

- Kocham cię - i odszedł w stronę bramek.

***

*dwa dni później*

Livi: Shawn jak mogłeś mi to zrobić?

Mendez: O co chodzi skarbie?

Livi: Skarbie? Teraz? Trochę już za późno, nie sądzisz?

Mendez: Olivia o co ci chodzi?

Livi: Shawn ja naprawdę cię kochałam wiesz?

Mendez: Czekaj, jak to kochałaś?

Livi: Tak Shawn, kochałam. Dałeś mi coś czego brakowało mi w życiu od bardzo dawna. A teraz? Po prostu mi to zabrałeś. To koniec Shawn...

Mendez: Ale powiedz mi chociaż dlaczego. Co takiego zrobiłem?

Livi: Zapytaj ją.

Livi:

Mendez: O kurwa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mendez: O kurwa...

Mendez: Kochanie to nie tak. To jest wyrwane z kontekstu. Kochanie.


Czy chcesz zablokować użytkownika Mendez?

     Tak                 Nie

**********

Oj...

Przepraszam😘😘

Mendesmuffin19_98

A więc to koniec naszego maratonu😢 Postaram się wrzucić jeszcze coś w tym tygodniu, ale nie obiecuję... 

One Day To Love || Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz