7.

346 20 5
                                    

         Louis leżał na pościelonym łóżku i rozczulał się nad wszelkimi nowościami związanymi z nowym zdjęciem

-Wiesz, że już są o nas trzy artykuły? Harry Styles i Louis Tomlinson na wspólnym zdjęciu? – czy to coś oznacza? Albo Louis Tomlinson i Harry Styles widziani razem we Francji, Louis potwierdza domysły wspólnym zdjęciem A to jest moje ulubione Harry Styles i Louis Tomlinson spotkali się w Paryżu, czy reszta One Direction jest z nimi? Możemy liczyć na powrót zespołu po takim czasie?

-Lou, kocham cię ale musisz przestać to czytać bo ci mózg zaraz wypierze – zaśmiał się Harry pryskając się perfumami przed lustrem nad komodom w głównym pomieszczeniu

-Muszę mieć zajęcie jak mnie opuścisz na resztę dnia – szatyn położył się na brzuchu głowom do skraju łóżka, aby być bliżej młodszego

-Przecież nie zostawiam cię tu bo tak chcę – brunet kucnął przed twarzą leżącego piosenkarza

-Przecież wiem, droczę się tylko – Louis posłał mu ciepły uśmiech

-Widzimy się na obiedzie o szesnastej w Zuschi – przypomniał

-Będę pamiętać, idź pracować ciężko – Harry pocałował go krótko i zaraz zniknął za drzwiami wyjściowymi.

Louis przeglądał jeszcze chwilę życie w internecie, aż w końcu znudziło mu się to. Za dużo czasu mu na tym nie zeszło, więc zaczął się zastanawiać, co może zrobić. Ostatecznie wyjął swoje walizki i kufer. Podzielił ciuchy na te czyste i do wyprania. Te drugie znalazły się oddzielnej walizce. Czyste natomiast podzielił na dwie grupy i rozłożył do pozostałych dwóch walizek. Następni zabrał rzeczy Harrego i dołożył je do walizki z brudnymi ciuchami. Kiedy pokój główny był ogarnięty, bo oczywiście Louis nie był by sobą, jakby w międzyczasie nie posprzątał wszystkiego co można. W następnej kolejności wszedł do łazienki skąd pozabierał wszelkie swoje kosmetyki i schował do kufra. Na stoliku kawowym znalazł klucz do pokoju Harry'ego, do którego zaczął po kolei wszystko zanosić. Po ujrzeniu godziny czternastej na telefonie stwierdził, że posprząta jeszcze i ten pokój. Zmęczony opadł na łóżko, gniotąc świeżo ułożoną pościel

-Coś się stało? – zaniepokoił się

~Uda mi się skończyć wcześniej, jakoś za pół godziny

-Cudownie

~Spotkajmy się pod parkiem może? Do Zushi jest stamtąd niedaleko, a pogoda jest cudowna, trzeba korzystać

-Dobrze, zaraz wyjeżdżam

~Tom już czeka pod hotelem

-Jasne

Louis ubrał czarne rurki i zwykły T-Shert o takim samym kolorze. Na głowę zarzucił jednolitą czapkę z daszkiem, a na nos naciągnął okulary przeciwsłoneczne. Wiecie, kwiecień plecień, a nie, zapomniałam, że mamy wrzesień... Ale mniejsza, sami dobrze wiecie, że we wrześniu potrafią być dni skrajnie ciepłe jak i skrajnie zimne, no i te pomiędzy oczywiście. Szatyn zabrał telefon oraz klucze. Zjechał windą i szybko wszedł do samochodu

-Stań po drodze przy Starbucks'ie – poprosił, na co kierowca się jedynie uśmiechnął.

W ciągu dwudziestu minut dojechali do kawiarni, gdzie niebieskooki zakupił trzy największe Carmel Machiatto. Po powrocie do auta dał jeden kubek Tomowi, za który mężczyzna oczywiście podziękował.

Równo o piętnastej trzydzieści Louis wysiadł pod wejściem do parku. Z kubkami w ręku usiadł na oparciu ławki, nogi trzymając na właściwym miejscu siedzącym. Nie trwało to długo, aż obok bramy pojawił się Uber Harry'ego. Młodszy piosenkarz zadowolony podbiegł do swojego chłopaka, przytrzymał się jego kolan i pocałował w usta

Another Chance | LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz