6. Fangirl

47 4 0
                                    

!!!UWAGA!!!

SPOILERY DO WANDAVISION

I w sumie też wcześnieszych filmów z MCU

***

Skończyłam właśnie oglądać WandaVision, więc są to moje przemyślenia na świeżo. Dlatego jeśli będzie chaotycznie albo czegoś nie napisze (bo np. zapomnę) to przepraszam.

1. Zacznijmy może od moich pierwszych słów jakie powiedziałam zaraz po skończeniu ostatniego odcinka:
OH MY GOD

Od samego początku wiedziałam, że chce go obejrzeć, mimo iż zapowiadany był jako sitcom. A ja bardzo ich nie lubię. Irytują mnie te śmiechy publiczności itd. Jednak było to oczywiste, że to nie będzie taki zwykły sitcom. No bo błagam. Jedna z najbardziej op postaci miałaby mieć serial, skupiający się tylko na głupotach codziennego życia? Tym bardziej, że ma tam być jej chłopak, który umarł (i to nawet dwa razy), a ze zwiastunów widzimy, że jest cały i zdrowy. Plus zwykły sitcom i Marvel? Nah, to się nie klei.

Wiem, że nie odkrywam tym Ameryki, bo każdy wiedział, że to będzie coś więcej, ale chce pokazać, co sprawiło, że się przemęczyłam przez te durne śmiechy i upośledzony humor (nie żeby mój był jakoś wybitny).

Zatem jak tylko wyszedł to go obejrzałam.

XDD

Nie no żart. Nie mam Disney+
(cIeKaWe DlAcZeGo)

Postanowiłam poczekać aż już będzie cały i znalazłam go na jakiejś stronie pokroju 123 movies. Obejrzałam też wtedy dwa pierwsze odcinki i...
Wow.
Tu się zaczyna w końcu recenzja.

2. Ogólne wrażenia

To był naprawdę przyjemny seans i absolutnie nie żałuję poświęconego czasu. Pomimo, że musiałam się chwilę męczyć z sitcomem, to jak już to przebolałam, to było tylko lepiej.

Podobała mi się konwencja ze zmienianiem rozmiarów ekranu, dzięki czemu było wiadomo, kiedy jest rzeczywistość, a kiedy świat Wandy. To było naprawdę ciekawie zrobione i przejścia były płynne, więc to tylko na plus.

Kreowanie Wandy jako teoretycznego antagonisty też było interesujące. No bo niby nasza kochana op czarownica, która ma zwalone życie, ale je sobie chce umilić, ale robi to kosztem innych. Not cool girl. I ja serio myślałam w pewnym momencie, że po prostu ją powaliło już i to ją trzeba będzie spacyfikować, a nie na odwrót. Ale okazało się inaczej. Mamy innych antagonistów. Chociaż nie wykluczam tego, że Wanda zrobiła złą rzecz. Ale jestem w stanie ją zrozumieć. Ona naprawdę potrzebuje mocnego przytulasa.

O postaciach jeszcze generalnie będzie, więc tylko napisze o plot twiście, którego się nie spodziewałam.

Mam na myśli postać Agnes (czy jak ona tam ma). Myślałam, że ona będzie tylko tą dziwną sąsiadeczką, którą udawała i jedyna poważna z nią sprawa, to taka jak z resztą mieszkańców Westview. Może dawała jakieś sygnały, że będzie inaczej, nie wiem. Ciężko mi sobie to przypomnieć, bo się na niej nie skupiałam.

I choć ten wątek mi się podobał, bo to dzięki niemu mogliśmy się zagłębić w umysł Wandy i zobaczyć jej wspomnienia, to trochę tak dziwnie było. Miałam takie wrażenie jakby to się zadziało tak trochę z dupy. Nagle jest sobie kolejna czarownica, jakieś runy itd. Jakby nie narzekam, bo to było ważne. Ale czuje się jakby mi coś tam zgrzytało. Nie wiem niestety do końca, co to jest i jak to dokładnie wyjaśnić.

Mᴀʀᴠᴇʟᴏᴡʏ ŚᴍɪᴇᴛɴɪᴋOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz