4.Dawid

71 7 164
                                    

TRIGGER WARNING: homofobiczny język

 W tym roku ojciec postawił na coś spokojnego, czego nigdy się po nim nie spodziewałem, bo zawsze lubił popularne i zatłoczone miejscowości i wyspy. Zmianę jego nastawienia sprawił chyba fakt, że miał stałą partnerkę, a wykupienie domku letniskowego na Maderze, było przede wszystkim jej pomysłem. Nie żeby mi się to nie podobało, mi również minęły czasy, kiedy czerpałem przyjemność z przepełnionych plaż na Karaibach i oglądaniem półnagich kobiet. Wyspa ta miał swój urok i jakiś taki, niepowtarzalny klimat. Nie było to jednak do końca, aż tak spokojne miejsce. Nasz domek znajdował się akurat na obrzeżach, ale ojciec był wielce zapalonym turystą, więc codziennie zapewniał nam jakieś atrakcje.

Jednym z najpopularniejszych i największych miast na wyspie było Funchal, miejsce gwarne i przepełnione turystami, którzy spacerują lub przesiadują w restauracjach i pubach słuchając fado*. Najbardziej spodobały mi się tam, biało-szare mozaikowe chodniki, wykonane z bazaltu i wapienia, jak wielce zainteresowany ojciec, wyczytał w turystycznych książeczkach. Można je było znaleźć we wszystkich większych miejscowościach na Maderze. Na Internecie przeczytałem, że koniecznie trzeba przespacerować się wąską uliczką Rua da Carreira, na której znajduje się tradycyjna dla tego miasta zabudowa: domy z zamykanymi okiennicami i balkonami, ciągnącymi się wzdłuż fasady. W pierwszym tygodniu, byliśmy tam praktycznie codziennie, więc miałem bardzo dużo czasu na zrobienie zdjęć i wrzucenie ich na Instagrama. Często wysyłałem je Erykowi, żeby go podrażnić, bo wiedziałem, że bardzo by chciał podróżować, ale z racji tego, że pochodził z uboższej rodziny, nigdy go nie było na to stać. Udawałem w rozmowach z nim sarkastycznego dupka, ale tak naprawdę obiecałem sobie, że kiedyś wezmę go wszędzie, gdzie tylko będzie chciał i wynagrodzę mu wszystko.

Drugiego tygodnia odwiedziliśmy zadbane ogrody, parki z licznymi fontannami i rzeźbami. Z portu w Funchal można było się dostać na sąsiednią wyspę Porto Santo, co oczywiście zrobiliśmy. Drugą miejscowością, która zachwyciła turystów w Internecie, była Camara de Lobos z malowniczą zatoką. Nieopodal tego miasta znajdował się jeden z najwyższych klifów w Europie - Cabo Girao, z którego roztaczał się przepiękny widok na okolicę. Kiedy oglądaliśmy go z bliska i patrzyłem w dół, a delikatna morska bryza zraszała moje rozpalone ciało, mogłem się poczuć poniekąd, jak nieśmiertelny bóg. Czułem się jak młody Zeus, który był najpotężniejszym greckim bogiem i mógł wszystko. Ale potem przypomniało mi się, że Tomek również czuł się niezniszczalnym, a jednak pokonała go głupia rzeka w naszej wsi. Myśli o Tomku, spoczywającym już pod ziemią, martwym i rozkładającym się, nawiedzały mnie co jakiś czas. Zwłaszcza, że ja byłem żywy, zdrowy i spędzałem świetne wakacje w pięknym miejscu. Dlatego skarciłem się za głupie myśli i więcej już, nie spoglądałem w dół klifu.

Nasz domek był dość duży, jak na miejsce, w którym ojciec będzie spędzał jedynie raz, może dwa razy w roku. Chociaż rozrzutność ojca zaczęła mnie trochę denerwować, na co nigdy wcześniej nie zwracałem uwagi, musiałem przyznać, że było to bardzo ładne miejsce, no i do tego bardzo wygodne. Wystrój był raczej jasny, bardzo jasny. Meble były albo z białego drewna, albo z beżowego. Nie brakowała mojego ukochanego xboxa oraz jacuzzi, w której tak bardzo lubowała się jego dziewczyna. Taras był jednak moim ulubionym miejscem, gdzie znajdowały się słomiane krzesła i stolik, przy którym spożywałem niewyobrażalne ilości kawy. Widok jaki się przede mną roztaczał był iście bajkowy. Niebo praktycznie zawsze było nieskazitelnie błękitne, w oddali było widać wodę, a dookoła domku rosła cała masa różnobarwnych kwiatów. Były to chyba jakieś rodzaje występujące tylko tutaj, dlatego zamierzałem w końcu ukraść po kryjomu przewodnik ojca i to sprawdzić. Chciałem zerwać ich trochę i zasuszyć w książce, żeby później dać Erykowi, który kochał dostawać kwiaty.

That summer feeling is gonna haunt youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz